Film jest wyraźnie "podpisany" jako tzw. kino akcji i w tym swoim sprawdza się znakomicie, doskonale spełnia konwencje takiego kina wpisując się w kanon gatunku a jeśli ktoś nie wie czym jest gatunek kina akcji to już jego problem.
I nie widzę sensu, przerzucanie się znów argumentami typu Avatar, Ojciec Chrzestny itp.
Avatar był bardzo słaby w swoim gatunku (s-f) przy takich filmach jak Odyseja Kosmiczna 2001, Ojciec genialny w swoim, a Ekspendables to świetny film w swojej klasie, choć ludziom, którzy nie wiedzą czym jest kino akcji może się ten film nie podobać. Zalecałbym jednak przed oceną tego filmu zapoznać się z arcydziełami tego gatunku, czyli klasykami takimi jak Commando ze Schwarzeneggerem, Rambo z Stallone, Uniwersalny Żołnierz z Van Dammem itp. a dopiero później oceniać i prowadzić ewentualną dyskusję w tym temacie.
HAHAHAHAHA!!!!! Expendables ma co pokazać poza akcją. Wspaniała gra aktorska, fabuła i muzyka...
Zobaczymy, który film jako pierwszy doczeka się 2 części. A rękę po obcięciu złóż pod krzyżem przy, którym stoi pałac prezydencki.
Bo taka jest konwencja gatunku "akcja". Nie zachowuj się tak jakbyś nigdy nie oglądał żadnego z arcydzieł tego gatunku. Odsyłam do Commando ze Schwarzeneggerem, który wpisał się w kanon gatunku bezbłędnie.
Co kogo obchodzi, który film doczeka się drugiej części? Każdy gatunek ma swoje wybitne filmy. Skoro uważasz Avatara za film wybitny to powiedz mi klasykiem jakiegoż to gatunku filmowego jest Avatar?
Nie jest i nie będzie klasykiem, bo w każdym z gatunków są lepsze od niego i tyle.
Nawet Moda na sukces zajęła już pierwsze miejsce w kategorii opera mydlana. Avatar nie ma szans stać się klasykiem, bo nie pasuje do żadnego gatunku, chyba że film made in Walt Disney.. to się zgodzę. Klasyk kina dla dzieci.
Póki powstanie 2 i 3 część Avatara w tej dekadzie zdązymy odetchąć po "jedynce". Być może i zapomnieć...
Wszak to nie PIŁA, gdzie co rok mamy nowe odsłony serii.
Piła to Piła a Avatar to Avatar. Piła do historii nie przejdzie. Avatar przejdzie jako nowinka techniczna, ale nie jako jakiś wybitny film w jakimś gatunku, bo nawet ciężko by go było sklasyfikować i przyporządkować do któregokolwiek z gatunków. Własnie ta jego popowa nijakość (choć to przyjemny film i sam oceniłem go w miarę dobrze) nie pozwoli mu się stać klasykiem gatunkowy, ale film nie przepadnie. Będzie o nim mowa na lekcjach historii jako pierwszym pełnym filmie nakręconym w technice 3D ale nie o jego fabule.
Szkoda, że Vampir nie potrafi tego zrozumieć i zapewne myśli, że nie lubie Avatara. Lubie Avatara, ale Avatar poza techniką to nic wielkiego, trochę mdły film. Co do Expendables... to film świetny choć nic nie przebije takich dzieł w tym gatunku jak Commando itp. trzeba rozumiec tylko konwencję tego gatunku, konwęcję pewnej prostoty, rozpierduchy i lekkiego kiczu.
Gatunki są ważne bo jak porównać takie filmy jak Rambo, Odyseja kosmiczna, Pół żartem pół serio, Stroszek, Dzień Apokalipsy.... itd.? nie da się tego porównać... to wszystko są arcydzieła, tylko każde innego gatunku.
Avatar jest dobry ale bezpłciowy.
Poza tym Vampir wciąż czekam na to byś mi określił jakiego gatunku klasykiem będzie za 10 lat Avatar?
Piła już do historii przeszła i jest to dzieło wybitne w swoim gatunku.
Avatar jest klasykiem s-f i tylko s-f
Zaprzeczasz, że pierwszy Saw to mocny punkt gatunku?
Czy, że Avatar jest wybitnym filmem s-f?
Mocny punkt serii, ale średni film jeśli chodzi o ten gatunek, ponieważ tak jak slasher z horrorem to ma mało wspólnego. Jeśli chcesz wiedzieć czym jest horror polecam poczytać, albo oglądnąć Frankensteina. Piła to slasher a nie horror.
