Kolejny film o zombie. Jestem fanem gatunku....no i co my tu mamy... no nie mamy cycków, wiec duży minus. A teraz bardziej poważnie a wiec mamy apokalipsę i typa który powinien zginąć w ciągu pierwszej godziny. Tymczasem przeżywa kilka miesięcy. Coś tam sobie odlicza (jedzenie) nie jest to jednak przekonywujące. Zombie są nowatorskie i z tych gorszych bo szybko biegają. Reagują jak mniemam wyłącznie na dźwięk. Nasz koleżka sobie oswaja zombiaka :) w dalszej częsci filmu widzimy jak sobie poczciwe zombie za nim idzie i wchodzi do swojego byłego mieszkania.... jakie to słodkie i paranoiczne. Zombie ma uczucia.Pewnie to te wspólne cygara wypalone. Następnie nasz bohater ma małe odpały... no i zabija dziewczynę która go odwiedza. Jednakże przez dobre 10 minut wydaje się nam ze nasz "Rick " a może "Deryl" :D ratuję ją i sobie mieszka... ta go namawia do ucieczki no ale okazuje się że to tylko stany paranoidalne naszego bohatera. Na końcu nasz koleżka podpala swoje miejsce zamieszkania i wzbudza alarm - zombie wpadają do kamienicy, choć wcześniej nasz bohater darł się z okna, grał, słuchał głośno muzyki i zombie się nie wdarły. Niestety nie wiem co oznaczała ostatnia scena ? ze bedzie pomykał po dachach ku wolności ?. Film niby zrobiony dośc fajnie, gra aktorska też całkiem ale film idiotyczny. Daje mu 4 ponieważ widziałem znacznie gorsze gówna..... ach zapomniałem - krew na ścianach słabo zrobiona.
Jesteś wspaniałomyślny, dając 4. U mnie jest tak, że każdemu gówienku daję 1 lub 2 (gdy starają się). Ten film nie ma żadnego sensu, a już do rykośmiechu doprowadził mnie fakt, że facio odsłuchiwał komóry i grał na bębnach, ale już tv i internetu nie szukał.