Osobiście, ten film bardzo pozytywnie mnie zaskoczył :)
Choć przez prawie 100 minut odnosiłem wrażenie, że reżyser nic konkretnego nam nie
przekazuje, nic nadzwyczajnego. Relacje międzyludzkie pokazane przez reżysera są
zupełnie naturalne, jak choćby to, że grupka przyjaciół upaja się własnym szczęściem
(czasami to szczęście należy wziąć w cudzysłów ;) ) odsuwając na dalszy plan
nieszczęście, które spotkało Ludovic'a. To nie zaskakuje; wszyscy pragniemy szczęścia i
radości, a nie smutku, więc i ten temat pokazano bardzo prosto, tak jak to w dzisiejszych
czasach wygląda - dbamy o siebie i nasze szczęście jest zazwyczaj na pierwszym
miejscu.
Niewinne kłamstewka jak wszczyscy wiemy, potrafią w życiu wiele namieszać ...
Okłamujemy innych, i choć źle robimy, to i tak pół przysłowiowej biedy ... ale tak jak
pokazała końcówka filmu, warto czasami zastanowić się i zdać sobie sprawę jak mocno
czasami okłamujemy samych siebie.
Dla mnie ten film jest przede wszystkim o prawdzie i szczerości wobec drugiego
człowieka - wartościach najwyższych i ponadczasowych.
Szczerze polecam, bo w gruncie rzeczy jest to bardzo pouczająca historia :)