Avatar nie jest nawet s-f a wybitny film to też nie jest. Znany nie znaczy wybitny.
Piła nie jest horrorm i nie jest podgatunkiem typu slasher. To thriller. I ma ocenę 7.7 na IMDB przy ponad 100k głosów. To wysoko jak na ten gatunek.
Avatar to czyste s-f.
slasher to rodzaj horroru chlopcze wiec radze raczej tobie poczytac zamiast glupoty pisac
Avatar to nie jest żadne s-f!!! Mylisz gatunki. Radze poczytać Clarke, Dicka, Lema itp. a dopiero później wypowiadać się czym jest s-f ok? bo wstyd mi za ludzi, którzy mylą fantastykę naukową z jakąś baśnią
Mhm, to "Alien Planet" to dla ciebie również baśń? Widzisz, całkowicie nie rozumiesz czym jest s-f. Avatar doskonale wypełnia założenia gatunkowe ze względu na wykreowany świat obcej planety. Fauna, flora... to jest prawdziwe s-f, a nie 40 min lądowania plastikowej puszki przy muzyce Wagnera z 12 minutowym intro jak małpy napierdalają się maczugą.
Powiem ci coś to ty nie rozumiesz czym jest s-f.
S-F to literatura popularno-naukowa (a ta twoja pandora ma tyle z nauką wspólnego co nic!!!)
s-f to loty w kosmos
s-f to cybernetyka
s-f to technika
s-f to tematy kondycji czlowieka na ktorego wplywa technika
masz, w każdej encyklopedii o s-f znajdziesz to samo
w ogóle to termin s-f wymyślił autor Odysei kosmicznej 2001 właśnie!!!!
i Odyseja Kosmiczna 2001 to najbardziej klasyczny przykład s-f w historii!!
http://pl.wikipedia.org/wiki/S-f
Radzę ci zapoznać się z tym czym jest s-f bo widze że całkowicie mylisz gatunki.
Tu coś na temat 2001 Odysei Kosmicznej
http://pl.wikipedia.org/wiki/2001:_Odyseja_kosmiczna_%28powie%C5%9B%C4%87%29
Radzę zapoznać się z twórczością pisarzy s-f
Arthura Clarkea
http://pl.wikipedia.org/wiki/Arthur_C._Clarke
Philipa Dicka
http://pl.wikipedia.org/wiki/Philip_Kindred_Dick
i takimi dziełami jak
Raport Mniejszości
Blade Runner. Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?
Człowiek z Wysokiego Zamku
Przez ciemne zwierciadło
To jest s-f czyli literatura i film fantastyczno naukowy a nie całkowicie wyimaginowane, nie mające jakiegokolwiek potwierdzenia w nauce wymysły o Pandorze.
Poza tym polecam Solaris Tarkowskiego
albo chociaż Terminatora, czy Matrix.
Avatar nie ma z s-f nic wspólnego i tylko ktoś nie mający pojęcia o s-f, kompletny ignorant mógłby pomyśleć, że Avatar ma coś z s-f wspólnego.
Avatar to nie jest żadne s-f!!!!
Po pierwsze przed Odyseją istniało s-f, więc nie filozofuj, że to pierwszy film...
Po drugie z twojej wiki:
Fantastyka naukowa (science fiction) – Fantastyka naukowa jest rozumiana jako "zbiór utworów, w których opisane są zdarzenia, postaci, sytuacje lub przedmioty niemożliwe, niespotykane.
Nie zgadzam się z tą definicją.
Preferuję:
Science fiction is a genre of fiction dealing with the impact of imagined innovations in science or technology, often in a futuristic setting.[1][2][3] It differs from fantasy in that, within the context of the story, its imaginary elements are largely possible within scientifically established or scientifically postulated laws of nature (though some elements in a story might still be pure imaginative speculation).
Czyli to co pokazano na Pandorze. Polecasz Solaris? A co z inteligentnym Oceanem? To już nie jest dla ciebie bajka pokroju Pocahontas (nic do tej bajki nie mam bo jest pewnie świetnym reprezentantem swojego gatunku:)
Świat przedstawiony w Avatarze jest to właśnie fantastyka naukowa. Jest to "Alien Planet" tylko, że ubrane w przygodę i doprawione bohaterami. To właśnie jest s-f, a nie pokazany statek kosmiczny w Odysei. Kiedyś to było s-f. Kilkadziesiąt lat temu, a teraz? Śmiech na sali. Jedynie Blade Runner przetrwał próbę czasu.
