PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=804561}

Pewnego razu... w Hollywood

Once Upon a Time ... in Hollywood
2019
7,2 224 tys. ocen
7,2 10 1 223616
7,6 102 krytyków
Pewnego razu... w Hollywood
powrót do forum filmu Pewnego razu... w Hollywood

Jak byłem "mały" to podobały mi się filmy Tarantino, ze względu na:
1. Dialogi. Długie, ciekawe, oryginalne, z fajnym rytmem, z zaskakującymi spostrzeżeniami i refleksjami prowadzących je postaci. Dialogi były na tyle intensywne, gęste, że poprzez dialog można było poznać osobowość postaci bo tak wiele w tych dialogach się znajdowało. Aktor mógł się wyrazić poprzez te dialogi, itd. itd.

W tym filmie tego NIE ZNALAZŁEM. W tym filmie to były powolne, smętne gatki starych ramoli.
Szczególnie Brad Pitt w tym filmie jest STARY. Jest smętnym mrukiem. I patrząc na ostatnie jego filmy on po prostu...TAKI JUŻ JEST. On jest SOBĄ. A jest już stary i zmęczony to tak właśnie gra.
Nawet jak tam kogoś...lał, to ta scena była...leniwa i powolna :/ (poza oczywiście ostatnią sceną).
Najciekawiej i najwięcej dialogów miał DiCaprio i on faktycznie mógł się tam wykazać. Od beczenia po wściekłość. Melancholię i radość.
Ale cała reszta to dla mnie...smęcenie (w porównaniu z filmami Tarantino jakie pamiętam z młodzieńczych lat). Banalne stwierdzenia, banalne zdania, krótkie, nudne.

2. Ciekawe i zaskakujące pomysły związane z fabułą, z postaciami. Wielowątkowość fabuły. Jeden wątek nagle łączy się z drugim, ten z trzecim, itd.
A tutaj, jest ta scena gdzie Brad jedzie na to "osiedle" hipisów i nagle...zaczyna się tajemnica, zaczyna się napięcie...no jest to Tarantinowskie budowanie tajemnicy, 'pojedynek umysłowy' między Pittem i tą rudą w drzwiach...No JEST NAPIĘCIE..SZYKUJE SIĘ COŚ EKSTRA!! Wszeł! Zaraz coś będzie, zaraz będzie zaskoczenie, szok...zaraz coś niesamowitego...
...a tu nic...:/
Dobra, idzie do pokoju tam gdzie ma leżeć ten jego stary kumpel! O coś leży! Pewnie trup, który już się rozłożył! Albo gościu z wydłubanymi oczami i uciętym językiem, którego tam trzymają w niewoli! O zaraz, go obróci, zaraz ,zaraz...
...I KRWA NIC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! NIC! PIEPRZONY BANAŁ!!! (jak na filmy Tarantino). Postrzaszyli, a potem wyszedł, BO NIC NIE BYŁO!!
Dobrze, że na osłodę chociaż zlał (krótko i ślamazarnie) po mordzie jednego z nich.

Albo jak nagle pokazali Bruca Lee...Łooooooooł! No Tarantino, pewnie coś ekstra będzie z Brucem Lee, albo coś zabawnego, albo coś niesamowicie zaskakującego!
Pojedynek z Bradem!? NO! Jest budowanie atmosfery, jest budowanie napięcia i......................I KWA NIC!!! 3 strzały i KONIEC! Żadnego ciekawego pomysłu, żadnego zaskakującego zakończenia walki z B. L. NIC! Przyszła baba i przerwała swoim szczekaniem! No alllllllllllllllleeeeee ciekawocha.

Ale te cechy wyżej to ja widziałem w filmach "Django" czy "Nienawistna...".
A TUTAJ NIE!
Całe szczęście, że oglądałem to w domu i mogłem przewijać. Przewijać nudne sceny jak np. Brad "pół godziny" jedzie samochodem do domu.

Dla mnie, ten kontrast, ta różnica między tym 'co przedtem' w filmach Tarantino, a tym 'co teraz' wynika po prostu...ZE STAROŚCI

Oni wszyscy są już STARZY. A ze starością traci się wigor, dynamikę, wyobraźnię.
A ja jestem STARY i potrzebuję INTENSYFIKOWANIA bodźców, żeby coś odebrać, a nie ich tłumienia :D Jak jest się starym i się już tyle widziało, to trudno jest żeby coś co jest 'wolniejsze i mniej intensywne' zadziałało. Potrzebuję czegoś NOWEGO, żeby mnie zaskoczyło, a nie banałów.

