Ciekawa propozycja kina grozy początku lat 70-tych, być może inspiracja dla niektórych znanych tytułów późniejszego kina tego gatunku. Po pierwsze - wciąga fabuła, tajemnicza dwójka braciszków i nieszczęścia, do jakich dochodzi z ich udziałem oraz babcia, która jako jedyna zdaje się co nieco wiedzieć... ale przede wszystkim wciąga jednak klimat, atmosfera, wspaniała sielskość amerykańskiej wsi tamtych lat. Jak zwykle pomaga w tym wszystkim bardzo dobra ścieżka dźwiękowa Jerry'ego Goldsmitha. To wszystko tworzy nastrój, do którego chce się wracać. W pewnym momencie film staje się już jednak bardziej ponury, mroczny i złowrogi i wychodzi mu to, powiedziałbym, znakomicie. Być może jest trochę za mało scen odpowiednich dla gatunku, ale tajemniczość tego filmu i świetne zakończenie powinny nam to wszystko zrekompensować. Warto dodać też bardzo dobrą grę aktorską i stworzenie kilku charyzmatycznych postaci. "Odmieniec" to film, który zasługuje na większą popularność wśród klasycznych dzieł horroru. Moja ocena: 7/10.