Młody fotograf po plenerowej sesji z modelką odkrywa na kliszach dziwne, świecące postacie. Postanawia pojechać w to miejsce, gdzie z przerażeniem ucieka do pobliskiego domu, by wezwać pomoc. Modelka nie zastawszy go w pracowni, wyrusza jego śladem, lecz również ginie bez śladu... Na trop zagadki wpada dziennikarz Harris (znany z innych włoskich filmów Robert Hoffmann), ale niestety sprawą mocno interesuje się wojsko, służby specjalne i mało sympatyczni "faceci w czerni"...

Film spodoba się miłośnikom tematyki niezidentyfikowanych obiektów latających, tajemniczej sprawy katastrofy w Roswell w 1947 r. (o której wspomina się w filmie) oraz wszelkich teorii konspiracji z tym związanych.Nie tylko ja, ale też pewna osoba na IMDB zauważyła, że na ekranie pojawia się pewien osobnik do złudzenia przypominający późniejszego "Palacza" z X-Files. Pomiędzy oboma Panami zachodzi niesamowite podobieństwo i być może była to jakaś inspiracja dla Chrisa Cartera. Kto wie.
Na planie ze znanych twarzy pojawia się również Martin Balsam w roli inspektora Granta.

Sam film nie powala tempem akcji, dlatego polecam tylko zatwardziałym koneserom włoszczyzny i tematyki wspomnianej wcześniej.