Jan P. Matuszyński przede wszystkim nie ulega pokusie opowiedzenia wszystkich szczegółów życia Beksińskich. Z jego filmu nie dowiemy się za wiele o warsztacie Zdzisława i o skali jego sukcesu artystycznego. Nie poznamy dokładnych kulisów wejścia Tomka do radia czy skomplikowanych relacji jego ojca z marszandem Dmochowskim. Nie będziemy znali wreszcie motywów sprawcy ostatniego aktu tragedii rodziny. Kontekst i biograficzne wyjaśnienia nie są bowiem najważniejsze w "Ostatniej rodzinie". Oś i centrum filmu stanowi tylko i wyłącznie tytułowa rodzina, jej poszczególni członkowie. Dzieło Matuszyńskiego traktuje o ich złożonych relacjach. O wzajemnym uzależnieniu, miłości i nienawiści. Jak powie w jednej ze scen Zdzisław: "rodzina to grono ludzi, którzy tak jak się lubią, tak też się nie znoszą" Film Oceniam na Mocne 10.