Człowiek chce obejrzeć film, a tu nie da rady bo napisy przeszkadzają. Jak będe chciał sobie poczytać książke to pójde do biblioteki, a w kinie chce oglądać film, a nie czytać. Pozostaje mi tylko czekać aż film wyjdzie na dvd, albo ktoś wrzuci do sieci wersje z lektorem IVO . Przez to że w kinie są napisy, nie mogę obejrzeć horroru na , który czekałem z niecierpliwością. Co za żenada .
Mi nie chodzi o to że napisy zbyt szybko znikają tylko żeby przeczytać napisy muszę spojrzeć na dół ekranu a wtedy nie widzę co dzieje się w filmie.
Jeśli naprawdę znasz język to nie tłumaczysz sobie filmu. Rozumiesz dialogi tak samo, jak po polsku.
to się ucz ucz ucz, bo w tej chwili po prostu kino nie jest dla ciebie miejscem.
Napisy w amerykańskich filmach są jedynie dla tej gorszej części publiczności, bo akurat angielski powinien znać KAŻDY człowiek. Znać na tyle, aby napisy nie były potrzebne.
No dokładnie- jak obejrzę film z napisami i potem go oglądam z lektorem to jest wiele lepszy i więcej szczegółów można zaobserwować w filmie, które często są bardzo ważne.
Analfabetyzm się szerzy. Trzeba chociaż trochę znać angielski, jeśli to film anglojęzyczny, wtedy na napisy zerka się tylko czasami. Nie rozumiem ludzi, którzy uważają innych, co oglądają filmy z napisami za przechwalających się. To świadczy tylko o ignorancji.
I widzisz, jak ci lektor zagłusza głosy, to się niestety angielskiego raczej nie nauczysz i będziesz chciał oglądać tylko z lektorem.
Coś ci powiem kolego,mieszkam od 22 lat w Niemczech,znam niemiecki jak to się mówi PERFECT jednak zawsze wolę sobie posłuchać czy poczytać w mowie ojczystej (świadczą o tym moje wpisy na forum w poprawnej polszczyźnie),a więc nie wysuwaj zbyt pochopnych wniosków co do nauki języka,wybierz się raz na parę lat za granicę to mnie zrozumiesz.
Jak chcesz uczyć się angielskiego to chodź na kursy nie do kina.
Widać ze nie wysunąłeś wniosków z tego co napisałem,że mowa ojczysta jest priorytetem (nie angielski) tak to rozumieją wszystkie kraje zachodniej Europy tylko Polska ma z tym problem,jakby wstydziła się swojej mowy!
nikt sie nie wstydzi swojej mowy, ale w ilu filmach można słuchać borysa szyca, adamczyka itp? starczy że w każdym polskim filmie grają, w hollywood wole posłuchać bluzgów samuela ela, denzela washingtona czy daniela day lewisa, i niech nikt mi ich nie zagłusza suchym lektorem ani tym bardziej borysem szycem.
Priorytetem jest to, żeby film był jak najbliższy oryginałowi.
Rozumiem, że Niemcy w filmach wojennych podmieniają rosyjskie, polskie i amerykańskie flagi na barwy niemieckie.
Nie z lektorem a dubbingowane są. Wiem bo moja siostra też mieszka w niemczech i mi mówiła że tam każdy jeden aktor jest dubbingowany.
Lektor jest tylko w Polsce i bodaj Rosji. Nigdzie indziej na świecie tego nie spotkasz.
"Co ludzie najchętniej nazywają głupotą? Mądrość, której nie rozumieją." Marie von Ebner-Eschenbach
I co to miało pokazać? Teraz ja mogę skopiować 20 cytatów, które zaprzeczają tym co mówi Pani von Ebner.
Lektor w kinie? ja pie*dole
Lektor psuje wszystko, od komedii po horrory- a szczególnie horrory oglądane w kinie, gdy dźwięk odgrywa wielką role w budowaniu napięcia i straszeniu.
Co za kretyński pomysł. Pewnie przestałbym chodzić do kina gdyby miał być tam lektor.
A ja bym zaczął chodzić do kina gdyby był lektor . Lektor czyta tylko dialogi, nic nie przeszkadza w budowaniu napięcia .
W takim razie kapitalną sprawą jest fakt, że nie ma lektora - ograniczy to obecność ludzi twojego poziomu w kinach.
I jeszcze zielona mila na 3 a kac wawa na 8, ręce opadają....
hahah to że niby dialogami sie nie buduje napięcia? A widziałes może serie Krzyk?
Brak słów.
Hahahahahhahahah spadłem z krzesła. Przecież wszystkie te filmy z serii Krzk to taka komedia, że szkoda słów gdzie tam jakiekolwiek napięcie niby jest ?? Po za tym podczas dialogów przeważnie w filmie nic się nie dzieje, więc nie rozumiem cię zupełnie w czym niby lektor przeszkadza .
hahahahahahahahahahahaha spadłem z kanapy, dwa razy!
Tak jak i horrory, lektor psuje komedie jeszcze bardziej. Zagłusza wymowę komików która sama w sobie ma często doprowadzać do śmiechu. I też nie tylko komicy, np. Patinkin w Princess Bride i jego kultowe cytaty których nikt inny nie wypowiedziałby lepiej? Myślisz że usłyszałbyś je gdybyś oglądał z lektorem?
A, i dla mnie dialogi to najważniejsza część filmu, nie jakaś durna akcja, więc owszem- przeszkadza.
