Myślę że taki świat to kwestia czasu i wcale nie tak odległa.Dobrze że mi to nie grozi,nie wyobrażam sobie sexu z systemem operacyjnym,kobietę trzeba poznać,widzieć,dotykać ją no i tak dalej....
Hmm.. Ja mam inne zdanie wg mnie jeśli kochasz sytem operacyjny, ale dodajmy że Samantha to nie był tylko zwyczajny/pusty głos.. Który nic nie myśli itp. Otóż nie, Samantha była kimś więcej... Była "człowiekiem" który także myśli,odczuwa, jeżeli ja bym był w takiej sytuacji jak Theodor i poznał Samanthę, prawdopodobnie też bym się zakochał... Jeżeli kocha się kogoś prawdziwą miłością to nieważne że jest to system operacyjny i że nie jest to prawdziwa kobieta, ważne że kogoś kochasz... Ale słowa to za mało żeby to opisać...