klasyczny przykład nijakiego filmidła w którym oczywiście chrześcijanie są przedstawieni jako
fanatyczni, ortodoksyjni debile, którzy wierzą w gusła - zaś czarownice są cool i w ogóle fajowe no i
w przeciwieństwie do Chrystusa mają nadprzyrodzone moce...
1. kościół bez takich filmów ma i tak coraz gorszą reputację
2. są filmy które pokazują chrześcijan z dużo gorszej strony i często są oparte na faktach
3. chrystus tez miał nadprzyrodzone moce i, o zgrozo, też ich używał
4. jak ktoś chce wierzyć to będzie wierzył bez względu na to co ogląda bo jakby nie patrzeć to film fantasy(nie skomentuje tutaj Biblii), takich ludzi zazwyczaj nazywa się inteligentnymi
Dlatego bez spiny kolego, jeśli uważasz że film zachwiał Twoją wiarę to idź do kościoła, weź apap, popij wódką, prześpij się i Ci przejdzie :)
Mojej nie zachwiał - nie zrobił tego nawet niewątpliwie inteligentny i wyksztalcony, walczący ateista o nicku Impactor, który udziela się od dawna na forum filmu Pasja (a opisał sie tam tyle, ze naprawdę musi mieć dużo wolnego czasu)...Nie lubię jednak kształtowania u dzieci (bo tak debilne filmy jak Piekne istoty oglądają dzieci maksymalnie do poziomu gimbusa) stereotypu fanatycznych i ortodoksyjnych, nietolerancyjnych i zacofanych chrześcijan - nie ważne czy katolików, protestantów czy innych odłamów...
Świetna robota, towarzyszu, pełno jadu i nietolerancji. Podszywajcie się dalej pod chrześcijanina i obrzydzajcie ludziom zabobon!
Jak twój bóg i kościół są bytami kreowanymi przez was samych jako doskonałe - a na pewno ten pierwszy, to chyba same się obronią, co? Tym bardziej 'Bóg Ojciec', który jest zarządcą świata i nic nie dzieje się bez jego udziału...
Ale to ze dzieci uczy sie a dokladniej pierze mozgi jakas religia w szkole to Ci juz pewnie nie przeszkadza :)
Hah! Zgadzam się absolutnie ;D Kościół już od dawna stara się małolatów ukształtować w dobrych i grzecznych sponsorów. Skoro można buntować się przeciwko oglądaniu filmów fantasy to równie dobrze można buntować się przeciwko uczeniu religii w szkole ( w sumie nie byłoby w niej nic złego gdyby jeszcze jej nie oceniano...)
Zgadzam się z Fanek_3 - ogląda kto chce - wierzy kto chce - są wszak opowieści fantastyczne, bajkowe, wymyślone itp. itd i takowe też czasem oglądamy.
Tu to jest śmieszne, przerysowane i w ogóle nie wiem kto te "antychrzescijańskość" na serio bierze :) Ale już po takiej "Agorze", opartej na faktach, ciary zostają i się burzyć o to można.
Na jakich faktach oparta jest Agora, no chyba tylko, że taka osoba dawno dawno temu za górami za lasami żyła. reszta to fikcja. Jak można w ogóle napisać, że taki film jak Agora jest na faktach, kompletna paranoja. Ciary zostaja kiedy czyta się takie naiwne teksty.
fakt, złego wyrażenia użyłam. Jednak "piękne Istoty" jest historią zupełnie fabularną, a wydarzenia przedstawione w Agorze miały miejsce mniej lub bardziej. Tyle.
Nie tylko Agora źle przedstawia chrześcijaństwo, "Rodzina Borgiów" serial HBO zawiera jednocześnie fakty jak i fikcje. Grzech w kościele jest sprawą całkowicie prawdziwą, czy można nie zauważyć palenia na stosie? ;)
No właśnie to przerysowanie aż kole w oczy - a film jak dla mnie mało wybitny - no może poza tym małomiasteczkowym klimatem.
To obejrz sobie "Egzorcystę" z '73 roku. Tam są wystarczająco kontrowersyjne sceny.
Co to w ogóle za porównanie ??? Egzorcysta - ARCYDZIEŁO horroru - niekwestionowane od lat - kto tam wyśmiewał kościół ??? nie wiem czy może chodzi Ci o masturbację krzyżem czy o wypowiadane przez opętane dziecko bluźnierstwa ??? Co ma piernik do wiatraka ???
