PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=237705}
6,3 23 788
ocen
6,3 10 1 23788
Outlander
powrót do forum filmu Outlander

Dawno nie raczono mnie takim stekiem głupot.Zaczynając od samego początku kiedy ze statku kosmicznego wychodzi przybysz z obcej planety i nie różni się kompletnie niczym od ludzi,nawet nawija po angielsku.Mimo poniekąd zaawansowanej technologi biega z mieczykiem i łukiem walcząc z potworkiem,którego przypadkiem przywiózł swoim ufo...Takich "perełek" w tym filmie jest bez liku, nie mam ochoty teraz wymieniać.
Reasumując może ta infantylna historyjka zadowoliłaby widza w latach 20-30 tych ubiegłego wieku,ale mamy 2009 i odbiorcy oczekują większego zaangażowania w treść.
Dla debili film będzie ok.

ocenił(a) film na 6
Ready2

no akurat przykłady nietrafione. Kosmita nie "nawiją" po angielsku,lecz zaczyna mówić lokalnym językiem dopiero po jego zaladowaniu do pamięci. Jego ludzki wygląd nie powinien dziwić, ponieważ podczas lokalizacji miejsce zostaje zidentyfikowane jako "kolonia", co może sugerować, że to jakaś "ichna" kolonia. A to, że biega z mieczykiem i łukiem wynika z dość prostego faktu, że stracił broń podczas pojmania przez Wikingów, a jego robity statek leży na dnie jeziora, więc wyboru wielkiego nie miał, zaś na kanwie pomysłu potworka przywiezionego statkiem czy przywleczonym innym ustrojstwem nie jeden film powstał, więc czemu tu ten pomysł miałby być gorszy niż w innych przypadkach.
I tak na marginesie nazywanie debialmi tych, którym ten film się podobał, czyli np. mnie, jest czystym chamstwem i świadczy raczej o ograniczeniach gloszącego tego typu złote myśli.

ocenił(a) film na 1
translatio

Owszem, pomysł z potworkiem przywiezionym z obcej planety był juz nieraz przedstawiany,np kultowa seria Aliens.Z tym ,że tam to miało ręce i nogi,nie było za bardzo się do czego czepić,za to w tym filmie można znalezc kilkanaście rażących nielogicznych głupot i błędów,których chyba tylko debil niezauważy.

ocenił(a) film na 6
Ready2

widzę, że nadal starasz się utrzymać swoisty dla siebie poziom rozmowy... Akurat w "pomyśle na potworka" nie widzę wielkiej różnicy między Alien a Outlander, nie wspominając już o tym, do jakich pomysłów sięgano w kolejnych częściach tego pierwszego. Z czystej ciekawości chetnie poprosiłbym Cie o podanie tych kilkunastu "rażących nielogicznych głupot i błędów,których chyba tylko debil niezauważy", czy może lepiej "nie zauważy", jednak w gruncie rzeczy nie to dla mnie jest miarą jakości filmu (a tak na marginesie: I tak pewnie byłoby Ci trudno je wymienić).

ocenił(a) film na 3
translatio

ten fim jest całą rażącą głupotą. wiec trzeba by było po prostu ogladać i notować, bardzo często robiąc pauzy.
ok zaczyna mowić po angielsku po załadowaniu jezyka, ale komputer rozponał mowę miejscowych jako dialekt nordycki. spoko przecież nie bedziemy uczyć aktorów jakiejś odmiany szwedzkiego z 700 roku w kinie klasy B:).
koleś z kosmosu z supertechnologią porzuca cały ekwipunek i z jednym śmiesznym ganem rusza w las; w podkoszulce hehe,nie przejmujac sie zupełnie tym co bedzie jadł i gdzie spał, a musi sie jeszcze zmiezyć z alienem, no po CH mu pancerz skafandru. oczywiście broń musi stracić bo by potworka zabił w 20 minucie i nie byłoby filmu.
będąc astronautą super rozwinietej cywilizacji (gdzie wszystko za ludzi robia maszyny) okazuje sie lepszy we władaniu mieczem niż miejscowi i w ogóle jest the best we wszystkim. a jaki uczciwy, honorowy, i oczywiście jako jedyny z ekipy musi przeżyć by zejść sie z panienką.
jeśli nie widzisz w tym nudnej sztampy z typowo maerykańskim zacięciem na story o dzielnym bohaterze bez skazy, to ja nie wiem gdzie masz oczy.
film jest tak płaski i jednowymiarowy, ze az boli.

