Szczerze mówiąc według mnie nie ma porównania do 1 części. Owszem w dwójce były momenty napięcia, ale w większości chciało mi się śmiać. Postacie były dość dziwnie zaprezentowane, dziadek tak zwany Bill jeszcze okej, ale Volak (ta kobieta) dopóki nie otworzyła swojej paszczy była ok, to tam w ogóle nie pasowało. Historia ogólnie ciekawa, powiązanie kawałka historii z 1 części tez, ale jako całość filmu no niestety zawiodłam się. Pierwsza część oglądałam kilka razy i za każdym razem mnie ciekawila i straszyła. Do tej części nie wiem czy bym wróciła, no ale grunt, że wyjaśnili wizję, która pojawiła się w części pierwszej. A wam jak się podobało?
Rozumiem, że może się podobać, ale ile widziałeś? 5 horrorów by podniecać się byle przeciętnością?
DO tych co oglądali. W tym filmie jest jakaś dobra skomplikowana fabuła ? Wiecie jakieś zwroty akcji ?
Film niby trzyma się kupy od początku do końca, ale tak jak wypowiedziała się osoba wyżej można się domyślić tych zwrotów akcji :)
Mam tak samo. W kinie więcej śmiechu i dwa momenty prawdziwego strachu. Reszta oglądających miała podobnie. Śmiali się czasami. Jedynka zdecydowanie lepsza w budowaniu napięcia. Wyszedłem wkurzony. Liczyłem na coś więcej. A ten duch dziadka zabawny niż straszny. Tak samo gębą zakonnicy. Dopóki nie otworzyła paszczy było w porządku.
Zaraz spadnie fala hejtu obrońców
Zgadzam się jak najbardziej głównie odnośnie duchów, tak samo liczyłam na coś więcej, ale cóż grunt, że jedynka była dobra :P
Potwierdzam, to bardziej parodia niż horror. Straszenie mało wysublimowane robione "na chama", tylko początek miał w sobie grozę i tajemnicę. Na pocieszenie w kategoriach serii Scary Movie to całkiem fajny film:)
Szczerze? Zgadzam się z tobą. Wystraszyłam się może jeden, może dwa razy, a po za tym miałam wrażenie że oglądam albo kabaret, albo komedię romantyczną o Warrenach. Ogólnie oceniam to dość nisko... Ale gra aktorska była dobra, reżyser mój ulubiony, ciekawy pomysł więc dam 3-4,5/10..
Tak, dokładnie :) Nie każdemu musiał się ten film podobać tak bardzo jak Tobie :)