Nie oglądam zagranicznych komedii, wyłącznie polskie więc ci nie odpowiem na pierwszą część postu, ale jeżeli chodzi o horror to dialogi są praktycznie nie istotne , horror się ogląda dla duchów bądź demonów dialogi się nie liczą. Po za tym w zagranicznych filmach właśnie najchętniej w ogóle bym wyłączył głosy aktorów, tylko żeby lektor mówił, bo mnie na przykład denerwują obce języki .
Pozbawiłbyś aktora jego najważniejszego narzędzia. Nie wyobrażam sobie np. Morgana Freemana mówiącego nie swoim głosem tylko głosem Lektora, albo Ledgera w Mrocznym rycerzu, tak samo jak Samuela L Jacksona w Pulp Fiction. Akurat wymieniłem aktorów o charakterystycznej barwie, ale to się tyczy wszystkich. Pomyśl jakby zabrano głos jakiemuś polskiemu aktorowi, np Adamczykowi i zamiast niego słyszałbyś tylko lektora. Nie uważasz że Adamczyk wydawałby się mniej śmieszny?
Chodi mi o zagraniczne filmy, jestem polakiem , więć trudno żebym miał polski film oglądać z lektorem. . Natomiast owszem, jak najbardziej wolałbym słyszeć lektora niż Samuela Jacksona czy Morgana Freemana, bo nie lubie obcych języków i głosy aktorów mnie denerwują.
Jasne że takiego nie znajdziesz, ale chodziło raczej o to żebyś sobie wyobraził jak wiele odbierasz w tym momencie filmowi.
Tak czy siak, skoro głosy aktorów cię denerwują chyba nie ma o czym gadać.
Najwyżej mogę polecić kilka świetnych filmów Chaplina (patrz Światła wielkiego miasta, Dzieciak, Dyktator) a jeśli nie lubisz też starych filmów bo są stare polecam Artystę- film sprzed 2 lat, może słyszałeś, wygrał Oscara.
Nieme kino to żenada jakich mało. A Artysta największa porażka w historii kinematografii. Jak można nakręcić niemy film w roku 2012, twórcy tego pseudofilmu powinni trafić za kratki.
Ale przynajmniej nie było głupich głosów aktorów ;)
Wiem że nie musze odpowiadać na to pytanie, ale oprócz tego że jest retoryczne to jest też odrazu strasznie głupiutkie. Pytasz się jak można nakręcić niemy film w 2012? Na przykład jako hołd dla wczesnego kina, na przełomie udźwiękowienia. Filmowcy lubią i często składają takie hołdy, bo przede wszystkim sa miłośnikami filmów, i zdają sobie sprawę z tego jak wiele tym filmom zawdzięczają.
popieram :) lektor czy dubbing w kinie to pomyłka, a jak komuś się nie chce czytać, polecam naukę języków obcych :) Jeśli do kin wejdzie lektor lub dubbing, to nigdy więcej nie pójdę, a to byłaby dla mnie nie mała strata!!!
No jakoś się tak przyjęło.
Może panuje przekonanie, że ilość osób, które byłyby chętne oglądać film z lektorem, jest zbyt mała, i summa summarum nie opłacałoby się to właścicielom kina. Może jest to przekonanie oparte na doświadczeniu (ja o filmie z lektorem w kinie nie słyszałem, ale też się tym specjalnie nie interesowałem, i może gdzieś...kiedyś...).
Chyba tak, bo co innego zaważa w takich sprawach, jak nie kwestie finansowe?
Ja także wolę oglądać filmy z napisami. Wcale nie mam wrażenia oglądania filmu i czytania książki jednocześnie. Nie tracę z oczu obrazu, poświęcając jednocześnie uwagę czytaniu napisów. Ale może Ty masz inaczej. Weź jednak to pod uwagę, że dla jednej, dziesięciu, czy nawet stu pięćdziesięciu osób kina zmieniać się nie będą. Dla kin liczą się masy, nie jednostki.
Film "dostaje" lektora dopiero w dystrybucji na DVD/BD albo w telewizji. (I dobrze, bo choć preferuję filmy z lektorem, to do kina mi to jakoś nie pasuje). Wydaje mi się, że to przez to, że szybciej, łatwiej i taniej jest zamieścić napisy niż nająć lektora i prowadzić nagrania. Poza tym zauważmy, że w dzisiejszych czasach do kina w Polsce chodzą nie tylko Polacy.
Zależy jak dla kogo. Dla mnie napisy psują przyjemność oglądania bo zamiast oglądać film musze czytać napisy i wtedy nie wiem co się dzieje w filmie.
A ja się po części zgodzę. Lektor jest całkeim niezły, ale nie w kinie tylko w telewizji.
Za granicą sporo programów ma dubbing (np we Francji, gdzie trochę mieszkałem) i taki film/serial brzmi po prostu śmiesznie, wręcz nie da się oglądać.
Dzieki Polsko za porządnych lektorów w filmach w telewzji!
Nie wyobrażam sobie w kinie filmu z lektorem. Zniszczyłoby to cały film. Głośniki w kinie naparzają z taka mocą, że ciężko byłoby usłyszeć w tle głos lektora. Musieliby albo przyciszać za każdym razem tło w filmie w czasie, gdy mówi lektor albo w ogóle je wyciszyć, żeby był cały czas słyszalny. Na szczęście osób nie umiejących czytać napisów i jednocześnie oglądać film jest niewiele... Ale współczuję, bo jeśli ktoś lubi spędzać czas na oglądaniu filmów, a ciężko jest mu się skupić na napisach. No ale takie jest życie, nie każdemu się spodoba to co podoba się innym. Oby nigdy nie wprowadzili lektora do kin