chyba powinienes wiecej filmow oglada, skoro dla ciebie ten jest dobrym filmem. no oczywiscie zawsze to jest
kwestia gustu!

w trakcie seansu też odniosłem wrażenie że oglądam film braci Coen, klimatem bardzo zbliżony- fajny film, zajebista gra aktorska, mam tylko jeden menkament dotyczący końcówki filmu- nie wyjaśnili co sie stalo/stanie z młodszym bratem!?

Bracia Coen? Ależ oni mają dystans do tego, co opowiadają! Tutaj nie było tego dystansu i ironicznego podejścia, czy czarnego humoru, za to, moim zdaniem, była piekielna nuda. W sumie sama się zdziwiłam, że tak porzucono tego Hanka, bo w filmie po kolei kładziono wszystko na stół.

Ostatnio Coenowie nie zawsze szafują ironią (vide: "To nie jest kraj..."), więc to porównanie nie jest pozbawione podstaw. Chociaż do najlepszych obrazów Coenów daleko, to ciekawie opowiedziana historia kryminalna.

przypominam, że Mikewodzowski zaczął o Coenach w ten sposób: "mi klimatem przypominał twórczość braci Coen. Tu jednak jest mniej ironii". I chyba stąd się wzięły te porównania innego użytkownika. I dlatego ja pisałam o nieporozumieniu... ;)