a jak obejrzałem twe ulubione to przecież wiekszość tam ambitnego kina.

ocenił(a) film na 6
profix

argument o języku nordyckim bezgranicznie głupie :) wg twojego rozumowania (samo "rozumowanie" wydaje się tutaj nadużyciem) w filmie Gladiator powinni mówić w łacinie ? (nie jestem historykiem, możliwe,że w jakimś innym dialekcie mówili)

a co do tego super bohatera, który ci nie pasuje, to wyobraź sobie, że filmy to opowieści o ludziach nietuzinkowych, zwłaszcza takie kino sf, Ripley w twojej kultowej serii przez dwie części nie ginie, a trup ścieli się gęsto. ergo, bohater jest over innych, nawet bym się pokusił, że jest odpowiednikiem bohaterów z greckich mitów.

także myśl, gościu myśl, zamiast się czepiać. to ,że film nie miał hoolywodzkiego marketingu i raczej "wszedł tylnymi drzwiami" , nie znaczy, że jest słaby.

ocenił(a) film na 3
javs

o języku wspomniałem tylko dlatego, że któryś przedmówca o nim napisał, mijając sie troche z prawdą. poza tym nie czytasz uważnie, bo napisałem tez,ze nikt nie bedzie uczył aktorów w filmie klasy B dialektu z 700 roku.

rozumiem, że filmy (ksiązki, opowieśni snute przy ogniskach w mozambiku) są o ludziach nietuzinkowych. ale chodzi o pewną przesadę przy kreowaniu takiego bohatera. caviezel gra postac tak właśnie taką mocno przerysowaną. a w tym przerysowaniu, nieprawdziwą, którą ja jako widz nie kupuję. Aragorn też jest postacią nietuzinkową ale jest człowiekiem, który ma swoje wady i słabości przez co realny. natomiast tu kosmonauta skądś tam, staje sie mistrzem w kazdej dziedzinie obcego sobie swiata. do tego skrzywdzony przez los, noszacy w sobie tyle cierpienia, a jednocześnie czułosci i meskiej siły.... błłeeeeee. zero realizmu.

ja generalnie nie przepadam za hoolywodzkimi produkcami. i tez mnie wkurza wtórność ich produkcji. niemniej outlander mimo iz wszedł bocznymi drzwiami, jest po dwakroć wtótny, szablonowy i pospolity.
a mi podobają sie filmy, które są oryginalne, łamiące ustalone regóły i niepowtarzalne. dlatego uważam otlandera za gniot.

profix

Nie wiemy dużo o cywilizacji "Outlandera" i możesz sobie założyć chociażby
że całe życie latał na sterydach, dlatego taki wypas mięśniak z niego, a
walkę mieczem to sobie wgrał jak w Matrix'ie w trakcie gry w Risena 10.

"skrzywdzony przez los, noszacy w sobie tyle cierpienia, a jednocześnie
czułosci i meskiej siły.... błłeeeeee. zero realizmu. "
Po prostu zazdrościsz i nie wierzysz że zdarzają się tacy ludzie. Otóż
zdarzają się.

Ready2

Od razu obrazasz ludzi, ktorym film sie podobal. Swiadczy to po pierwsze o braku kultury, a do drugie, ze nie da sie z Toba prowadzic zdanej dyskusji na przyzwoitym poziomie. A co do kultowej serii Alien, to wg mnie tylko pierwsze dwie czesci byly dobre, a reszta to chlam. Nie bede sie natomiast znizac do Twojego powodu i nie ocenie poziomu Twojej inteligencji na podstawie filmow, ktore lubisz.

ocenił(a) film na 1
nika87

Mając w ulubionych "Seks w wielkim mieście" nie masz prawa do oceniania,bo
wśrod fanow tego serialu nie ma mowy o jakimkolwiek poziomie ;P

ocenił(a) film na 7
Ready2

Film ma swoje wady, ale stanę po stronie jego obrońców.

