PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=659773}
7,0 704  oceny
7,0 10 1 704
6,5 4 krytyków
Paktofonika. Hip-Hopowa podróż do przeszłości
powrót do forum filmu Paktofonika. Hip-Hopowa podróż do przeszłości

To mój najważniejszy wniosek po ponownym odsłuchaniu "Kinematografii" i "Archiwum Kinematografii". Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości. Słuchałem tego mając lat czternaście, słuchałem mając lat dwadzieścia, słucham kiedy mam trzydzieści i pewnie będę słuchał za dekadę, dwie i do końca. Kurde, Paktofonika zawsze do mnie wraca, więc tak naprawdę nigdy się z nią nie rozstałem. Ostatnie lata zasłuchiwałem się w Pezecie i uważam go za kota, mówiłem nie raz: na równi z Paktofoniką. Ale jednak ciut wyżej cenię PFK, zajmują u mnie najwyższe miejsce na podium. Wiem, że Pezet trzyma się już na rynku wiele lat, a nigdy nie dowiemy się, co by było, gdyby Magik się nie zabił i chłopaki grali dalej (choć przecież to normalne, zdarza się, że jedno dzieło sztuki zapewnia artyście nieśmiertelność, a inni muszą ich zrobić wiele i czasem nie daje im to wieczności w kanonie), ale... Jakie to ma znacznie, gdy mówimy po prostu o czuciu muzyki? A ja najmocniej czuję PFK, bo ich teksty to kwintesencja życia wewnętrznego. Nie potrafię objąć rozumem, jak takie młode chłopaki pisali takie teksty. A ta technika! OK, Magik i Rahim mieli już wcześniej przetarcie w innych grupach, ale swój szczyt osiągnęli właśnie w trio.

To nie jest tak, że nagle chcę zdyskredytować Pezeta, nie. Może za dużo go słuchałem i mi się znudził. Może podpadł mi ostatnim wersem, że "chciałem posłuchać starej gwardii, ale stara gwardia nudzi, więc posłucham sobie Bambi". Może dostrzegam, że Pezet jednak jest zbyt "realistycznym" artystą kręcącym się wokół życia Warszawy, głównie nocnego, i jest to trochę monotematyczne. Oczywiście, ma w tekstach mnóstwo prawdy, klasy, ale troszkę wyżej cenię teksty Magika, Fokusa i Rahima. Za to, że są najbardziej uniwersalnymi raperami w historii, a ich wersy nie tracą na aktualności, bo oni mniej opisywali czasy, a bardziej stan ducha, uczucia, prawdy nieśmiertelne.

Przy okazji odsłuchałem Kalibra 44, 3X Klan, solowe płyty Fokusa i Rahima i ich kooperacje, i wniosek na korzyść rapu śląskiego, który jest lepszy od warszawskiego. To nie walka, bo "hip-hop nie dzieli nas, a łączy", lecz trochę wyżej cenię śląski rap. Uważam, że Fokus i Rahim już nigdy potem nie osiągnęli takiego poziomu jak w PFK, ale zawsze dawali radę i mieli celne teksty. A jeszcze wiele przed nimi, w tym roku może będzie nowa płyta Pokahontaz! Oby! A Magik? Magik czarował w pionierskim Kalibrze, czarował w kultowym i najlepszym PFK i wierzę, że dalej gdzieś tam czaruje, w innym wymiarze, że ktoś pozwala mu wierzyć, że jest Magik.