Taki zlepek obrazków, "pocztówek" ze wspomnieniami ze starych czasów, kilka fajnych scen DiCaprio i jatka na koniec filmu. I tyle. Większość "pocztówek" przewijałem na podglądzie, żeby nie zasnąć.

A już SZCZEGÓLNIE mnie w krwiło to ZACHYWCANIE SIĘ, że jakiś Polak zagra tam Polańskiego! Takie było trąbienie o tym (przed filmem) jakby on tam grał przynajmniej rolę drugoplanową! A on tam grał...'pierdnięcie'!!! Ważniejszą rolę miał PIES (i chyba dłużej był na ekranie)!!!!!!!!! KWA MAĆ! Tyle onanizowania się nad tym, że tam gra Polak!!!

ocenił(a) film na 5
rhotax

całkowicie się z Tobą zgadzam. film oglądałem dosłownie na 4 razy bo przysypiałem... Wygląda mi na taki posklejany, zrobiony na szybko. Nie ma jakiegoś głównego wątku, nie ma niczego. Sharon Tate chodzi albo jeździ po mieście, siedzi w domu - nuuuuda. Kompletna nuda. Nawet końcówka nie ratuje tego filmu

rhotax

Tak jak napisales, caly film to zlepek przypadkowych scen bez ikry, odniose sei tylko do tej z Lee. Wcale sie nie dziwie ze rodzina Lee miala do Tarantino pretensje, ta scena wyszla jak jakas koszmarna parodia, kiedy zestawic wypowiedzi prawdziwej postaci z ta filmowa.

ocenił(a) film na 8
El_Draque

Bruce Lee to parodia i legendy o nim, że zabiłby słonia palcem. Podobno twierdził, że pokonałby Aliego, więc dobrze, że został ośmieszony, bo to byłby pojedynek fiata 126p z nadjeżdżąjacą ciężarówką.

stringer_bell

Po za tym co ty k...wa wiesz o zabijaniu... tobie wielkosc kojarzy sie z sila. W naturze to bzdura, 300 kilogramowy tygrys zabija bawola ktory wazy ponad 1000 kg i slaby nie jest. Rozumiesz to? Wielkosc ma drugorzedne znaczenie. Slyszales kiedys o rosomaku?
Wiesz co to jest sila? Kojazysz II zasade dynamiki Newtona?
Natomiast nigdy nie slyszalem legendy jakoby Lee mial zabic slonia palcem, sam to wymysliles?

stringer_bell

przy okazji, to mowil sam Ali, bez twojej pomocy:
Muhammad Ali: “Oglądając filmy treningowe Lee i widząc jego niewiarygodnie szybkie i niewiarygodnie mocne ciosy, jego wspaniałą pracę nóg, ogromną precyzję w każdym ruchu nie chciałbym się z nim spotkać na ringu nawet w najwyższej swojej formie, gdyż wiem, że nawet najlepszy bokser z najwyższej możliwej kategorii wagowej po otrzymaniu takiego ciosu nie byłby w stanie ustać dłużej na nogach”...

i jak teraz wygladasz ty i Quentin?

https://www.wykop.pl/link/4724655/jedyna-uchwycona-w-kolorze-walka-bruce-a-lee/

ocenił(a) film na 8
El_Draque

On sobie żartował. Facetowi spuchł łeb od środka przeciwbólowego i zmarł, pomyśl co by mu zrobił Ali jedną serią, nawet przez gardę.

stringer_bell

"zartowal" dobre sobie, To tez wymysliles? Zaloze sie ze nie slyszales wywiadu w ktorym to padlo, bo opowiadasz glownie swoje wydumki.
Nie wiesz co to jest wstrzas anafilaktyczny? Hej, przeciez ciebie moze to samo spotkac. Ali zreszta skonczyl wstrzasem, septycznym, a od bica po glowie mial parkinsona, czyli w twoim rozumowaniu dopiero musial byc slaby zawodnik.
Mysle, ze Ali moglby miec problem z trafieniem chociaz jednej serii i zdawal sobie z tego sprawe, bo w odroznieniu od ciebie potrafil realnie ocenic sytuacje. Jednak mniejsza z tym, skoro moim rozmowca jest ktos kto wymysla "fakty".

ocenił(a) film na 8
El_Draque

A na poparcie tej tezy, spójrz na MMA. Nigdzie tam nie zobaczysz skośnookich mistrzów. Kitajce karatecy miażdżący swoich rywali, to tylko w bajkach dla dzieci typu Wejście Smoka.