Masz rację, że Egzorcysta to niekwestionowane arcydzieło, ale też - przynajmniej w tamtych czasach - dla wielu katolików była to obraza, głównie z powodu wymienionych przez ciebie scen. Nie miałem na myśli, że ktoś tam wyśmiewał kościół, tylko mieliśmy tam pokazane sceny, które nie jeden katolik by potępił.
Nie zgodzę się - w filmach typu Egzorcysta, czy Omen był jasny podział na dobro i zło - obaj księża/egzorcyści reprezentowali " jasną stronę mocy" - opętana dziewczynka reprezentowała demona, czyli zło w czystej postaci z którą oni podjęli walkę...W Istotach mamy kalsyczny obraz nawiedzonych katopo/j/ebów, czy jak tam ich zwał nawiedzonych i obłudnych chrześcijano/p/ojebów - taki obraz jest teraz najczęściej promowany w mediach jako skrajnie obciachowy....aż wstyd się przyznać że chdzę co niedziela do kościoła, nie jestem pedałem, mam jedną żonę, której (o ja naiwny) jestem wierny od 16 lat i syna, ktorego kocham nad życie....
A niby dlaczego ? Są mądrzy ludzie wierzący, przesrzegajacy w życiu pewnych zasad i wartości i są katopo/jeby spod znaku Rydzyka, radia z ryjem i TV Trwam - patrz ksiądz Lemański vs biskup na H....
Piję do tego, że przyznajesz, że chodzisz do kościoła, a więc identyfikujesz się z jedną z tych dużych wspólnot religijnych, starasz się przestrzegać ich zasad wiary, dogmatów etc. Czyż nazywanie bliźnich katopo/j/ebami nie jest pewnym łamaniem tych reguł, nie jest grzechem? A co z miłowaniem bliźniego swego, co z szacunkiem dla ludzi i tolerancją? ;-)
Nie wiem, ja się nie znam - bo jestem ateistą, ale wydaje mi się, że skoro identyfikujemy się z jakąś wspólnotą (a chodzenie do kościła jest tego przejawem - w innym wypadku modlilibyśmy się po prostu w domu) obliguje do czegoś...? Inaczej trąci to hipokryzją.
A że są idioci na świecie to całkowicie się zgadzam :-) I popieram też Lemańskiego.
Kolego, ksiądz Lemański SKŁADAŁ ŚLUBY POSŁUSZEŃSTWA. Tyle na temat. Nie pasuje mu, won z Kościoła. Ale niech nie łamie publicznie ślubów i nie próbuje wmówić ludziom, że on jest ten dobry i dbający o Kościół.
Luter też twierdził, że mu zależy na dobru Kościoła. W niektórych miejscach nawet miał rację. Co nie zmienia faktu, że złamał śluby, sprzeniewierzył się powołaniu i został zwykłym zdrajcą.
Popatrz sobie na św. Franciszka z Asyżu. On nie krytykował Kościoła? Krytykował, nawet papieżowi Janowi XXII wytknął nieprzystojne bogactwo gdy biedni nie mają na chleb. Ale czy złamał przy tym śluby posłuszeństwa? Nie, nie złamał.
Tak jak wspomina chryssalid deklarujesz się jako katolik i jednocześnie ziejesz nienawiścią w stronę słuchaczy Radia Maryja i tych, co (zgodnie z faktami teoloficznymi) krytykują postawę ks. Lemańskiego? Coś tu jest nie halo, panie bracie. W razie gdybyś nie zauważył bycie autorytetem w "Gazecie Wyborczej" i okolicach nie daje nikomu formalnego prawa do publicznego interpretowania katolickiej teologii i łamania przysięgi posłuszeństwa.
Nie wmawiaj mi, że biednemu Lemańskiemu nie przyszło do głowy, że posłuszeństwo oznacza także posłuszne zamknięcie gęby gdy kapłanowi właściwy biskup tak rozkazuje.
madry czloviek to czloviek potrafiacy logicznie/racjonalnie myslec.. taki czloviek nieda sobie vpoic czegos tak absurdalnego.. zakvestionuje -podda v vatplivosc i odzuci.. v kazdym innym przypadku jedynie mysli ze mysli ;) ..mamy 21viek.. ze niby taki postep.. a ludzie tak samo jesli nie bardziej slepi/naivni jak 50 czy 100lat temu.. vtedy hociaz ta ciemnote mozna bylo tumaczyc utrudnionym dostepem do viedzy jak i poziomem tehniki-nauki.. dzis juz czarovnice nie v modzie.. -slaby interes.. natomiast v interesie klera jest jak najbardziej vyhovyvanie ovieczek a raczej baranov na svoje potrzeby ..pozniej laza takie sieroty zyciove beczac jak im zle i jak im niedobze.. jedynie reaguja na skutki niemajac pojecia skad sie biora.. pisza o madrosci niepotrafiac dedukovac i vyciagac racjonalnyh vnioskov.. sva ''madrosc'' opieraja na vpajanej viedzy ksiazkovej ktora v duzej mieze moga vykozystac co najvyzej v teleturniejah..
