To jest spoiler. Takich rzeczy się nie robi. Dobrze, że nie przeczytałem tego przed seansem. Film znakomity!
Ja na szczęście widziałam wczoraj, przedpremierowy pokaz, szlag by mnie trafił jakbym natknęła się na ten post przed obejrzeniem filmu
nooo i takie komentarze to lubie. Adekwatne, a nie naburmuszone, nadufane, że niby specjalista się wypowiada. Czysta ekspresja tętniąca życiem, anie.. xD
Byłby jakiś problem gdybyś w tytule posta oznaczył tytuł spoiler? Wszyscy wiedzą jak skończyła się historia A stwierdzenie szkoda że niebskonczylo się jak w filmie raczej mówi wszystko. Od razu mówię że seans miałam dzisiaj A rano z ciekawości chciałam sprawdzić oceny na filmwebie i trafiłam nabte szacowne zdanie. Naszęscie każda scena z tymi Panami to mistrzostwo. Pozdrawiam
Czy ktoś może usunąć ten post? Mnie niestety autorka postu zepsuła zabawę. Ludzie, myślcie, sam Quentin strzegł zakończenia, by nie psuć widzom odbioru, a ta inteligentka wyjawia zakończenie na wstępie i nikt nic z tym nie robi. Dla wszystkich spoilerowych krzykaczy: niektórzy wchodzą na komentarze, właśnie dla swoistej recenzji, a ikonka do zaznaczenia spoiler jest po to by JEJ UŻYWAĆ.
Tez się bardzo wzruszyłam i wyszłam z kina smutna. Film mnie totalnie pochłonął, ale dla osoby która nie ogarnia lat 60, tamtejszego stylu życia bycia muzyki itd to pewnie uzna ze film jest trochę nudny no ale takie opinie są irrelevant:) nada ciężko mi uwierzyć jak omamione musiały być tamte osoby i jak złe, nie mówiąc o mansonie którego wspominać nie chce. Nadal przeraża mnie cała historia, smutniejszej w Hollywood nie było i mam nadzieje ze nie będzie.
k u rwa xddd ale wiesz ze opcja spoiler jest po to zeby jej uzywac i oznaczac komentarze ze spoilerami opcja spoiler a tym samym nie psuc innym ogladania
forum na filmwebie jest po to zeby przed ogladnieciem filmu przejrzec opinie na jego temat i zobaczyc czy warto poswiecic na niego czas a nie naczytac sie nieoznakowanych spoilerow bo to mozna zrobic juz po ogladnieciu wiec nie pie rdo l jakby to byla moja wina dziekuje
Tytuł filmu to w końcu "Once Upon a Time ... in Hollywood". To tylko baśń. Niestety.
Dokładnie końcówka mnie wzruszyła, czytałam wywiad z siostrą Sharon i powiedziała że jej marzeniem było by film się nie kończył...
"Szkoda, że to wszystko nie skończyło się jak w filmie" to dla was spoiler? Przecież z tego nie wynika nic poza tym, ze film nie trzyma się faktów, czego można było się spodziewać.
tak jest to spoiler i to ogromny i nie nie bylo wiadomo ze film nie bedzie trzymal sie faktow bo wlasnie o to chodzilo zeby tego nie wiedziec pozdro
Bardzo mnie ten koniec zasmucił. Wszyscy wiemy, jak się to skończyło... a teraz myślimy, kurczę, małe drobiazgi mogły zadecydować, żeby było zupełnie inaczej.
To znaczy? Przecież ten film przedstawi prawdziwych ludzi i prawdziwą historię. Nic nie wskazuje na to żeby miało być inaczej.
Obejrzałem. Wim, że film oparty na faktycznych wydarzeniach i postacie są prawdziwe (mają strony na Wikipedii) więc nie wiem co miało mnie zdziwić? PS. Historią USA się nie interesuję a Polską tak średnio. Całą wiedzę na te tematy (tak jak większość ludzkości) czerpię z filmów i programów w TV.
PS. Tak. To był sarkazm, ale naprawdę większość osób oglądających ten film tak by twierdziła.
SPOILER
Miało zdziwić to, że historia nie jest opowiedziana zgodnie z prawdą, podobnie jak w Bękartach Wojny, prawdziwe postacie, fikcyjna historia :)
No i pewnie by zdziwiło gdybym się zorientował. Większość ludzi nie zna wersji prawdziwej i za kilka lat będzie się zaklinać, że tak było naprawdę. W końcu po coś się filmy "nieznacznie" zmieniające historię kręci. Dlatego nie znoszę takich manipulacji gdy nie informuje się widza, że prawda była całkiem inna. Dla mnie to film równie wartościowy co "Tryumf Woli". Obydwa mają za zadanie zmanipulować widza i wpoić fałszywy obraz rzeczywistości.
EOT :)
Spoko, jeśli wolisz wierzyć, ze na prawdziwym Titanicu naprawdę płynęli Jack i Rose i naprawdę przeżyli na statku wielką miłość to już Twój wybór :)
Sęk w tym, że wszystko jest zgodne z prawdą tylko tragedia ktora się wydarzyła w domu Polańskiego nie została już w filmie pokazana. Łatwo to sprawdzić, że w rzezi zginął również sąsiad Polańskiego.
Otóż nie :) te trzy osoby z sekty Mansona które zabija Pitt i DiCaprio to te postaci które włamały się do domu Polańskiego. Serio, tak trudno poczytać choćby o tej historii żeby zrozumieć sens filmu? To jest alternatywna rzeczywistość, dokładnie tak jak w Bękartach Wojny! Wszyscy którzy zarzucają filmowi wprowadzenie w błąd zachowują się tak, jakby zarzucały komedii, ze ich rozśmieszyła...
A skąd pewność, że Pitt powstrzymał sektę Masona? Podobnych sekt było w stanach wtedy wiele. Film wprowadza w błąd tylko ignorantów, którzy bezrefleksyjnie założyli, że podobnie jak w Bękartach Tarantino zmienił bieg wydarzeń i ocalił żonę Polańskiego. Nie ocalił tylko nie pokazał zabójstwa. Ono wydarzy się później ale w filmie nie zostało już pokazane. Również myślałem, że Tarantino zmienił historię ale tylko do chwili kiedy po krótkiej rozmowie Di caprio decyduje się wejść do domu Polańskiego. Obejrzyj sobie te scenę. To jest majstersztyk bo cały czas bawi się z nami w kotka i myszkę "wejdzie czy nie wejdzie".
Przecież w filmie padają imiona tych ludzi... i chyba nawet nazwiska. Przecież wiemy jaka sekta i którzy konkretnie jej członkowie dokonali zbrodni. Tex Watson, Susan Atkins zwana Sadie i Patricia Krenwinkel zwana Katie. Takimi imionami posługują się postaci w filmie zabite przez Pitta i DiCaprio. Ta czwarta, co uciekła to odpowiedniczka Lindy Kasabian, choć nie pamietam czy w filmie ma na imię Linda, czy ona tez miała jakieś pseudo. Wiec nie do konca kumam czego nie rozumiesz.
Plus oprócz gości Tate nie zginął sąsiad tylko przyjaciel zarządcy posiadłości który przyjechał akurat wtedy i był przypadkowym świadkiem włamania