Już ci odpowiedziałem, że historia opowiedziana w Avatarze nie mogłaby się nigdy wydarzyć bo nie żyjemy w świecie baśni (co najwyżej techniki). Dlatego Avatar nie może być uznawany jako film s-f tak samo jak Star Wars.
Jeśli coś jest s-f to opowiada o rzeczach, które nie mogą się wydarzyć tylko dlatego, ponieważ nie mamy techniki na takim poziomie, aby to było możliwe dziś, ale za wiele lat kto wie...
I to jest ta główna różnica. Avatar jest całkowicie wymyślony i nie opiera się na przewidywaniu postępu techniki.
Weź wypunktuj elementy, które nie mogą się wydarzyć z Avatara. Star Warsy zgadzam się, mamy tam czary, więc jest to fantasy w kosmosie...
A Avatar? Że inna planeta?
Zresztą żeby ci to wyjaśnić posłużę się takim przykładem.
Znasz zapewne film przedstawiający lot człowieka na księżyc?
Otóż na początku XX wieku to było s-f teraz to już tylko film o locie na księżyc, gdyż takie loty są możliwe od 41 lat.
Stąd s-f to coś niemożliwego dziś, ale nie na zawsze.
Historia przedstawiona w Avatarze jest po prostu niemożliwa z punktu widzenia naukowego.
Skoro nie ma science to zostaje tylko fiction....
to jest tylko fikcja a skoro nie można też tego podstawić pod żaden z gatunków fantasy
no to dla Avatara zostaje już tylko baśń.
Powtórzę. Co jest niemożliwego w Avatarze?
Tą drogą chyba wszystko co określano s-f nie może być zaliczone do s-f...
Nie co jest niemożliwego. Mógłbyś się bronić, że Avatar nie skupia się na fizyce ale na biologii jednak tematem s-f nie jest fauna i flora co jest motywem przewodnim filmu. Poza tym coś takiego jak smoki nie istnieje i jest to domeną fantasy.
Zajrzyj do słownika co oznacza "science". Równie dobrze może chodzić o ewolucję na innych planetach. To jest właśnie czyste s-f, a nie kolejne bajeczki o robotach...
Gdzie w Avatarze miałeś smoki? Obejrzyj film, nie TS, potem włącz się do dyskusji... może nie wiesz, ale nawet na Ziemi, naszej planecie, istniały latające gady i nie były smokami. No chyba, że twoim idolem naukowym jest Giertych senior. Pogratulować.
Skoro uważasz, że konwencją gatunku akcja jest:
1) brak fabuły
2) kiepska gra aktorska
3) beznadziejna muzyka
A teraz, UWAGA, zarzucasz Avatarowi: brak fabuły, beznadziejną grę aktorską i muzykę, to odpowiadam ci:
Wg twojego (prostego) światopoglądu Avatar jest filmem wybitnym w kategorii kina akcji.
Co do tej beznadziejnej muzyki, to chciał bym zapytać co miało lecieć jak nie dobry ROCK?
No do kina akcji i do twardych facetów pasuje tylko dobry rock w stylu Creedence Clearwater Revival, Motorhead, Deep Purple, Steppenwolf, ZZ Top itp. bynajmniej ja tak uważam. To kojarzy mi się z pustynią, tatuażami, skorpionami, harleyem i koksami na motorach, kinem akcji itd.
Ej, a czemu tak nie podyskutować o Avatarze na odpowiednim forum, bo chciałbym przypomnieć, że to jest forum o Niezniszczalnych, ale to taki szczegół...
Rozumiem że czytanie ze zrozumieniem boli? Napisałaś że beznadziejna muza była w Niezniszczalnych. Więc jeszcze raz: Jaka muza miała lecieć jak nie dobry Rock?
No, to jest fakt. Taka dyskusja nie prowadzi do niczego, bo to nie jest temat o Avatarze i o kinie niebieskich smerfów tylko o kinie akcji i o Expendables.
Ale Avatar nie jest kinem akcji Vampir. Kinem akcji jest Commando, Specjalista, Liberator.
Konwencją gatunku są też schematy wypracowane w latach 80tych. Kino akcji to walka dobrego ze złym, a przy tym rozpierducha. Gdzie ty masz w Avatarze flaki latające wokoło, wybuchy, gdzie masz typowo męskie kino i gdzie masz napakowanego superbohatera? W kinie akcji nie ma miejsca na sentymenty i na metroseksualnych bohaterów.