Nie znałem twórcy przed seansem, ale podczas oglądania wydawało mi się jakby był to jego pierwszy film - spojrzałem na liste dzieł dopiero potem i proszę bardzo - jak byk Howard McCain to "MŁODY" reżyser. To jest wielki argument ku temu żeby spojrzeć na film przychylnym okiem.
Doceniam potencjał tego faceta. Według mnie zebrał kultowe motywy z kina science-fiction, połączył je z wikingami (LoL!) i udanie to razem zlepił i odświeżył. Owszem całej historii rzeczywiście czegoś brakuje. Nie sposób nie zgodzić się z argumentami o naciąganej, sztampowej fabule, co nawet sekwencje scen "pożyczyła". Mimo to twórca potrafił parę razy mile mnie zaskoczyć. Przedewszystkim za kreację potwora-Morwina i wykorzystanie go w filmie. Naprawdę moim zdaniem fantastyczna bestia - czerwone i niebieskie kolorki pod skórą, światłowstręt, kapitalna dynamika, odporność na ciosy ziemskiej stali, ale jednak dający się zabić, widać po nim że pochodzi z innego świata - może ten ogon miał przesadzony.
To czego autorowi brakuje (a czego brakuje wielu) to umiejętność dostrzegania i eliminowania nieścisłości czyli tworzenia z fabuły ciągu przyczyno-skutkowego - niestety.

Oglądając film miałem wrażenie, że oglądam jakąś typową produkcję TV czyli film, który z założenia nie miał stać w szeregu po nagrody. Pod względem technicznym zdjęcia są tu chyba najgorszym elementem. Wydaje mi się, że twórcy zwyczajnie posiadali sprzęt z nie najwyższej półki - proszę porównać to sobie np. do Szeregowca Ryna: ilość rejestrowanych detali czy płynność ruchów. Z innych technikaliów: muzyka i dźwięk jak na taki film jest kapitalna, animacje komputerowe (potwór, statki kosmiczne) są wystarczająco dobre, kostiumy i rekwizyty - niemalże jak na mój gust idealne. Z aktorów (gadających) w filmie występujących wszystkich widziałem chyba pierwszy raz - i moim zdaniem naprawdę dają rade. Freja ma zajesuperwywalone w kosmos oczy! Minusem jest tu oczywiście ilość aktorów bez kwesti mówionych czyli statystów, którzy w dużej mierze prezentują się jak tępe kloce bez języków co gęby nawet do beknięcia nie otworzą tylko stoją wpatrzeni w 23 wymiar jestestwa ściany. Jest to niestety bolączka wielu filmów, a nawet te "super" nie zawsze się tego ustrzegają - np. Władca Pierscieni w choćby scenie "Narada u Elronda". Jeśli w filmie występują ludzie z łapanki, a nie osoby z fachem lub przynajmniej jako takim talentem aktorskim to tak to już jest i tyle. Jeśli ktoś nie potrafi udawać, że sra w majty to żeby zobaczyć na jego/jej twarzy przerażenie naprawdę trzeba by tak te osobę przerazić, żeby się ze strachu posrała.
I jeszcze jedno: dialogi w filmie są OK.

Argument, że kosmita nie może potrafić posługiwać się bronią białą lub/i potrafić walczyć wręcz jest z dupy wzięty. Bo:
Po pierwsze nawet we współczesnej armii wszyscy żołnierze trenują walkę wręcz choć już dawno gladius zastopiono kałachem.
Po drugie: czytałem kiedyś taką książkę "Chmara Wróbli" jedna z postaci, amerykanin - mistrz rewolweru, pojechał do feudalnej Japonii i wziął udział w zawodach dla rasowych samurajów - zawody polegały na tym kto pierwszy wyciągnie miecz i ugodzi przeciwnika (miecze były bodajże z bambusu). WYGRAŁ dlatego, że błyskawicznie potrafił posługiwać się swoimi dłońmi i palcami. To oczywiście tylko fikcja, ale pokazuje ona to, że jeśli ktoś zna swoje ciało i potrafi się nim posługiwać będzie potrafił się przystosować! co też główny bohater w Outlanderze czyni i do miecza się przystosowuje.

Argument o Arragornie. Wydaje mi się, że Arragorn nie jest jakąś kapitalną postacią - chodzi mi o Vigo w filmie. Vigo miał 12 godzin (a nie 2!!) na to żeby pokazać Arragorna więc możemy poznać go od bardziej ludzkiej strony i wydaje się realniejszy. Vigo np w Hidalgo jest dalej tylko Vigo i nim pozostanie, jeśli wiecie co mam na myśli. Nie wymagam by w filmie akcji główny bohater prezentował mi dylematy moralne czy prowadził filozoficzne rozmowy.

Krytykowana scena ze statkami (statkiem): proszę zauważyć że to jedna jedyna scena, w której notabene chodzi o mknącą strzałę - scena jest do bani, ale to JEDYNA tak do bani scena w tym filmie pod względem animacji.

Nie jestem znawcą mitologii nordyckiej, ale z tego co wiem o Thorze i smokach to wydaje mi się, że wydarzenie z Outlandera idealnie przyczyniło by się do stworzenia mitu. Nie wiem czy ktokolwiek zwrócił na to uwagę. I tak, tak, tak w 700 roku wikingowie mieli już pewnie swoje mity i wierzenia, ale chodzi o samą próbę szerszego spojrzenia.

Jeszcze jedno o wikingach - topory dwuręczne o dwóch ostrzach i młoty używane w walce to raczej bajka zrobiona pod publikę żeby WOW wyglądało. Wikingowie używali w boju chyba lekkich mieczy i lekkich siekier tak żeby można zadawać szybkie ciosy. Uśmiałem się na scenie, w której w "5 minut" przekuto metal ze statku kosmicznego w miecz z Final Fantasy :)

Kino z Ameryki jest takie jakie jest, często pełne patosu, głupoty, naciągania, jest robione dla mas i jeszcze inne negatywy. To co natomiast jest jego wielką zaletą to to, że potrafi wzbudzić w widzu emocje i odprężyć się od codzienności. Czytając niektóre komentarze mam wrażenie jakbym słyszał osoby które palą papierosy i mają pretensję do producenta o to, że są w nich toksyny i szkodzą zdrowiu. Bo normalnie to tak by się nie stało, bo super bohater, bo inne takie - normalnie to głównemu bohaterowi od razu ścięto by łeb, a potem potwór by wszystkich zeżarł. Filmy o bohaterach polegaja na tym, że są kręcone o ludziach (również fikcyjnych), którym udało się zrobić coś niewiarygodnego, coś co mało komu by się udało. Scena ostatniej potyczki w wodospadzie jest super!!!, wydała mi się oryginalna i zrobiła na mnie wrażenie (pomijając fakt, że bohaterowi nie urwało ręki).
Na marginesie porównując ten film do filmów z ostatnich lat to na przykład obie części AvP przy Outlanderze to dopiero jest gniot!! Jestem przekonany, że gdyby scenariusz Outlandera dostał J Cameron to film byłby hitem i głosy krytyki by się skończyły. Pobił by pewnie nawet Avatara, który prawie wszystkim się podoba,a w którym można znaleźć tyle samo luk.

Jedyną poważna wadą, która obniża noty tego filmu jest to, że brakuje mu atmosfery filmu grozy, tu niby leje się krew i obrzuca się nas kończynami, a zaraz potem sielanka - to jakoś do siebie nie pasuje. Ogląda się to jak baśń, o której z góry wiadomo, że wszyscy będą żyli długo i szczęśliwie.

Podsumowując tę długą wypowiedź. Arcydzieło to nie jest i każdy, nawet mój 1,5 roczny syn widział już lepszy film. Można jednak Outlandera obejrzeć jako dobrą luźną rozrywkę. Z całego serca życzę reżyserowi kolejnych filmów, a przedewszystkim większego budżetu.

Azag

Bardzo fajna wypowiedź. Mnie też film się podobał i zgadzam się z eypowiedzią, film da się obejrzeć, ale jednego nie rozumiem. Piszesz że nie widziałeś nigdy przedtem aktorów grających w tym filmie??? nie mogę uwierzyć!!! James Caviezel grał Jezusa w Pasji Mela Gibsona, Sophia Myles może rzeczywiście jest dość mało znana, ale widziałem ją m.in w underworld. Ron Perlman? Nie wierzę że nie widziałeś Hellboya, a obcego 4 to już na pewno. A John Hurt? To przecież stary wyjadacz. Nie mam teraz siły wymieniać w ilu filmach zagrał. Radzę rzucić okiem na jego filmografię. Wydaje mi się że to charakteryzacja "na wikinga" sprawiła trudności w rozpoznaniu aktorów, albo po prostu to ja za dużo filmów już widziałem i znam facjaty większości amerykańskich aktorów.

ocenił(a) film na 8
Ready2

@ReadyToFight

Powiedz, jak to jest być Trollem? ;) Zawsze mnie to fascynowało...

ocenił(a) film na 3
translatio

nie denerwuj sie , spokojnie nikt cie nie chce obrazac, ale ogladacze polskich debilnych seriali naprawde coś z tym maja

Ready2

Nie rozumiem takich co niewiele rozumieją. A w szczególności świetnych znawców kina i efektów specjalnych, takich jak Ci tutaj opisujący film nie myśląc o tym co robią, na dodatek bez żadnego wysiłku, starając się jednak używać górnolotnego słownictwa. To bez sensu, ale ok. Jak zwykle ktoś napisze, że "każdy ma prawo do własnej wypowiedzi", ale nie każdy powinien wypisywać rzeczy, których nie był w stanie dostrzec gołym okiem jak ten, co napisał długi post poniżej. Super znawco, twe przychylne oko dla tak młodego twórcy jest wielkim wyrazem pobłażliwości i wsparcia z twojej strony. Obyś miał kiedyś czas na swoją małą produkcję filmową, bo ten Outlander to "coś co być nie może".
A tego tutaj jeśli jeszcze nie uraczono takim stekiem bzdur to polecam Wojnę Światów 2- tam są elementy, które z pewnością przypadną ci do gustu i efekty specjalne, które będą Cię rozpieszczać siedzącego spokojnie w fotelu. To byłem ja "Jarząbek"

ocenił(a) film na 7
daniel_r78

Ja natomiast nie rozumiem wypowiedzi, w której krytykuje się wypowiedź/film/osobę nie podając ŻADNEGO argumentu. Nie uważam się za znawcę kina, ani efektów specjalnych, ale sporo filmów już widziałem i potrafię sobie porównać i z tego porównania wychodzi, że morwin pod względem pomysłu i animacji prezentuje się tak samo dobrze jak obcy czy predator.
Jeśli posługujesz się na codzień mniejszą ilością słów i jeśli jest to dla ciebie problem to jest to Twój problem.

Teraz takie pytanie: Jeśli wiedziałeś, że film nie będzie Ci się podobał (czytając różne opinie i patrząc na oceny) to po co go oglądałeś? Skoro nie lubisz lekkiego kina na odprężenie to po co tracić czas?

Wydawało mi się, że w moim poprzednim komentarzu wypisałem wady i zalety tego filmu. Uważam, że ocena, którą obecnie na filmwebie posiada w pełni oddaje to co ten film sobą reprezentuje. Na szczęście niektórzy potrafią posługiwać się w ocenie pełną skalą, a nie pracują w systemie binarnym (zero/jedynkowym jeśli wolisz)

Azag

Nie przejmuj się "danielem rocznik 1978" bo nie warto. Odpowiadać też mu w zasadzie nie warto bo przecież po co karmić trolla ? Plus dla Ciebie za ten długi post.

