Film może i ma przesłanie, ale trzeba mieć dużo wyrozumiałości dla żenującej ekipy, która to przesłanie postanowiła przekazać.
Brawa należą się nie reżyserowi i jego filmowi, bo ten jest po prostu słaby - gra aktorska wywołuje śmiech i litość, dialogi spłycone - a autorowi powieści - Nikosowi Kazantzakisowi - na podstawie której film powstał.
Tylko dzięki wizji tego człowieka ktoś obejrzał ten słaby film i mógł się czymkolwiek w nim zachwycić.