na koniec quiz jaki bog pozvolilby na to by ludzie v krajah 3 sviata umierali z glodu?
odpoviedz.. bezvzgledy i obojetny
dokladnie takiego macie boga
A wiesz kolego że na świecie więcej ludzi umiera z obżarstwa niż głodu . Wiesz że w USA 40 % jedzenia trafia na śmietnik . Nie mieszaj do tego Boga ... przyjrzyj się ludzkości.
''..Co pięć sekund na świecie z głodu umiera jedno dziecko. 20 tysięcy dziennie. A liczba głodujących na świecie wzrosła 0 40 milionów w ciągu ostatniego roku - głosi najnowszy raport ONZ, który omawia "Rzeczpospolita". ''
to ilu tyh amerykanov umira z obzarstva co 5 sekund..
za vszystko odpoviada czloviek.. boga v nic niemieszam bo to vytvor czyjejs vyobrazni.. czysto teoretycznie movie ze gdyby byl to musial by byc niezlym sku.. tylko taki moglby patrzec na to vszystko obojetnie
No tak, jak mówimy o czymś złym, to wina ludzi i ich wolnej woli, jak o czymś dobrym, to od razy dzieło Boga i inne cuda niewidy...
> jaki bog pozvolilby na to by ludzie v krajah 3 sviata umierali z glodu?
Kto mianowicie ci powiedział, że mamy życie NA WŁASNOŚĆ? Życie ludzie jest własnością Boga. Pożyczyłeś je od niego tak jakbyś od kogoś pożyczył piłkę.
Na jakiej zasadzie więc oburzasz się na Boga, że odbiera ludziom w Afryce SWOJĄ WŁASNOŚĆ (ludzkie życie) i jakim prawem nazywasz to złem moralnym?
Bóg jest stwórcą i właścicielem życia. Ma prawo zniszczyć życie kiedy mu się spodoba i w jaki sposób będzie uważał za wygodne. A ty, DŁUŻNIKU, możesz tylko czekać aż Bóg zabierze także od ciebie życie, które ci WYPOŻYCZYŁ
ta.. zagrajmy v pingponga..
..a kto tobie poviedzial ze zycie ludzkie jest czyjas vlasnoscia.. pevnie sam bog..
czytaj ze zrozumieniem.. nie obuzam sie bo niemam na co sie obuzac.. czysto teoretycznie napisalem ze gdyby bog byl musial by byc bezvzglednym ignorantem.. a ze go niema to i niema problemu ;)
>..a kto tobie poviedzial ze zycie ludzkie jest czyjas vlasnoscia..'
Każda praktycznie religia, która zakłada istnienie osobowego Boga - zakłada jednocześnie fakt stworzenia człowieka przez Boga. Tak samo jak ty masz prawo zniszczyć skonstruowaną przez siebie maszynę ponieważ to dzięki tobie ona funkcjonuje - Bóg ma prawo zniszczyć stworzone przez siebie istoty żywe, ponieważ to dzięki niemu one żyją.
Maszyna nie ma prawa sama siebie zniszczyć, skoro sama siebie nie skonstruowała. Tak samo człowiek nie ma prawa sam siebie zabić, ponieważ nie posiada życia z własnej woli. Przy założeniu istnienia Boga to właśnie Bóg jest jedyną istotą zdolną stworzyć życie z niczego, a zatem to Bóg jest właścicielem i dysponentem życia jako takiego. Stąd tylko Bóg może odebrać życie, które przecież sam stworzył.
Z faktu, że śmierć jest nieprzyjemna nie wynika absolutnie moralne zło śmierci jako takiej. Bóg ma prawo odebrać to co użyczył istotom żywym - dar życia. Twierdzić, że Bóg takiego prawa nie ma to jak twierdzić, że nie mam prawa odebrać komuś sumy pieniędzy, którą wcześniej pożyczyłem.
Złem nie jest sam fakt śmierci. Śmierć może być nawet dobrem, bo kto powiedział, że po śmierci nie może być komuś lepiej niż byłoby na tym świecie? Złem jest tylko fakt uzurpowania sobie prawa do odebrania życia przez kogoś, kto takiego prawa nie posiada - to jest przez człowieka.
