dziwne i trochę smutne, że nikt nie zna (sądząc po brakach oceny dla tego filmu) Phila Ochsa.
W USA był bardzo znany i popularny, zaliczany do gwiazd rangi Boba Dylana (z którym tez
występował nie raz) oraz działacza politycznego, autora piosenek protestu. Co do filmu warto
obejrzeć, w świetle osoby Phila pokazuje kawał historii USA, hipisów czy wojnę w Wietnamie.
Nie koloryzuje, nie ukrywa faktów, jak na film biograficzny wciąga :) jak najbardziej polecam
obejrzeć, a jeszcze bardziej zapoznać się z piosenkami tego pana.