Gra aktorska była wspaniała, Marek Kondrat świetnie zagrał hrabiego, a Telimena bodajże też nie miała mało do zapamiętania.. A ogólnie cały film mi się podobał... tylko że szkoda że było mało wątków o młodym Jacku Soplicy, bo pare lekcjii pod rząd przerabialiśmy jego postać. Bardzo podobały mi się zaś zdjęcia, świetne kadry, a szczególnie ten, z odbiciem cieniu okna na posadzce.. i końcowy taniec (przypominał mi fale) brawa za genialnie nakręcony film dla kamerzysty! Szczerze mówiąc na początku byłam trochę poplątana, bo zastanawiałam się gdzie jest ten Jacek Soplica, co na końcu okazało się że jest nim ks. Robak.. Ogólnie ujmówiąc dobre pomysły, zdjęcia i gra aktorska.

PS: świetnym pomysłem była recytacja ragm. książki, czy wiersza ''Litwo ojczyzno moja..''.

Film dobry.Zaskoczyły mnie kadry pięknej Litwy.Obsada bodaj najlepsza.Pan Tadeusz od pokoleń wpajany i rzeczywiście słusznie-patriotyzm,krajobraz,miłość,sentymentalizm .Panie Adamie spodobałby się Tobie film lecz odpowiedz mi co z tą liczbą czterdzieści i cztery ?

To z "Dziadów". i prawdopodobnie chodziło o JP2. Gdyż wszystkich liter w jego imionach było właśnie tyle. Zgadzało by się co do białej szaty i korony papieskiej.

Wytłumacz jak możesz w jaki sposób do tego doszedłeś , bo według moich obliczeń w żaden sposób z liter w imionach nie wychodzi 44...

Oglądam ten film codziennie od kilku dni i po wielokroć odtwarzam najlepsze momenty. Gdyby nie źle nakręcona scena z niedźwiedziem i jakiś tam mały brak pomysłowości podczas kręcenia paru innych scen z pewnością przyznałbym temu filmowo status arcydzieła. A tak jest "9" czyli rewelacyjny a to też bardzo dobra ocena.

http://powiescigraficzne.blogspot.com/2009/11/24-borow-i-lasow-i-ciszy-potega.ht ml

Z całą pewnością Mickiewiczowi spodobałaby się owa ekranizacja.
Jeśli chodzi o mnie to film w pełni wyprzedził moje wyobrażenia książkowe - w piękny sposób opowiedziana i sfotografowana epopeja.
Pozdrawiam

Pan Tadeusz The Best! xD

I tu muszę się zgodzić z przedmówcami;) Pierwsze co mi przyszło do głowy po wyjściu z kina to jedno stwierdzenie - "cholera, dawno nie widziałam takiej profesjonalki". A po każdym powtórnym obejrzeniu (fundowanym w tvp przy okazji kolejnych świąt narodowych) prawie ze zdziwieniem przyznaję, że ten film się po prostu nie może znudzić. Bo co z tego, że historia powszechnie znana skoro ciężko się przyczepić do świetnych zdjęć, muzyki, o perfekcyjnej grze aktorów nie wspominając. Swoją drogą jeśli kogoś z ówczesnych 'wziętych' aktorów zabrakło w tej produkcji to chyba przeżywał w związku z tym poważne załamanie nerwowe;)

A porównywanie filmu do literackiego pierwowzoru radzę pozostawić w rękach tych, którzy zapoznali się z treścią jednego i drugiego dzieła (streszczenia z 'bryków' się nie liczą) :))

Popieram-też uważam, że Pan Tadeusz to najlepsza adaptacja tej epopei, jaka tylko mogła powstać. Przepiękne zdjęcia, muzyka, aktorstwo. Wspaniale Wajda to zobrazował. Szkoda tylko, że taka niska ocena na filmwebie, chyba sami siebie nie lubimy...

właśnie też mnie to zdziwiło na początku ze ma taką niską note.
Ale jak tak myśle, to pewnie przez te rzesze uczniów którzy byli "przymuszeni" oglądnąć to razem z klasą. Pewnie sporo młodych osób oceniło ten film. A, że nie lubią cztać książek, zwłaszcza z takim językiem jaki jest w Panu Tadeuszu to potem takie niskie noty. Sam przyznam, że zupelnie mnie jakoś nie pociągało czytanie tego dzieła. Stanąłem gdzieś przed połową, a reszte przeczytałem ze streszczenia. Jak oglądnąłem film w kinie, a nie z klasą, tylko sam, to uważam ze film jest jak najbardziej dobrze zrealizowany. Po pierwsze znacznie lepiej sie go wchłania aniżeli książke, to przynajmniej w moim przypadku. Zawsze wolałem obraz, od słów.
Książki lubie czytać, ale tylko dobre. Do lektur nigdy nie miałem siły. Zawsze je czytałem z musu. (Odstępstwem od tego, które dobrze wspominam, był "Dywizjon 303". Aaa, no i "Hobbit". I pewnie coś tam jeszcze :)) Dlatego, tym bardziej cieszy ciekawa realizacji Pana Tadeusza.
My w szkole z "Pana Tadeusza" mieliśmy się nauczyć inwokacji, ale jak ktoś chciał to mógł się nauczyć jakiegoś kawałka z książki. Wszyscy wybrali inwokacje, ktora w moim odczuciu była już strasznie oklepana i jakoś nie chciało mi się jej uczyć. Dzięki filmowi i scenie z księdzem Robakiem postanowiłem że wybiore właśnie tę scenę i się jej naucze. Bogusław Linda bardzo fajnie wypowiedział swoj monolog i mi się on spodobał. A co ważniejsze, o ile dobrze pamietam, tekst w filmie był praktycznie ten sam co w książce, wiec tym bardziej miło się go uczyło....
Takze, miło wspominam ten czas w kinie. Ładną muzyke, obrazy...
Tak, to nie jest "niezły" film. To jest dobry film. :)