To gdy po raz pierwszy sprawdzali się nawzajem, czy nikt z nich nie jest kosmitą. CHihrałem już gdy naćpał się Elijah z tym drugim, ale padłem ze śmiechu dopiero jak Hartnett z początku poważny wybuchnął śmiechem. Długo się trzymał skubany ;D Ogólnie film jak to u Rodrigueza i za to go lubię ;> Daję mocne 7/10, głównie za śmiechowe sceny.