lubię takie filmy w których kamera zagłębia się w danym temacie, by w kolejne scenie przejść do zupełnie innej rzeczywistości. Od razu przypominało mi to trylogię Baraka, a szczególnie ostatnią odsłonę Samsara. Warto.
Rzeczywiście wymaga to głębokiej analizy tematu, by przekonać się, że woda jest mokra, a ogień gorący. Film może dobry dla kogoś kto całe życie mieszka na bezludnej wyspie i nie miał okazji zauważyć jak skonstruowany jest świat, co w normalnych warunkach widzi każde dziecko. Twórca odkrył Amerykę, bo nikt mu wcześniej nie powiedział, że Ameryka dawno odkryta, a nawet zamieszkana! :)