Jeżeli spodziewaliście się jakiegoś niezapomnianego widowiska wartego oscara, rodem z poprzednich filmów Tarantino to niestety możecie się zawieść. Jest to raczej powtórka z Pulp Fiction, czyli spokojna akcja, podzielone historie oraz tylko garstka krwawych scen. Po zakończeniu seansu przez długi czas będziecie się zastanawiać czemu film skończył się tam gdzie spodziewaliście się dopiero połowy.
No ale za to wielkie propsy za oddanie klimatu końca lat 60tych i obalenie stereotypu hipisów jako wesołych i szczęśliwych dzieci sprzeciwiających się wszelkich wojen.