stringer_bell

Opowiadasz glupoty, bo pewnie jestes "dresem" wierzacym ze mma to cos innego niz amerykanski cyrk dla ludu zwany wrestlingiem.
To co jest pokazane w tym gniocie Tarantino ma sie nijak do materialow archiwalnych i prawdziwych nagran z panem Lee, oraz nagran ludzi ktorzy go znali i ktorych pewnie nigdy nie widziales.

ocenił(a) film na 1
stringer_bell

Chyba nie wierzysz że jakiś kaskader by pokonał faceta który ćwiczył po 8h codziennie każdego dnia i który prowadził szkołę własnej sztuki walki.

Spójrz jaki on był umięśniony: (do 1:40)
https://www.youtube.com/watch?v=BP1B18HLfXM

On by tam tego kaskadera zmasakrował.

Co do walk z bokserami i współczesnymi zabijakami mogę się zgodzić, ale nie z facetem który większość dnia spędzał na jeżdżeniu samochodem.

Poza tą niemiłą kpiną z Bruce'a film jest nudny, a wątki do niczego nie prowadzą. Zresztą autor tematu dobrze to podsumował.

stringer_bell

Przy okazji, w MMA nie ma takze prawdziwych zabijakow - sa tylko showmeni :)
Cos ci powiem na temat mma, ktorym sie podniecasz. Zawodnik mma w czasie walki nie oslania oczu, krtani, jader i kilku ciekawszych punktow, ktorych skuteczne trafienie eliminuje go z walki badz calkowicie. Do czego przyzwyczajony jest zawodnik z mma? Ano do tego, ze moze bezmyslnie rzucic sie na przeciwnika bo jego wrazliwe punkty chronia przepisy. W realnej walce, koles ktory latem kryl mi dach domu, zabil by takiego "mistrza mma" pewnie w ciagu mniej niz minuty, Dlaczego? Bo jak mialby go zabic, to by sie nie bawil w show mma, bo to koles, ktory odsluzyl w gromie i specjalnych jednostkach policji wiele lat i zabil w zyciu kilkudziesieciu ludzi, pewnie polowe wlasnymi rekami. Dzisiaj na emeryturze buduje domy, ale sadze, ze jego doswiadczenie w zabijaniu nadal daje mu miazdzaca przewage nad dowolnym zawodnikiem mma i innych sportow.
Wojownik MMA to bujda na resorach, ale nie taka fajna jak wejscie smoka. :)

ocenił(a) film na 1
El_Draque

Oj chyba nie wiesz kim jest Fedor Emelianenko, Mirko Crocop, czy Conor McGregor :)

Jeśli patrzymy na KSW to faktycznie trochę zajeżdża cyrkiem, ale UFC ma zupełnie inne standardy i nie zaprasza Popków tylko ludzi którzy walczą zawodowo.

Zobacz sobie kilka walk wymienionych przeze mnie zawodników. Koleś kryjący dach domu mógłby sobie nie poradzić, szczególnie jeśli panowie z MMA nie musieliby się ograniczać w walce ulicznej.

Podsumowując moje wypociny: koleś od dachów i kaskader nie mają szans w ulicznej walce z mistrzem kung fu czy MMA. Dostanie taki gość mocny kopniak na udo i noga mu się zacznie uginać z bólu ;) Dostanie cios w twarz i leży ściskając krwawiący nos. Ten śmieszny podskok pokazany na filmie podczas walki Bruce'a w ogóle by się nie wydarzył. To tylko fantazja reżysera.

Dentarg

Nie doczytales, ten koles kryjacy dachy jest ex GROM i sluzby specjalne policji. Zabil w zyciu wielu ludzi. Ilu zabil taki Fedor? Podpowiem ci, pan Fedor to tylko sportowiec, natomiast Lee nigdy nie byl sportowcem, a ten koles z GROM'u nie walczyl dla sportu, tylko zeby zabic. Moze rozumiesz roznice?
Walki widzialem, nie ma dla mnie nic ekscytujacego w obmacywaniu sie lezac na ringu. Pan Fedor z kciukiem w oku tez wiele nie zdzialalby. Kolano latwo zlamac, dlaczego Fedor nie robi tego, tylko kopie w udo, wyjasnij mi?
Na temat filmu podkresle, ze scena wypada niesmacznie, taki skok na popularnosc pana Tarantino.

ocenił(a) film na 1
El_Draque

Przeczytałem, że robi dachy i uznałem że nie ma co czytać reszty... mój błąd :)