A co mają fani Zmierzchu wspólnego z Expendables? Większość z nich nie wie nawet kto to Stallone czy Schwarzenegger.
Nikt nie pisał, że Avatar to film akcji
tylko ty Vampir może chciałbyś komuś takie brednie wmówić skoro i tak nie znasz się na gatunkach i nawet nie wiesz co to s-f to wszystko jest możliwe
napisałeś przecież:
"Skoro uważasz, że konwencją gatunku akcja jest:
1) brak fabuły
2) kiepska gra aktorska
3) beznadziejna muzyka
A teraz, UWAGA, zarzucasz Avatarowi: brak fabuły, beznadziejną grę aktorską i muzykę, to odpowiadam ci:
Wg twojego (prostego) światopoglądu Avatar jest filmem wybitnym w kategorii kina akcji."
I co o tym myśleć?
Ironia...
Bo bronisz brak fabuły i denną grę aktorską założeniem, że to kino akcji. A od s-f wymagasz niewiadomo jakiej fabuły...
I nie odpowiedziałeś na mój post stronę wcześniej!
Od s-f wymagam tego aby było s-f czyli gatunkiem stworzonym rzez takich pisarzy jak Clarke, Dick itd. a nie bajeczką o smerfach.
Co to za wypowiedź? Bajeczka o smerfach? Czyli niebieska skóra oznacza, że istota taka jest smerfem? Jest to totalna bzdura, bajka i nie ma nic wspólnego z s-f? Ignorancja...
A, to ci panowie mają patent na s-f. Nie wiedziałem, że jak ktoś inny stworzy film, który "pretenduje" do "grona" filmów s-f to nie ma tej szansy nie wykupiwszy licencji...
Żyjesz przeszłością, a przeszłość w s-f to co najmniej teraźniejszość. Passe
Avatar gatunek - Sci-Fi, Niezniszczalni gatunek - Akcja. Te filmy nie mają ze sobą nic wspólnego koniec i kropka. Nie wspominaj więcej o Avatarze w tym temacie, ponieważ toczy się tu dyskusja dotycząca kina akcji, o którym nie masz zielonego pojęcia, sądząc po twoich wypowiedziach. I jeszcze jedna sprawa " Po pierwsze co to za kategoria "film samurajski"? Sam to na poczekaniu wymyśliłeś? " kino samurajskie istnieje i nie jest to żaden wymysł.
Dziecko, temat Avatara został poruszony w pierwszym core'owym poście. Więc nie wyskakuj z takimi odzywkami. Po drugie, dziecko, nie ma osobnej kategorii "kino samurajskie". 7 Samurajów to film akcji, a Tron we krwi jest dramatem, więc, dziecko, nie filozofuj. Po trzecie wiem więcej o kinie akcji niż wy wszyscy razem wzięci dziecko.
Nie mów do mnie dziecko, gówniaro. Twoje oceny filmów akcji mówią same za siebie. Przydałby się potężny impuls elektryczny żeby mógł ukierunkować twój spaczony mózg na właściwą ścieżkę i objawić ci co to jest kino akcji. Skoro ja jestem dziecko to ciebie jeszcze nie ma na tym świecie.
Dziecko, nie gorączkuj się i nie obrażaj ludzi wyzwiskami. Jak nie potrafisz prowadzić rozmowy na poziomie, dziecko, to siedź cicho i czytaj posty.
Widocznie atmosfera pandory uszkodziła ci baniak i ciężko mi zrównać się do twojego poziomu amatora kina akcji. Żadnego człowieka tutaj nie obraziłem.
Dziecko, nie potrafisz normalnie powiedzieć o co ci chodzi? Musisz od razu naskakiwać na rozmówcę? Jak chcesz obrażać, dziecko, ludzi to zaloguj się na czaterię i droga wolna.
Wybacz mała że nie odpowiem na twoje zaloty ale mam już żonę. Słyszałem że Harry Potter i Pan Kleks są wolni to może z nimi spróbuj. A może Sylwek nakręci specjalnie dla ciebie Niezniszczalnych wersję 3D i tym trafi w twój gust, znawco kina akcji.
Podałem 3 argumenty dotyczące kontekstu rozmowy. W twoim "poście", nie ma argumentu, więc nawet fraza Argumentum ad personam nie może być użyta. Typowa zawiść przeciętnego człowieczka, który nie wytrzymuje jak ktoś inny ma odmienne zdanie. Są miliony takich jak ty i nic nie wnosicie do życia...