Ostatni samuraj

The Last Samurai
2003
7,7 282 tys. ocen
7,7 10 1 281955
6,2 39 krytyków
Ostatni samuraj
powrót do forum filmu Ostatni samuraj

Dlaczego bohater na pocątku- ranny zabija kilku samurajów, a potem gdy już dochodzi do siebie nie dorasta rzadnemu do pięt???? I dopiero uczy się sztuki walki. TYPOWY AMERYKAŃSKI FILM

ocenił(a) film na 10
syneq

Widzimy tutaj ciekawy przykład totalnej ignorancji i absolutnego braku wyobraźni, po pierwsze kpt. Algreen był doskonalym żolnierzem i wojownikiem który nie raz walczył z indianami, więc chcąc nie chcąc umiał świetnie walczyć, po drugie, widzę mój drogi żeś nigdy miecza czy nawet kija do walki nie podniósł, bo nie doceniasz roli adrenaliny czy woli przeżycia (ranne zwieże zawsze walczy najzacieklej i trudno je osaczyć) więc Nathan pozabijał wielu pewnych(!) swego a więc o tyle słabszych wojowników. Czemu przeżył? Taka kultura, doskonaly wojownik sprawdzony w polu, nawet jeśli wróg zasługiwal na szacunek nie na bezsensowne zaszlachtowanie, ponadto gdybyś film obejżal uważnie (w co szczeże wątpie) dowiedzialbyś się że potrzebny był jako język, czyli źródło informacji a jako dowódca przedstawial wielką wartość dla przeciwnika w tej materii. Jak wyzdrowiał nie dorastał innym do pięt... żałośnie ci to wyszło, jak cię od szczeniaka syrenko uczą walczyć szablą europejską i jesteś w niej dobry, lecz calą siłę i tak pokładasz w broni palnej nie dziwi mnie, że gdy mieczpoński ja do ręki dostaniesz nie wiesz jak się nim posłużyć, i nie potrafisz bronić się przed ludźmi weń wyposażonymi, więc musisz się go uczyć od podstaw, ale nie czas tutaj na rozprawę o broni białej i konfrontacji dwóch skrajnie różnych kultur.Starczy powiedzieć że piszecie recenzje kompletnie nie znając tematu.

ocenił(a) film na 10
syneq

Widzimy tutaj ciekawy przykład totalnej ignorancji i absolutnego braku wyobraźni, po pierwsze kpt. Algreen był doskonalym żolnierzem i wojownikiem który nie raz walczył z indianami, więc chcąc nie chcąc umiał świetnie walczyć, po drugie, widzę mój drogi żeś nigdy miecza czy nawet kija do walki nie podniósł, bo nie doceniasz roli adrenaliny czy woli przeżycia (ranne zwieże zawsze walczy najzacieklej i trudno je osaczyć) więc Nathan pozabijał wielu pewnych(!) swego a więc o tyle słabszych wojowników. Czemu przeżył? Taka kultura, doskonaly wojownik sprawdzony w polu, nawet jeśli wróg zasługiwal na szacunek nie na bezsensowne zaszlachtowanie, ponadto gdybyś film obejżal uważnie (w co szczeże wątpie) dowiedzialbyś się że potrzebny był jako język, czyli źródło informacji a jako dowódca przedstawial wielką wartość dla przeciwnika w tej materii. Jak wyzdrowiał nie dorastał innym do pięt... żałośnie ci to wyszło, jak cię od szczeniaka syrenko uczą walczyć szablą europejską i jesteś w niej dobry, lecz calą siłę i tak pokładasz w broni palnej nie dziwi mnie, że gdy mieczpoński ja do ręki dostaniesz nie wiesz jak się nim posłużyć, i nie potrafisz bronić się przed ludźmi weń wyposażonymi, więc musisz się go uczyć od podstaw, ale nie czas tutaj na rozprawę o broni białej i konfrontacji dwóch skrajnie różnych kultur.Starczy powiedzieć że piszecie recenzje kompletnie nie znając tematu.