daniel_r78

Odpowiadać Ci nie warto, ale na jedno zdanie zasługujesz a mianowicie: "Prawdziwy znawca kina z Ciebie nie ma co !" (zaznaczam od razu, że to jest ironiczne stwierdzenie, bo być może nie zrozumiałeś aluzji i uznasz owe zdanie za komplement :)

ocenił(a) film na 8
Ready2

Mówcie co chcecie, to połączenie sf z fantasy mi akurat podeszło:)
Akurat tyle tych filmów robią, żeby każdy coś dla siebie znalazł, bo o gustach to się akurat nie dyskutuje.
Krytykującym dziękuję za wyrażenie własnego zdania :) i przechodzę do swojego wobec tego filmu podziwu.
A co do niedoróbek hmmm... największe hity kinematografii takowe posiadają.

ocenił(a) film na 9
Ready2

film ciekawy, fajnie mi się oglądało, łądna muza i w ogóle.... nie rozumiem tych co się aż tak bardzo czepiają... ten film ma fabułę o kosmitach i północnej europie w X wieku, więc ja się pytam - czy wy myślicie że ten film ma uczyć moralności i życia ? film ma dostarczyć wrażeń zaczerpniętych z tematyki SF a karmić ego "pseudo-fizjologów", miałem dać 8 ale na złość co niektórym rzucam 9, pozdro.

ocenił(a) film na 1
Vincent88LC_A

Ten film nie ma uczyć,ma za zadanie dostarczyć wrażeń zaczerpniętych z
tematyki SF jak napisałeś.Problem w tym,że nie dostarcza on jakichkolwiek
wrażeń.

"miałem dać 8 ale na złość co niektórym rzucam 9, pozdro."

proponuje założyć ze 20 kont i z każdego wystawić ocene 10 temu
filmowi,wtedy dopiero zrobisz na złość ;P

Ready2

zamknij sie bo nic nie wnosisz do tematu

ocenił(a) film na 5
Ready2

Ja krótko ze swojej strony - film srednio-dobry wizualnie/technicznie, z nawet fajnym pomysłem na fabułę, do tego poprzetykaną niektórymi całkiem udanymi scenami...

ale z NAJGORSZYM, najbardziej niedopracowanym i jak to autor tematu napisał scenariuszem, który panowie chyba na wielkim kacu pisali i to w jakieś 15 minut.
Średnio się bawiłem, bo co chwilę albo jakaś bzdura, albo sztampa bezczelna, ale kretyńskie dialogi i nadęcie godne epopei.

Zobaczyć można, czemu nie, fan s-f i tak się uraczy fantastyczno-średniowiecznymi realiami a.d. 709 gdzieś w Norwegii, ale ostrzegam przed licznymi rozczarowaniami co do fabuły i dialogów.
5+/10

Muszrom

Jak dla mnie minusy takze przygniataja plusy. Za duzo nonsensow.

Ready2

Nie zgodzę się. Uważam że film jest świetny. Nie czepiajmy się szczegółów takich jak język czy podobieństwo do innych filmów s-f to nie jest tak naprawdę ważne. Film według mnie jest zupełnie nowym podejściem i ma pewne przesłanie bo niby czemu koleś ze świata bardzo zaawansowanej techniki gdzie ludzie nauczyli się podróżować między planetami i w czasie decyduje się pozostać między wikingami. Pokazuje on jakie płytkie są wartości w naszych czasach gdzie panuje wyścig szczurów każdy chce mieć pieniądze i władzę za wszelką cenę kosztem innych i nikt nie pamięta już o takich wartościach jak np. honor. Daje też dużo do myślenia. Wydaje się że bohater w chwili gdy zabija potwora rozumnie że tak naprawdę mógłby postąpić tak samo jak on. Gdyby był na jego miejscu i cała jego rasa zostałaby wymordowana też pewnie szukałby zemsty.

Anarkhus

przeczytalem wszystkie wypowiedzi w tym temacie,,- bardzo dobry film, zgadzam się z Anarkhusem

ocenił(a) film na 5
bulls2010

O Czizus Fakin Krajst. Przecież to kolejna wariacja na temat Beowulfa. Nie najgorsza i nie najlepsza. Średni film sci.-fi. klasy B. I jak do takiego trzeba podejść. Nie nudzi (za dużo) ale też nie obiecuje fajerwerków z innej planety. Nie rozczarowuje. Ciekawa muzyka. Kostiumy nie rażą w oczy. Gra aktorska jak na film klasy B - przyzwoita. Nie ma za dużo patosu i ckliwych scen. Taki do obejrzenia wieczorem.
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
Ready2

Ludzie czy wy naprawdę nie umiecie po prostu usiąść i cieszyć się filmem, który oglądacie, a jak się nie podoba po prostu po ok 20 minutach wyłączyć, bo szkoda czasu? Po co ta czepliwość, po co te pseudonaukowe wywody dlaczego jestem na tak lub na nie? Czy tylko filmy uznawane za te na poziomie (nie wiem może Bergman, może inne produkcje europejskie np. von Triera, Susanne Bier) zasługują na oceny 8-10 bo kino akcji, kino komercyjne już nie bo to obciach coś takiego oglądać? Toż to po prostu śmieszne. Nie żądajcie od każdego filmu, aby zawsze po nim zastanawiać się przez parę minut/godzin/dni o co tak naprawdę chodziło w poszczególnych scenach i całym filmie. Zrozumcie, że film ma też bawić, odmóżdżyć na te 120 minut, oderwać od tego co za oknem, za ścianą, uprzyjemnić czas. Jeśli tego nie rozumiecie, bądź nie lubicie takich głupich, komercyjnych (nie wiem jak jeszcze je nazwać) filmów, po prostu ich nie oglądajcie i oszczędźcie innym swojej frustracji wyładowywanej na forum filmwebu.

zeloth

To gdzie indziej mieliby wyładowywać swoją frustrację ;)
Mama już nie słucha, koledzy mówią wprost "weź już skończ pier....olić" zanim zaczną :) zostają im fora, gdzie mogą truć, "promować" do bólu swoje wizje świata...bez żadnych ograniczeń :D

ocenił(a) film na 3
rhotax

Ten film jest najzwyczajniej nudny i przewidywalny do bólu od 5 minuty, nawet jeśli przymkniemy oko na wszystkie idiotyzmy scenariusza.
A tak poza tym:
Fabuła denna, bohaterowie płascy jak naleśnik, ilość idiotyzmów logicznych o których już tu pisano - powala, muzyki chyba nie ma (jeśli jest - nie kojarzę nic po paru minutach od momentu zakończenia filmu), efekty specjalne po prostu przeciętne, w napięciu to to "dzieło" nie trzyma. Obejrzałem do końca, bo mam już tak że oglądam WSZYSTKO co natrafię w tv z gatunków sf/fantasy/horror. Słabiutko. 3/10.

ocenił(a) film na 3
Iselor

Podpisuję się "oboma rękoma".

ocenił(a) film na 3
Iselor

a mnie jeszcze naszła refleksja, że próba wytłumaczenia niektórym jak denny jest to film, przypomina rozmowę z czternastoletnią fanką biebera i montany. Wg niej są to doskonali piosenkarze rockowi, a ci co sądzą inaczej nie znają sie na muzyce.

profix

Amen.

ocenił(a) film na 6
profix

tak, macie rację. Jestescie wspaniali i jedyni w swoim rodzaju, a wasze wysublimowane poczucie smaku osiąga takie wyżyny, które są dla większości plebsu nieosiąglane. Alleluja!

zeloth

zgadzam się w 100%, niby to takie oczywiste, że film ogląda się dla rozrywki, a jednak spora rzesza ludzi o tym zapomina

ocenił(a) film na 3
Ready2

haha, calkowicie sie zgadzam , ogldacze polskich debilnych seriali tez sie pewnie beda zachwycac tym filmem

ocenił(a) film na 6
riko62

Jak to zatem dobrze, że istnieją jednak takie osobowości i indywidualności jak ty. W was cała nadzieją na naszą przyszłość!

Ready2

Troche takie połączenie "trzynastego wojownika" z "obcym"... może i moja ocena jest zawyżona, ale jak na film emitowany w TV to i tak wypada w miare dobrze mimo ,że jest mocno przewidywalny.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones