PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8105}

Niemoralna propozycja

Indecent Proposal
7,0 52 143
oceny
7,0 10 1 52143
6,3 10
ocen krytyków
Niemoralna propozycja
powrót do forum filmu Niemoralna propozycja

Diana i David to dwie bratnie dusze. Są szczęśliwym, młodym małżeństwem, które korzysta z każdego dnia
spędzonego razem. Niestety na horyzoncie zaczynają pojawiać się poważne problemy finansowe. Ona od pół
roku nie sprzedała w pracy żadnego domu, on w wyniku cięcia etatów stracił stanowisko. Co więcej budując
dom ze swoich marzeń potwornie się zadłużyli i z każdą chwilą coraz szybciej kończą im się pieniądze na
normalne życie. Bank chce zająć ich mieszkanie, a pożyczane pieniądze na długo nie starczają. I wtedy zjawia
się on. Multimiliarder John poznany w kasynie, przegrywający lekką ręką kolejne tysiące. Podczas wspólnie
spędzonej kolacji, wywiązuje się między nimi dyskusja odnośnie tego, co w naszym życiu nie jest na sprzedaż.
John chce poddać próbie twierdzenie, że w szczególności miłości kupić się nie da. Oferuje Davidowi milion
dolarów za jedną noc spędzoną z jego żoną. Małżonkowie oczywiście na początku mówią nie, ale wizja
szybkich pieniędzy w tak trudnym dla nich okresie kusi niebywale. Po nieprzespanej nocy wspólnie zgadzają
sie na propozycję mężczyzny i w obecności prawnika podpisują odpowiednią umowę. Diana następną noc
spędza z Johnem...

Najgorsza w tym filmie jest jego potworna przewidywalność. Bohaterowie zachowują się jak na schematyczne
założenia przystało. Kobieta spełnia wymagania zawartej z miliarderem umowy i stara się dalej żyć normalnie,
tak jakby nic się nie stało. Mąż natomiast oczywiście rozpamiętuje całą sytuację, nie potrafiąc zapomnieć o tym
co się wydarzyło. Zżera go ciekawość i rodzi się w nim coraz większa zazdrość. Męczy Dianę na każdym kroku,
wypytuje o szczegóły, nawet w pewnym momencie zaczyna jej wmawiać, że ta nie poprzestała na jednym
spotkaniu z Johnem i ma teraz z nim romans. Pogrąża się w chorobliwym wariactwie, tym samym oddalając
żonę od siebie, nie wierząc jej już ani trochę. Swoją niewiarę w samego siebie, swoją niepewność,
wyładowuje na niej, obwiniając o podkopywanie ich cudownego związku, samemu się faktycznie do tego
przyczyniając. Sęk w tym, że od początku wiadomo, że tak właśnie się stanie, że noc za milion zielonych
doprowadzi właśnie do czegoś takiego i obserwowanie późniejszych wydarzeń nie jest za bardzo interesujące.
Przez tą oczywistość tej historii nie potrafiłem przejąć się losem bohaterów, ani się do nich mocniej przywiązać.

Oprócz zaskakującej propozycji, która pojawia się na samym początku, wszystkie pozostałe wydarzenia to
schemat, który jako pierwszy przychodzi nam do głowy, gdy zastanowić się nad możliwym rozwojem wypadków.
Przez to "Niemoralna propozycja" jest filmem powolnym, rozciągniętym do granic możliwości, który ogląda się
przyzwoicie tylko z dwóch powodów. Po pierwsze dzięki aktorom, którym jakimś cudem udało się wycisnąć
bardzo dużo ze swoich postaci. Zaskoczyła mnie bardzo Demi Moore, bo w naprawdę przekonujący sposób
wcieliła się w swoją bohaterkę. Bardzo dobrze wypadł również Robert Redford jako czarujący, bezpośredni i
rozbrajający swoimi szybkimi odpowiedziami John. Po drugie wiele dobrego dla tego filmu zrobiła kojąca i
rozmarzona muzyka Johna Barry'ego. Wielokrotnie (tu i ówdzie) słyszałem skomponowany przez niego motyw
przewodni, ale jakoś nigdy nie zdawałem sobie sprawy, że pochodzi on właśnie z "Niemoralnej propozycji".
Dzięki niemu o wiele łatwiej popłynąć razem z filmem i dąć prowadzić się przez kolejne prezentowane przez
twórców wydarzenia. Gdyby nie aktorzy i muzyka oglądałoby się ten film znacznie gorzej.

Dlatego też strasznie denerwowało mnie to, że zamiast oryginalnej muzyki napisanej przez Barry'ego w
niektórych scenach w tle leciały zwyczajne piosenki. Zupełnie jakby film ten nie chciał być nawet przyjemnym
dramatem, tylko jakimś obrazkiem dla nastolatków. Za wiele również w produkcji Adriana Lyne'a nachalnego,
romansidłowego melodramatyzmu. Takich scen pokazówek, które ani nie są specjalnie ładne ani potrzebne.
Przykładowo David biegnący przez cały hotel, bo Diana odlatuje właśnie helikopterem wraz z Johnem, albo noc
spędzona w hotelu na wygranych w kasynie pieniądzach. Szczytem wszystkiego jest natomiast zakończenie -
tak przesłodzone, że aż niedobrze się robi. Zadziwiająco dobrze natomiast wypadły - co nie zdarza się często -
pojawiające się co jakiś czas komentarze zza kadru, najczęściej Diany. Zupełnie jakby bohaterowie
wspominali przeszłe wydarzenia, mówiąc o tym co czuli, co myśleli, tłumacząc również czemu postąpili tak a
nie inaczej. Często w różnych produkcjach taki dodatkowy komentarz nie wiele wnosi do samej akcji, będąc
jedynie niepotrzebnym powtórzeniem, tego co widoczne gołym okiem na ekranie. Tutaj udało się uniknąć
takiego zbędnego dublowania.

5/10

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones