Film trochę inny niż poprzednie bo zdecydowanie mniej przemocy. Pytanie dlaczego - może dlatego, że poruszał delikatny temat i dotyczył wciąż żyjącego człowieka ? (Polański)
Film przedstawiający lata 60, wyśmiewający chyba to na jakiej orbicie żyją tzw "gwiazdy" - ich pragnienia, słabości, pęd ku sławie. Tarantino w tym filmie zmasakrował "legendę " Mansona. Zrobił z niego idiotę, pieprzonego hipisa, którego zalatwił naćpany podstarzały kaskader. Świetne aktorstwo. Myślę że to hołd dla Szaron Tate. Zdecydowanie wyśmiał kulturę hipisów.
Zjaranie zabójczyni miotaczem płomieni - To tylko Tarantino.
Wielu tu płacze że Zawierucha był tylko chwile - dobrze zagrał, wątek Polańskiego przewija się przez cały film ale jest postacią drugoplanową. Są nawiązania do Polski (pozytywne) TO CIESZY.
na koniec trochę polityki. Polański to jednak swój chłop. Ostatnio był wywiad z Polańskim, który robił Michnik z Kurskim . Polański opowiadał tam o antysemityzmie we Francji (przy okazji nowego filmu) Michnik bardzo chciał aby Polański powiedział ze Polacy są znacznie bardziej straszni i okropni ale nie.... Polański wyraźnie stwierdza że Francuzi są antysemitami a w Polsce (żył podczas II wojny) nie spotkał się a ukrywany był przez katolicką rodzinę :) :) :) To musiał być mocny nokaut na Czerskiej
Film 8/10 i nie rozpaczajcie że tym razem Tarantino nie zalewał przemocą jak w Diango czy Pulp Fiction