Dlaczego mam wrażenie, że wątek związany z panią z prawej strony plakatu jest zupełnie zbędny? Chyba ma tylko wpędzić widza w wrażenie, że do masakry w domu Polańskiego jednak dojdzie - wywoływać myśli, że "bo skoro są oni tak wyeksponowani, to muszą brać udział w rozwiązaniu akcji."
Może ma to jakiś sens, jednak straszliwie wydłuża film i przynudza, przez co gorzej się tę produkcję ogląda. A już zupełnie nie rozumiem, dlaczego postać, która nie wiedziałem, co w ogóle robi w tym filmie, jest na plakacie równie wyeksponowana, co Cliff.