Mnie się wydaje, że niepotrzebnie wplatali, takie irracjonalne, elementy walki Rose z tymi, przedziwnymi postaciami... Wiem, że taki był cel, ale zwyczajnie mnie to irytowało. Poza tym rola Oskara obsadzona idealnie. Taki młody chłopak, a zagrał naprawdę dobrze i przekonująco.
Odniosłem podobne wrażenie, jeszcze mam zastrzeżenia do sceny, w której Oscar opowiada Róży o nocnych duchach - gdyby ich nie pokazano, wyobraził bym je sobie, co było by znacznie mocniejsze, niż groteskowe, mlecznobiałe istoty latające po szpitalu
Film na podstawie książki, to po prostu interpretacja reżysera, pokazuje jak on to widzi, a pobudzanie wyobraźni jest zadaniem książek, dlatego odsyłam do pierwowzoru bo jest genialny.
Nie rozumiem również oburzenia irracjonalnymi scenami walk, przecież to jest zobrazowanie wyobrażeń 10latka i takie właśnie miało być - przerysowane i nierealne.
Hmm mnie te wstawki też odrobinę irytowały, ale i tak film dla mnie jest genialny. Masz rację chłopak stanął na wysokości zadania i świetnie się spisał jestem pod wrażeniem jego gry. Po obejrzenie filmu przez jakiś czas byłam przygnębiona i podczas seansu nie obyło się bez łez ale to własnie w takich dramatach jest najlepsze nie da się ich obejrzeć i tak po prostu zapomnieć. :)