Ten kicz to kolejna pozycja z amerykańskich filmów udających Japonię. Kto uwierzy jednak w cokolwiek, skoro samurajem ostatnim ma być Tom Cruise? Czy zna ktoś książkę Ostatni samuraj? Tam też Amerykanin nie był ostatni bo chyba nie? Nie, to niemożliwe żeby Tomasz Kruz także w Japonii namieszał.....
Ten film podobo jest widowiskowy. Cóż, widowiskowością z "Nieba i ziemi" co najwyżej (Pamiętacie początek? Od razu widac, że ta japońska megaprodukcja to nieudana reanimacja jidai-geki a hołd dla takich reżyserów jak Kurosawa wygląda na parodię... ten film to już parodia, jak mozna było wydac tyle na takie?)
i pomyśleć, że wiele młodych talentów nic nie zrealizuje kosztowniejszego bo zawsze bedą takie Ostatniosamurajowe klimaty.
No, np takie Wyznania gejszy..... Tym razem wykorzystali książkę, choć uważam że ją NAPRAWDĘ "wykorzystali i porzucili", wystarczyło mieć prawa, zrobić z tego kolejne badziewie i znów nie da się tego ogladać, choć chyba należę tu do mniejszości bo "Ostatni..." się sprzedał, ".... geisha" też.....