Jestem ciekawa, jakie jeszcze nawiązania do innych filmów zostały zawarte w "Pewnego razu... w Hollywood".
Mi rzuciły się w oczy tylko dwa:
1. Ostatnia scena z Rafałem Zawieruchą, kiedy Polański wychodzi o poranku do ogrodu i mówi do psa "f**k you dr. Sapirstein" - to nawiązanie do Dziecka Rosemary i doktora Sapirsteina, który prowadził drugą ciążę Rosemary
2. Scena, w której Sharon wypożycza dla męża książkę "Tessa d'Urberville" - na jej podstawie Polański nakręcił 10 lat później film Tess
Ktoś coś jeszcze wychwycił?:)