Filmy zaskakująco bliskie, choć ich autorzy to reżyserzy o zupełnie innych temperamentach i zainteresowaniach.
Filmy łączy druzgocąca diagnoza więzi rodzinnych rozrywanych przez chciwość i zbrodnię.
Filmy nie pozostawiające cienia szansy bohaterom, namiastki nadziei, a jednak film LUMETa wydaje się bardziej gorzki, przenikliwy w swej diagnozie.
Z kolei film ALLENA jest zaskakująco żywy, pełen energii
Który film bardziej was przekonał?