PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=213651}

Ostrze włóczni

End of the Spear
6,5 513
ocen
6,5 10 1 513
Ostrze włóczni
powrót do forum filmu Ostrze włóczni

natrętnie dydaktyczny, ckliwy, nieautentyczny. główny indianin, którego tak dramatycznie rusza sumienie, nawet nie jest grany przez indianina. widać go na zdjęciu, to pomalowany na brązowo białas (dzięki temu pewnie amerykańskim widzom łatwiej zaakceptować go jaki dobrego dzikusa). o deklarowanej wizji kontaktu kultur nie ma mowy, jest stara filozofia "brzemienia białego człowieka". dla niezorientowanych white mans burden to tytuł wiersza kiplinga, w którym sławi misję cywilizacyjną zachodu wśród dzikusów, których określa jako "half devil and half child". wypisz wymaluj jak w tym filmie
a to przecież dobra historia, którą można było przerobić na dobry film,gdyby nie to, że wziął się za to średniej klasy rzemieślnik, dodatkowo ograniczony przyjętą z góry misjonarską tezą

pszeszczep

Uważam, że twoje zarzuty są mocno przesadzone. Ten film jest jedynie oparty na faktach i tak też jest prezentowany, nie zaś jako film dokumentalny. W napisach końcowych jest też informacja, że choć bazuje na wydarzeniach historycznych, niektóre fakty, zdarzenia, postaci zostały zmienione na potrzeby filmu. Zainteresowani tą historią i oczekujący bardziej wyważonego spojrzenia, mogą obejrzeć dokument "Beyond the Gates of Splendor" (sam też mam zamiar go obejrzeć).
Nie jest on również, wg mnie, natrętnie dydaktyczny (osobiście też nie lubię takich filmów). Wprost przeciwnie, cały dydaktyzm i chrześcijański mesjanizm został tu sprowadzony do minimum - ogranicza się do punktu wyjścia całej historii, czyli śmierci pięciu misjonarzy i przedstawionej nienachalnie idei pokoju między plemionami. Koncentruje się natomiast na relacji rodzin zamordowanych z członkami plemienia. Nie ma tu żadnego głoszenia wyższości kultury chrześcijańskiej nad kulturą Indian, przymusowej ewangelizacji niewiernych, ani traktowania ich jako dzikusów.
Natomiast zarzut odnośnie do aktora grającego rolę Mincayaniego jest wprost niedorzeczny. Jak on jest "białasem" to ja jestem czarny jak smoła. Poza tym nie można oczekiwać, żeby w tego typu filmach grała jedynie rdzenna ludność, a nie również profesjonalni aktorzy o odpowiednich predyspozycjach.
Według mnie film jest bardzo dobry - dobrze zagrany, dobrze wyreżyserowany i ma świetną muzykę.

ocenił(a) film na 7
pszeszczep

chyba ta "misjonarska teza" najbardziej cię uderzyła... widocznie coś w tobie bardzo mocno buntuje się przeciwko Bogu...

ocenił(a) film na 3
efc_2

Tak się składa że jestem głęboko wierzący, ale coś we mnie faktycznie się buntuje jak widzę kiepskie filmy niezależnie od ich przesłania, a jeśli dotyczą wiary to tym bardziej. Zastanawiam się dlaczego ludzie, którzy robią filmy, w których pojawia się motyw wiary, nie mogą wszystkiego pokazać tak jak było, choćby im to nie pasowało, ufając że prawda sama się obroni, tylko muszą wszystko dla spokoju sumienia ucukierkować i pokazać tak jak to ich zdaniem powinno było wyglądać.

ocenił(a) film na 7
pszeszczep

Filmu nie widziałem, także się do tej wypowiedzi nie odniosę.

A możesz co to oznacza, że jesteś głęboko wierzący?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones