Co za nim przemawia?
1 Klimat - atmosfera tonącego statku i degeneracji
2 Uniwersalnośc - dotyczy ta historia każdego ustroju totalnego.
3 Końcowa scena z "rozdwojeniem " Stuhra. Można ją interpretowac na wiele sposobów.
4 Znów klimat - ten brak efektów speckjalnych, o którym piszą niektórzy właśnie niesamowicie...
wielkiego wizjonera polskiego kina. Szulkin stworzył własny specyficzny styl. Miał też szczęście do świetnych aktorów i do pełnych podtekstów i aluzji scenariuszy. To film o samotności i beznasdziei bez względu na to czy jest się rządzącym czy też jednym z motłochu , który konsumuje tajemniczy pokarm zrzucany z góry....
więcejnajlepszy polski sf, jeden z lepszych w ogóle, nie spodziewałam się, że zrobi na mnie tak mocne wrażenie. W końcu wizja przyszłości bez słodzenia, że "jakoś się wszystko ułoży". Nasza cywilizacja pożre sama siebie...Bardzo dobre kreację aktorskie- chyba pierwszy raz prostytutka była również poetką i marzycielką.
Powalił mnie na kolana. Symbolika poszczególnych postaci, a także cała sytuacja jest adekwatna nie tylko dla epoki totalitaryzmu, ale także dla współczesności. Naprawde rewelacyjny film. Do tego wielkim atutem są zdjęcia. Operator dokonał prawdziwego majstersztyku. Dla mnie film kultowy.
Film piękny i przerażający zarazem, niesamowity nastrój, zupełnie inna szkoła SF, Nieprawdopodobnie głęboki, poruszaący i refleksyjny.... takiego nastroju, takiej myśli próżno szukać w dzisiejszym kinie.
Film bardzo dobry - jak już ktos tutaj napisał to zupełnie inna szkoła Science-fiction, niż ta z którą mamy doczynienia w ostatnich latach. Sam pomysł jest rewelacyjny - szkoda, że sam film jest tak mało znany przez kinomanów, bowiem mamy doczynienia z dziełem prawie wybitnym. Nie jest to film którego przetrawienie...
niepowtarzalny klimat i nastrój jak w calej Szulkinowskiej trylogii, zobaczyc koniecznie, az wierzyc sie nie chce ze to polski film. trudne kino dla wymagajacych i swietny Stuhr
Szulkin w kolejny filmie kręci się w koło tego samego tematu. ZAbrakło świeżości. Trochę się zakręcił Szulkin w tym filmie. Scenariusz jakby niedopracowany trochę. Za dużo symboliki.
Filozoficzna rozprawa na temat moralności, wiary i człowieczeństwa skąpana w postapokaliptycznym świecie. Niezwykle udane pokazanie omamionego przez propagandę społeczeństwa, utopijnie wierzącego w niekontrolowany wymysł. Niezwykle pesymistyczny co dodatkowo podkreśla wartość filmu. Nie jest to jakieś arcydzieło jednak...
więcej
Chociaż jest to chyba jedyny udany film tego typu. O Seksmisji nie wspomnę, bo wprawdzie film udany ale kiepski i raczej komedia a nie Sci-fi.
A w Obi, O-ba mamy kawał porządnego kina na światowym poziomie.
Dla każdego wygląda ona inaczej, dla jednych arka to milion dolarów, dla innego najnowszy samochód Tesli, a dla jeszcze kogoś innego zimne piwko po pracy, arka nie ma kształtu ani rozmiaru, nie musi być nawet rzeczą, moze być osobą, miłością życia, a jesli arka nie istnieje? Wtedy smutek, stagnacja, depresja, śmierć z...
więcejMocno pesymistyczną wizję jutra nakreślił nam w 1984 roku Piotr Szulkin swoim ''O-bi, O-ba. Koniec cywilizacji''. Ludzkość, a właściwie jej strzęp nie przedstawia się tam za ciekawie. W tamtym okresie, zaraz po stanie wojennym film miał oczywiście swoją konkretną wymowę, ale dzisiaj ta smutna refleksja dotycząca...
Moim zdaniem to Polska odpowiedź na Blade Runnera. Oba filmy
mają wspólne wątki i dramaturgię. Definitywnie jest to dzieło
mroczne, przesycone pragnieniem ucieczki, pojawia się niemożliwy
wątek miłosny, między głównym bohaterem a odtwarzaną przez
Jandę postacią. Szulkinowskiej wersji bliżej do Dickowskiej wizji...
Ale można obejrzeć. Wreszcie widziałem jakąś ciekawą rolę Jerzego Stuhra. W takich filmach powinien on grać, a nie w jakichś głupich komediach, w których występuje ostatnio.
Fabuła często powielana w innych filmach postapokaliptycznych. Ludzie, którzy mieszkają w jakimś betonowym bunkrze i czekają na zbawienie. Kilka...
szczerze to po komentarzach spodziewalem sie duzuuzo wiecej,w filmie S-F jest jak na lekarstwo,lokacje ciemne i takie same,sytuacje troche ratuje głowny bohater,polecam tylko koneserom,nikomu wiecej.ja bym chyba drugi raz nieobejrzal.
"O-bi, o-ba: Koniec cywilizacji" (1984) - rok po atomowej wojnie z Burami, nieliczni ocalali wegetują w górskim schronie czekając na ratunek ze strony mitycznej (nieistniejącej) Arki. Betonowa kopuła chroniąca resztki ludzkości zaczyna pękać i ostateczny koniec ludzkości jest coraz bliższy.
Głód, szaleństwo, śmierć,...