ale ma swój urok. Duża w tym zasługa Demi Moore-wyjątkowo mi się podobała w tym filmie, przepiękna, z klasą. Ma też sporo słownych smaczków, zapadających w pamięci- choćby slowa Redforda w końcówce: czemu pan to zrobił? "ona nigdy nie spojrzałaby na mnie tak, jak patrzy na niego":). Wiele fajnych rzeczy do odnalezienia w nim...
"ona nigdy nie spojrzałaby na mnie tak, jak patrzy na niego"
zakończenie filmu rewelacyjne, ja żałowałam że nie wybrała Redforda, bardziej jego było mi żal, może po tym jak jej opowiadał jak raz już stracił "ukochana", naprawdę ciekawy film
ja tez wolałbym zeby moore została z Redfordem, sama sie mu sprzedała potem udawała cnotke nie do zdobycia, potem sie z nim związała a na koncu obudziła sie i co wróciła do swego dziada gołodupca,oj głupia głupia ale to tylko film
Zgadzam się z przedmówcą, a film przeciętny, gdyby nie Demi nie oglądałabym tego.