Film w sumie nie zły (do tej pory bo jestem w trakcie oglądania) ale nie za bardzo pasuje mi do tej roli Tom Cruise. Ok,może nie jest złym aktorem ale niestety kolorowe pisemka wywlekają życie prywatne aktorów,w tym jego.. I chociaż nie powinnam mieszać w to jego osobowości to jakoś automatycznie to mi się przekłada na to "czy go lubie czy nie". Zresztą..może tu chodzi o coś całkiem innego. Zwiastun w tv "Ostatniego Samuraja" strasznie kojarzy mi się z teledyskiem "From Yesterday" 30STM dlatego mi by do tej roli najbardziej pasował Jared Leto;-) ale to moje zdanie i macie prawo się z nim nie zgodzić;)
POZDRAWIAM
Skojarzenie tego filmu z trzydzieści sekund do Marsa jest co najmniej dziwne...
Po za tym nie widzę w tej roli chłopięcego Jareda Leto (mimo, iż go lubię). Cruise świetnie spisał się w tym filmie.
Jak ja nie lubię szufladkowania aktorów za to, jakie mają życie prywatne. Niestety, taki dobry aktor jak Tom Cruise jest ciągle nagabywany przez społeczeństwo ze względu na swe poglądy i życie po za ''sceną''.
Dla mnie liczy się to, jak dany aktor gra - i nic po za tym. A ''kolorowych pisemek wywlekających życie prywatnych aktorów'' w ogóle nie czytuję.
Co do filmu - jest niezły, lubię go obejrzeć. Dobre wizualne wykonanie, historia porusza, aczkolwiek arcydzieło to nie jest.