piękna muzyka i sam Paryż, dla mnie trochę nietrafny wybór głównego bohatera, jakoś nie
przepadam za Owenem, za to oczarowała mnie Marion Cotillard - piękna! Momentami trochę film
był nudnawy, ale kocham Wodd'iego Allena, więc musiałam ten film obejrzeć. Jak dla mnie film
opowiada o poszukiwaniu miłości oraz o...
- szczególnie ujmujący główny bohater , kiedy jak dziecko cieszy się z każdego spotkania z poszczególnymi idolami swego życia:)). Powiedzmy, że nie klasyfikuję filmu jako powalającego na kolana, ale obejrzeć go jest bardzo przyjemnie :)
Film "O północy w Paryżu", choć nie ma szczególnie oryginalnej fabuły, to jest zrobiony z pomysłem i bardzo przyjemnie się go ogląda. Jak dla mnie, jego zdecydowanie najmocniejszym punktem są przepiękne, niesamowite, wprost urzekające swym urokiem zdjęcia Paryża:-)!!! Siedząc w kinie miałam ochotę udać się tam, teraz,...
więcejPiękne ujęcia Paryża. Poza tym nuda, nuda, nuda. Spodziewałam się sama nie wiem czego. Czuję się rozczarowana tym filmem.
Przez połowę filmu nie wiem, czy koleś coś bierze, czy ma schizofrenie czy przenosi się w
przeszłość a może to przeszłość przenosi się w teraźniejszość..
Cotillard cudna jako Adriana + postać Hemingwaya + Brody jako Dali + śliczne klipy z Paryża + Owen Wilson mówiący jak Woody Allen
dałbym więcej, gdyby nie te ciągłe zachwyty nad tym obesr@nym miastem.
Nienawidzę Paryża, choćby za to, że nie dorastał do pięt urodą naszej stolicy, nim została zburzona przez hitlerowców, a mimo to w filmie powtarza się, iż Paryż lat 20' był najpiękniejszym miastem.
Phi, już wolę czeską Pragę.
Dziś uzupełniłem sobie Europejską trylogie Allena i Paryż ewidentnie różny od Barcelony i Rzymu. Nieco brakowało mi namiętności takiej jak w "Vicky.." (może to wynika z tego, że w latach 20 postrzegano te sprawy nieco inaczej), a humor "Zakochanych.." bardziej mi się podobał. Mimo to film zdecydowanie mi odpowiadał,...
więcejCzy Paryż jest magiczny? Niekoniecznie. Film za to na pewno. Póki co jest to moja ulubiona allenowska produkcja.