vereena_2

Nie uważam się za eksperta, ale troche czytałem o samurajach. Wiem, że poświęcali na trening bardzo dużo czasu. Poza tym byli to ludzie o przestrzegający zasad moralnych i o określonej filozofii życiowej w której nie ma miejsca na taki podstawowy błąd jak lekceważenie wroga. Jest to błąd niedoświadczonego wojownika a ja mam wrażenie , że rozmawiamy o samurajach , a nie o jakichś kmiotkach z szablami czy mieczami.
Więc nie kupuje tej "adrenaliny". Widze, że temat nie jest Ci obcy i może dlatego bronisz tego filmu. Wydaje mi się to normalne. Może zachwycasz się ich kulturą, filozofią i czy tam jeszcze chcesz i dlatego tak podoba Ci się... Ja już jak zobaczyłem trailer z tego filmu wiedziałęm czego się spodziewać, no i nie myliłem się.
No ale dla każdego coś innego...

ocenił(a) film na 4
vereena_2

WITAM,

Widzimy tutaj ciekawy przykład totalnej ignorancji i absolutnego braku wyobraźni, po pierwsze kpt. Algreen był doskonalym żolnierzem i wojownikiem który nie raz walczył z indianami, więc chcąc nie chcąc umiał świetnie walczyć,

MISIU KOLOROWY – TO DO VEREENA ZA JEGO POCZUCIE ŚWIATOWEGO EKSPERTA,
KTÓRE NIE MA NIC WSPÓLNEGO Z RZECZYWISTOŚCIĄ.
ZACZYNAM NIEMIŁO BO TWOJA AROGANCJA PRZEWYŻSZA ROZMIARAMI EGO LESZKA MILLERA.
WSZYSTKICH INNYCH, CZYTAJCYCH TEKST PONIŻEJ PRZEPRASZAM ZA DUŻĄ TRZCIONKE, ALE MOJA KLAWIATURA JEST PRZYSTOSOWANA DO OSŁUGI OBU ALFABETÓW: ŁACIŃSKIEGO I JAPOŃSKIEGO KANJI. CHCĄC PISAĆ NORMALNIE MUSIAŁ BYM KAZDORAZOWO RESETOWAĆ KOMPA A TO PO PROSTU KŁOPOTLIWE.
MASZ TU PONIŻEJ VEREENA KRÓCIUTKIE USTOSUNKOWANIE SIĘ DO TWOICH PRAWD ŻECZYWISTYCH:

- KPT. ALGREEN NIE BYŁ JAKIMS TAM DOSKONAŁYM ŻOŁNIERZEM WALCZĄCYM Z INDIANAMI. FILM PRZYNAJMNIEJ TEGO NIE PRECYZUJE WPROST POKAZUJĄC, ŻE POSIADA Z TEGO TYTUŁU TYLKO JAKIEŚ WSPOMNIENIA. UWAŻAM, ŻE TO TY NIE OBEJRZAŁEŚ FILMU DOKŁADNIE A NIE TWÓJ PRZEDMÓWCA. PADAJĄ TAM NAWET SUGESTIE, ŻE SŁUZYŁ POD CUSTEREM A WIĘC W 7.PUŁKU I TO NA KRÓTKO PRZED ROSEBUD I LITTLE BIG HORN. A JEŚLI TAK, TO PAMIĘTAJ DROGI VEREENARZE, ŻE W MAJU-CZERWCU 7.PUŁK MIAŁ 2 (DODAM SŁOWNIE – GDYBY KTOS POMYŚLAŁ, ŻE PAEC MI SIĘ OMKNĄŁ Z KLAWIATURY) OFICERÓW MAJĄCYCH PEWNE DOŚWIADCZENIE W SPECYFICE WALK Z CZERWONOSKÓRYMI. TO BYŁ DOSKONAŁY KPT. BENTEEN, KTÓRY NIE ODEGRAŁ W BITWIE ŻADNEJ ROLI, ORAZ KPT. KEOGH (JEGO OGIER – KOMANCZ – JAKO JEDYNY ZYWY OKAZ PRZERZYŁ JATKĘ ZGRUPOWANIA), BRAT GŁÓWNODOWĄDZĄCEGO – TOM CUSTER I ON SAM. RESZTA TO BYLI SAMI REKRUCI, W DODATKU GŁÓWNIE EMIGRANCI WŁOSKIEGO CZY IRLANDZKIEGO POCHODZENIA I TROCHĘ B. DOBRYCH PODOFICERÓW. JEDYNE CO JOHN WOO POKAZAŁ W POSTACI ALGREENA PRAWDZIWIE TO POCIĄG DO ALKOHOLU, KTÓRY BYŁ WTEDY W ARMII AMERYKAŃSKIEJ POWSZECHNYM PROBLEMEM. ZA PIERWOWZÓR POSTACI ALGREENA POSŁUZYŁ CAPEN HUBBARD -
AMERYKAŃSKI KAPITAN WYNAJETY WCZESNIEJ PRZEZ KOMPANIĘ OKRĘTOWĄ MITSUBISHI. SAIGO MU IMPONOWAŁ CO WIEMY Z JEGO PAMIĘTNIKÓW. ALE W KOŃCU WRÓCIŁ DO WOJSK RZĄDOWYCH. NA NIM POSTACI KREOWANEJ PRZEZ CRUISE NA PEWNO NIE OPARTO, ALE MOŻE ZAISTNIAŁ TU JAKIŚ CIEŃ INSPIRACJI.
W STANACH NIE BYŁO CZEGOŚ TAKIEGO JAK OFICEROWI UMIEJĄCY WALCZYĆ Z INDIANAMI. BYŁO KILKA WYJATKÓW, JAK CROOK ZACZYNAJĄCY OD KAMPANII SALISZÓW CZY OCZYWIŚCIE CUSTER, BĘDĄCY WBREW TYM WSZYSTKIM DYRDYMAŁOM, KTÓRE SIĘ O NIM PISZE NIENAJGORSZYM DOWÓDCĄ. Z INDIANAMI W KAŻDYM RAZIE WYGRAŁ WSZYSTKIE STARCIA W POLU, POZA OSTATNIM…

