Ogromny budżet to nie wszystko. Plus za fenomenalne efekty, reszta jednak kuleje. Miłosne historie
bohaterów są banalne i płaskie jak kartka papieru
-kocham Cię, jesteś taka piękna
-no ja ciebie też
-zawsze będziemy razem ble ble bez klimatu ,w pośpiechu i bez iskry aż widz ma dość. Ckliwość i
epickość na siłę to także mielizny. Ciężkostrawne bohaterstwo, potęga i doskonałość USA upchane
do granic. Do tego lekkie dziury w scenariuszu (Rafe po zestrzeleniu), dość słabe dialogi i mamy
efekt. Całość jednak jest znośna. Szkoda, że tylko znośna bo materiał niezły