Nie wiem dlaczego niejaki "Paulos84" tak zjechał ten film w swojej recenzji, może po prostu podobają mu się wyłącznie filmy tzw. akcji, gdzie oryginalny pomysł (scenariusz) nie ma znaczenia i liczą się wyłącznie efekty specjalne/rozlane litry keczupu/wystrzelone pociski karabinowe?
Może po prostu nie oglądał recenzowanego przez siebie filmu, na co wskazuje pisanie przezeń nieprawdy, jakoby akcja filmu sprowadzała się do przestrzeni samochodu?
Pomijam zatem żenującą "recenzję" "Paulos84'a".
Film, jak napisałem w tytule postu, trzyma w napięciu do ostatniej chwili.
Już sam oryginalny pomysł skoncentrowania większości akcji w niewielkiej przestrzeni samochodu zasługuje na uwagę. Pomysł OK, a jak realizacja? Moim zdaniem wyśmienita. Jak napisałem przy okazji innego filmu, oglądam ich kilkanaście miesięcznie, kilka oglądam do końca na szybkim przewijaniu, bardzo niewiele oglądam od początku do końca bez przewijania. "Oszukać strach" jest jednym z tych niewielu.
Zamiast pisać bzdurną recenzję nieoddającą zupełnie prawdę o filmie proponuję przekonać się samemu czy film jest godny obejrzenia.
Moim zdaniem - jak najbardziej.
jeżeli to trzyma w napięciu, to aż się boję pomyśleć jak nudne są filmy, które uznasz za nie trzymające w owym.
btw. zamiast oglądać "kilkanaście filmów miesięcznie" obejrzyj jeden, ale porządnie, bez przewijania, i wtedy wystawiaj recenzje. serio serio.
Jakbyś się wczuł w film , a nie tylko go patrzał na obrazki to inaczej wypowiadał byś się na jego temat. Oglądanie to nie tylko patrzenie ale też wczucie się w odczucia jego bohaterów.
Filmy po prostu trzeba umieć właściwie oglądać i rozumieć przekazaną treść.
Mi się film podobał,trzymał w napięciu i był inny niż te wszystkie "horrory" które są coraz bardziej do siebie podobne .
Ja też jestem miło zaskoczony tym filmem. Może i nie jest przedstawiona tu jakaś nowatorska historia ale nie jest to też odgrzewany kotlet z nowymi powalającymi efektami.
Dla mnie dużym plusem popisał się Pan Richard Brandes gdyż zrobił sobie taki mały "żart" z widzów i już na samym początku zobaczyliśmy twarz Michaela Berryman`a (a osobom oglądającym horrory tego aktora nie trzeba przedstawiać).
Przez ten myk zostałem totalnie zaskoczony gdy zobaczyłem że mordujący kapturnik to nie Berryman.