po drugie, widzę mój drogi żeś nigdy miecza czy nawet kija do walki nie podniósł, bo nie doceniasz roli adrenaliny czy woli przeżycia wojownik sprawdzony w polu, nawet jeśli wróg zasługiwal na szacunek nie na bezsensowne zaszlachtowanie, ponadto gdybyś film obejżal uważnie (w co


PODAJESZ TU PRZYKŁAD KULTURY JAPOŃSKIEJ – A WŁASNIE TAM OBOWIĄZYWAŁA ZASADA WIBIJANIA NAJWARTOŚCIOWSZYCH ELEMENTÓW STRONY PRZECIWNEJ, JEŚLI WPADLI W RĘCE ŻYWI. ISTOTNA RÓŻNICA OD , NA PRZYKŁAD EUROPEJSKICH REALIÓW POLEGAŁA NA ODDANIU IM –PO ICH WCZEŚNIEJSZYM UKATRUPIENIU – WYRAZU SZACUNKU, CZY TO PRZEZ POSTAWIENIE PAMIĄTKOWEJ INSKRYPCJI, ZWROT RZECZY RODZIIE, CZY TEZ KONSUMCJĘ JEGO ORGANÓW (MÓWIMY CIAGLE O JAPONII).

ponadto gdybyś film obejżal uważnie (w co szczeże wątpie) dowiedzialbyś się że potrzebny był jako język, czyli źródło informacji a jako dowódca przedstawial wielką wartość dla przeciwnika w tej

SAIGO NIE POTRZEBOWAŁ JĘZYKA. SAM BYŁ EKSPERTEM W KWESTIACH GAJDZINÓW. BYŁ PRZECIEZ DORADCĄ MŁODZIUTKIEGO CESARZA WŁAŚNIE POD TYM KĄTEM, ORAZ UREGULOWAŃ PRAWNYCH ODSÓWAJĄCYCH INSTYTUCJE SHOGUNA OD WŁADZY. JEZYKA TEŻ NIE POTRZEBOWAŁ BO NA TYM ETAPIE STARC – LATO 1877, MIĄL DOSKONAŁĄ SIATKĘ SZPIEGOWSKĄ PO DRUGIEJ STRONIE, KTÓRA POZWOLIŁA MU WÓWCZAS ZAJĄĆ LICZNE ARSENAŁY Z RZĄDOWĄ ARTYLERIĄ I WYKORZYSTYWAĆ JĄ BEZ SKRUPÓŁÓW AZ DO WYCZERPANIA AMUNICJI – CO NASTĄPIŁO SZYBKO (CZEGO OCZYWIŚCIE FILM NIE POKAZUJE – BO KŁÓCIŁO BY SIĘ TO Z KULTEM STALI JAKIEMU NIEZGODNIE Z PRAWDĄ ODDAJE SIĘ BEZ RESZTY KLAN SAIGO). JAKO DOWÓDCA I NIE-JAPOŃCZYK, TEŻ NIE PRZEDSTAWIAŁ WARTOŚCI – Z TEGO CO WIEM WSZYSTKICH EUROPEJCZYKÓW I JANKESÓW, JACY MIELI PECHA WPASC W RĘCE SAIGO Z MIEJSCA, BEZ SENTYMENTÓW ZGŁADZONO. W KOŃCU WALKA Z ICH WPŁYWAMI BYŁA JEDNYM Z DWU GŁÓWNYCH ZAŁOZEŃ REBELII SAIGO.

materii. Jak wyzdrowiał nie dorastał innym do pięt... żałośnie ci to wyszło, jak cię od szczeniaka syrenko uczą walczyć szablą europejską i jesteś w niej dobry, lecz calą siłę i tak pokładasz w broni palnej nie dziwi mnie, że gdy mieczpoński ja do ręki dostaniesz nie wiesz jak się nim posłużyć, i nie potrafisz bronić się przed ludźmi weń wyposażonymi, więc musisz się go uczyć od podstaw, ale nie czas tutaj na rozprawę o broni białej i konfrontacji dwóch skrajnie różnych kultur.Starczy powiedzieć że piszecie recenzje kompletnie nie znając tematu.

A HISZPANSKIE I PORTUGALSKIE RELACJE Z XVII –XVII WIEKÓW? ZGODNIE PODKREŚLAŁY, ŻE STAL JAPOŃSKA CZĘSTO ŁAMAŁA SIĘ W KONFRONTACJI Z JEJ ODPOWIEDNIKAMI EUROPEJSKIMI I JAPOŃCZYCY NADRABIAŁI CONAJWYŻEJ DUCHEM BOJOWYM.
PODAJ PRZYKŁAD ZNANEGO CI, UDOKUMENTOWANEGO STARCIA W POLU, KTÓRE POPARŁO BY TWĄ TEZĘ KONFRONTACJI BRONI BIAŁEJ OBU STRON.
JA PODAJĘ TRZY:
- FORT KIAU-CZOU (CINGTAO) – SŁYNNE POJEDYNKI MIĘDZY KADRĄ JAPOŃSKĄ A NIEMIECKĄ NA PRZEDPOLACH PORTU ZAKOŃCZONE KOMPROMITACJĄ OFICERÓW JAPOŃSKICH, KTÓRYM NIEHONOROWO POŚPIESZYŁA NA ODŚIECZ PIECHOTA ZAKŁUWAJĄC CZEŚĆ OFICERÓW KAJZERA.
- LIAOYANG – STARCIE DWU SZWADRONÓW KOZAKÓW Z 2 SZWADRONAMI KAWALERII MAJORA SANAE I WYCZESANIE TYCH OSTATNICH WŁASNIE W STARCIU NA BROŃ BIAŁĄ MIMO ZE LUDZIE SANAE ATAKOWALI ZE STOKU A RUSCY MIELI POD GÓRKĘ.
- WALKI O GÓRĘ WYSOKA – PORT ARTHUR I KOŃCOWY SZTURM ZAKOŃCZONY WALKĄ NA SZABLE, BAGNETY I NOŻE – JAPOŃCZYCY NIE DOTRZYMALI POLA 2-KROTNIE SŁABSZYM MARYNARZON I WYBRALI ICH Z UŻYCIEM (PIERWSZY RAZ TU UŻYTYCH PRZEZ OBIE STRONY) GRANATÓW RĘCZNYCH.

NIE PISZĘ CI O CYKLU SZKOLENIA KAWALERII AMERYKAŃSKIEJ WE WŁADANIU BRONIĄ BIAŁĄ BO MOŻESZ TEGO NIE OGARNĄĆ. WIĘC TYLKO KRÓTKO: OFICEROWIE – 2 GODZINY DZIENNIE WE WŁADANIU SZABLĄ, SZEREGOWI – 1GODZINA – Z PODZIAŁEM NA SZERMIERKE PIESZO I KONNO, ORAZ GODZINA WŁADANIA BAGNETEM, ALE NA KARABINIE PIECHOTY – KARABINKI KAWALERYJSKIE ICH JESZCZE NIE MIAŁY. BYŁO TEZ PRZEWIDZIANE ĆWICZENIE Z LANCĄ – ALE GO NIE STOSOWANO ZE WZGLĘDU NA DODATKOWE ZAJĘCIA W POLU.

UMIEJĘTNOSC POSŁUGIWANIA SIĘ JAPOŃCZYKÓW BRONIA BIALĄ BYŁA ZAWSZE I KONSEKWENTNIE PRZEREKLAMOWANA. NARÓD TEN, KTÓRY JAK ŻADEN INNY PIELĘGNOWAŁ I PIELĘGNUJE KULT CHŁODNEJ STALI – NIE BYŁ PRZESZKOLONY W JEJ UZYCIU POWSZECHNIE – OSYŁAM DO LEKTURY FACHOWEGO MATERIAŁU. KLANOWY SAMURAJ NA SŁUZBIE MASOWO TCHÓRZYŁ W KONFRONTACJI Z NA PRZYKŁAD RONINEM.

OD POŁOWY LAT 80-TYCH UPRAWIAM KARATE-DO TSUNAMI. TROCHĘ PRZYGÓD MIAŁEM TEŻ Z AIKIDO I JUDO. DUŻO ZAWDZIECZAM ZWŁASZCZA MEMU PRZYJACIELOWI „HIRO_ - HIROMI TOMICIE – KAŻDY KTO TRENOWAŁ Z SALETA CZY ZAJKOWSKIM W LOT CHWYCI O KOGO IDZIE. OD 1999 TRWA MOJA PRZYGODA Z KENDO. I TO CHYBA ODROBINĘ UPRAWNIA MNIE DO ZAJĘCIA MIEJSCA W DYSKUSJI NA TEMAT FILMU, KTÓRY W NAJMNIEJSZYM STOPNIU NA NIĄ NIE ZASŁUGUJE.
TYTUŁEM ZAKOŃCZENIA – ZAJŻYJCIE DO PISM BRANŻOWYCH BUDO, KENDO I TAK DALEJ A ZOBACZYCIE JAK ZDYSKREDYTOWANY W NICH ZOSTAŁ WILM NA OMAWIANIE KTÓREGO TRACIMY TU NAJZWYCZAJNIEJ CZAS.

ocenił(a) film na 4
vereena_2

A WSZYSTKICH, KTÓRYCH ZANUDZIŁEM PRZYDŁUGĄ RETORYKĄ GORĄCO PRZEPRASZAM.
ACZKOLWIEK, JAK POWIEDZIAŁ W "MISIU" BAREJA:
- NIKT TU NIKOGO NIE TRZYMA NA SIŁĘ. WRĘCZ PRZECIWNIE.

POZDR,
JABU

ocenił(a) film na 10
jabu

Jabu mógłbyś się ze mną skontaktować?Widzę że znasz się dobrze na sprawach związanych z Japonią a ja w tym roku zdaję na japonistykę na UW i mam parę pytań.
mój mail to
krzysiek--l@wp.pl

ocenił(a) film na 4
Ereinion

SIUR,
ZAJRZYJ NA SWOJE KONTO. JEST TAM WIADOMOŚĆ ODE MNIE.
POZDR,
JABU

ocenił(a) film na 4
Ereinion

MAM NADZIEJĘ, ŻE MOJA ODPOWIEDŹ NA WSZYSTKIE WYPUNKTOWANE PYTANIA POMOGŁA.
POZDR,
JABU

ocenił(a) film na 10
jabu

Ja mam tylko jeszcze jedno pytanie. Skąd ty żeś wytrzasnął Johna Woo w tym filmie???

ocenił(a) film na 4
Constantine

NIE ZAUWAŻYŁEM ABYM PRZYPISAŁ WOO OSTATNIEGO SAMURAJA, NA PEWNO ZA TO WZMIANKOWAŁEM ZWICKA, KTÓREGO GLORY ZAPADŁA MI MIMO WSZYSTKO W PAMIĘĆ. ALE JEŚLI ICH POMYLIŁEM TO PRZEPRASZAM. MOGŁA WPŁYNĄĆ NA TO RÓWNOLEGLE PRZEZE MNIE PROWADZONA NA TYM FORUM DEBATA NA TEMAT WINDTALKERS JOHNA WOO I ODPISUJĄC NA PRZEMIAN ADWERSARZOM MOGŁEM NAPISAĆ WOO MYŚLĄC ZWICK.
JEŚLI TAK TO PRZEPRASZAM.
POZDR,
JABU

jabu

No i jak Vereena? Wstyd? Powinno, bo merytoryka klasa I, az sie milo czytalo.