wciągnął mnie, choć za tym gatunkiem filmowym specjalnie nie przepadam, ale ten miał to "coś"... Zauroczył mnie specyficzną magią. Daje mocną 8.
To jest właśnie najważniejsze: klimat, cała ta otoczka i urok miejsca oraz echa przeszłości, nie jest ważne jakiego rozmiaru mógł być złoty samorodek i tym podobne szczegóły, których "czepiają " się w sąsiednich dyskusjach. Kto ma ochotę na kawał smutnej prozy życia to niech sięgnie po cudowny UNFORGIVEN , który jest potwierdzeniem wszechstronności Eastwooda 10/10