Sidney Lumet stracił w tym filmie wyczucie. Fabuła jest zbyt prosta a aktorzy zbyt nijacy żeby tak przedłużać film. Końcówka jest po prostu znakomita, ale to i tak nie jest wstanie naprawić szkód wyrządzonych tymi piekielnymi dłużyznami.
Ps
Czy zwróciliście uwagę, że Lumet lubi kręcić filmy w pomieszczeniach drapaczy chmur z których widać centrum miasta - wysokie wieżowce?