klasyk,, komu sie nię podoba, ten pajac
jak ciezko pojąć zarozumialych ludzi ktorzy nie pojmują czegos takiego jak odmienność gustów...
to nie jest kwestia gustów, to kwestia zrozumienia istoty filmu. zatrważające jest ilu z silących się na skomentowanie tego głębokiego filmu nie pojęło o czym on w ogóle jest...
dobrze ze ty pojełas... buhahaha, dziewczyno zejdź z chmur bo zwariowałaś na swoim punkcie, ten film jest gniotem, nie chodzi o zrozumienie istoty rzeczy tylko o gust ktory preferuje taką badź inną forme wyrazenia danej istoty rzeczy. czy jesli komuś nie podobaja sie dane ksiazki tez powiesz ze ich nie zrozumial? to co piszesz jest jedynie objawem twojego despotyzmu, kazdy musi myslec tak jak ty, bo jak nie to jest glupi...coz za megalomania...
Większość ludzi ocenia takie filmy na 10/10, "no bo to przecież klasyk", co jest wedle mojego skromnego i uniżonego mniemania kompletnym debilizmem. Film jest jak na dzisiejsze czasy niezwykle słaby, może i w latach 70-tych robił wrażenie na ludziach, ale to już przeszłość, trzeba oceniać filmy na płaszczyźnie tych, które są teraz, a w porównaniu do co poniektórych dzisiejszych filmów to "Ostatnie tango w Paryżu" to istna bieda. Co do erotyzmu, to nie miałem tych zapowiadanych "wypieków na policzkach", pokazane było bezpośrednio, a czasem i nie, jak dwoje ludzi uprawia seks - wow! to w rzeczy samej jest coś![sarkazm] Poza włożeniem palców w dupę, nie było tu nic "innowacyjnego". Choć i sama scena nie była zbyt dobra, pomysł był dobry, wykonanie już nie. Fabuła tego filmu była również nie najwyższych lotów. Dwoje ludzi chce po prostu uprawiać seks i nic poza tym. Taa, wiele znawców zatrzyma się tu i będzie debatować - "co popycha ludzi do takich rzeczy?", "przecież to chore i nieludzkie!", "gdzie jest miłość?", "dlaczego szarga się godność kobiet?" i inne podobne bzdety. Jak dla mnie nuda. Ale jeśli fabuła z założenia miała być nudna, to myślałem, że zrekompensuje mi to wykonanie, no cóż, zawiodłem się. Film wizualnie beznadziejny, bez emocji, bez "chorej pikanterii"(osobiście lubię takie motywy), ze słabą muzyką. Ogólnie rzecz biorąc kicha na całej linii i nie obchodzi mnie, że to klasyk kina, jak dla mnie jest, po prostu, słaby...
Zgadzam się w 100% z budka_z_napojami oraz ilybj . Jeśli komuś się nie podoba to od razu pojawiają się testy typu: "Bo Ty nie rozumiesz o co w tym filmie chodziło" (KAŻDY MA SWÓJ GUST!!!). Po obejrzeniu dochodzę do wniosku, że można to było zrobić lepiej. Gdyby nie pojawiające się od czasu do czasu śmieszne teksty to umarłbym z nudów. Film ujdzie (4/10) ale do klasyki to mu daleko (chyba, że dla niektórych klasyk to każdy film z lat 70).
bardzo się cieszę, że ktoś uciera nosa takim osobom jak Hoodzielec, kiedyś sama spotkałam się z ostrą krytyką po skomentowaniu filmu, który najzwyczajniej mnie nie powalił z nóg- co najwidoczniej leżało w intencji twórców, ale też fanatycznych wyznawców, którzy nie przyjmowali do wiadomości komentarza w stylu "nie podoba mi się", nie zgodzę się w wypowiedzi budka z napojami, z tym że muzyka była słaba, ale jak już wcześniej zostało wspomniane- to kwestia gustu;) z resztą jak najbardziej się utożsamiam;)
Ja oceniłam na 10 nie dlatego, że to klasyk. Każdy film oceniam instynktownie, nie zwracając uwagi na nic innego oprócz moich osobistych wrażeń. A te po obejrzeniu były naprawdę mile połechcone (jak to brzmi, w kontekście całego filmu :D)
"klasyk,, komu sie nię podoba, ten pajac"
Dzizas ile jeszcze 12latków będzie się tu wypowiadać?? O gustach się nie dyskutuje:/
akurat nie sadzę, aby ten film się spodobał małolatowi
zanudzi się na śmierć (nie liczę scen kopulacji)