To jest geniusz. Epizod "rzymski" to najlepsza scena filmowa jaką oglądałem od lat. Po prostu majstersztyk! :)
Musiałem obniżyć ocenę do 8, bo niestety Ryder nie da się oglądać...
a co Ci w niej nie spasiło, powiedział bym że grała na swój wiek, tak jak bym to właśnie widział.
Ciężko powiedzieć. Po prostu nie wydaje mi się ani specjalnie zdolna, ani ładna... Może to (za) mocne co napiszę, ale imho grą przypomina polskich Mroczków. W tym przypadku chce tak bardzo pokazać swoją grą, jaką wyluzowaną osobą jest jej bohaterka, że jest kompletnie sztuczna.
Na obronę dodam, że zdarzyło jej się kilka znośnych filmów, ale aktorką jest baaardzo marną.
z ciekawości aż sprawdziłem i oceniłem ją na 8 po obejrzeniu 9 filmów, tak więc mamy inne zdanie ale ok
a co do Benigniego - oglądałeś jego występy w amerykańskich talk-show , u Lettermana np. kiedy był u niego pierwszy raz, przekomiczne, polecam:)
Nie no, @ramadanowi się cos pmyliło, Winona był świetna! Bombowo naturalna i oldskulowa, nie wiem jak można tego nie zauważyć.
A i Esposito był niezły ze swoją pocieszną mordką, w tej szpanerskiej czapce i w kolorowych adidaskach. Od razu przypomniał mi się Buggin-out - jego rola z filmu Spike'a Lee - "Rób co należy"
Klasyka! Co prawda Lee jak zwykle w tamtych czasach robi film z podziałem na Czarnych i nie Czarnych, ale są także Amerykanowłosi, Koreańczycy, Australijczyk itd. Obsada mistrzowska, a jajca może i jeszcze większe niż w "Nocy na Ziemi". Naprawdę klasyka klasyki, 97 miejsce w rankingu filmów wszech czasów Amerykańskiego Instytutu Filmowego (AFI). Giancarlo Esposito, Spike Lee, Samuel L. Jackson, Danny Aiello, John Turturro, młodziutki Martin Lawrence z ostającymi uszami :) John Savage, Rosie Perez (ta co grała w "Nocy na Ziemi" szwagierkę Yo-yo ;] ), Frank Vincent, i inni wyrobieni aktorzy, a także różnorakość pokoleń - w tym filmie jest wszystko - no już bardziej zachęcić nie da się :D