Złem jest morderstwo. Naturalna śmierć, choćby i z głodu, złem nie jest. Ty oceniasz wszystko z punktu widzenia świata materialnego, a istnieje też kwestia życia pozagrobowego, która sporo zmienia. Stąd twoja krytyczna ocena Boga jest pozbawiona sensu i składu, bo jeśli nie ma życia b\pozagrobowego, nie ma też Boga i nie ma sensu Boga oskarżać o bezczynność. Zaś jeśli Bóg jest to jest też życie pozagrobowe i śmierć nie jest w sumie żadną wielką tragedią, a zatem ponownie nie ma sensu oskarżać Boga o jego bezczynność wobec czegoś, co nie jest moralnym złem.
religia jaka by niebyla.. a jest ih trohe -ma to do siebie ze zbudovana jest z ludzi ktozy ja tvoza i reszty ktorej to ovy tvor trzeba tak czy inaczej sprzedac.. i czy to bedzie kler czy jaka kolviek inna sekta to zbudovana jest ona na klamstvah.. jesli masz juz trohe lat -potrafisz vmiare samodzielnie myslec.. i viezysz v gadajace veze maryje dzievice i inne bajki tzn ze jedynie myslisz ze myslisz a v zeczyvistosci samodzielnie to ty potrafisz co najvyzej funkcjonovac v spolecznosci ktora vspoltvozysz.. jestes mrovka v mrovisku ktorej zadaniem/przeznaczeniem jest produkovac/konsumovac..
opierasz sie na vymyslah ludzi ktozy tvoza historyjke.. povtazasz to co uslyszales v przekonaniu ze jest to najpravdzivsza pravda.. piszesz to v takiej formie i z takim przekonaniem jak bys to ty byl bogiem i ty ustalal co jest moralne a co nie.. bog jakiego kreuje kler to bog milosierny -to vzor tego co dobre.. a skoro tak to ma sie nijak do obojetnosci.. niektozy vyrastaja z boga svietego mikolaja i im podobnyh a niektozy trvaja v tym do konca zycia.. z bogiem zatem ;)
Zignorowałeś wszystko co napisałem. A na dokładkę opierając się na NIEUDOWODNIONYM ATEISTYCZNYM WIDZIMISIĘ masz czelność wyrażać się o ludziach wierzących z widoczną pogardą i lekceważeniem, chociaż sam nie jesteś w stanie nikomu nic udowodnić w kwestii nieistnienia Boga.
W ten sposób nie będziemy rozmawiać. Żegnam.
ty natomiast masz czelnosc movic co bog moze a czego niemoze.. mozesz to robic bo bog zostal stvozony/vymyslony na potrzeby viary.. zatem mozesz movic co hcesz bo niezostanie to zveryfikovane..
viele aspektov z historyjki stvozonej przez klera veryfikuje nauka.. to ona movi jak jest jak bylo i jak bedzie.. niema najmniejszego sensu udovadniac ze boga niema tak jak niema sensu udovadniac ze niema ruzovego nievidzialnego latajacego slonia.. niema sensu przeczyc czemus co jest jedynie ludzkim vymyslem.. tak ty niejestes vstanie udovodnic ze bog istnieje jak ja niejestem vstanie udovodnic ze nieistnieje.. -niema to najmniejszego znaczenia bo tak slonia jak i boga niema.. ale jesli hcesz by byl to tvoja sprava.. to ty jestes a przynajmniej uvazasz sie za czlovieka myslacego ktory to moze vyrusl albo i nie.. z svietego mikolaja ale vciaz niemoze vyrosnac z gadajacego veza itp codov -to tvoja naivnosc i tvoja ciemnota.. to tvoje zycie v klamstvie i obludzie v ktorej cie vyhovali..
tak bez povitania.. a zegnac sie hce.. niema potrzeby sie povtazac.. vystarczy niepisac.. skoro sie zegnasz to odhodzisz a skoro odhodzisz to co tu jeszcze robisz ;) czyzbys odhodzil i odejsc niemogl ;]
"Żegnam" w tym konkretnym kontekście to taki grzeczny odpowiednik "won mi z widoku, trollu". Tak w razie gdybyś się nie zorientował.
a viec vcale sie niezegnasz ;] vciaz tu jestes.. i vcale niezamiezasz odejsc.. ;] zapevne bedziesz jeszcze dlugo tu siedzial.. i glosil ludziom slovo boze.. ''pravdy'' zyciove -moralne i inne brednie ;] ..hcesz mnie nie miec na vidoku alez prosze.. mam dla ciebie rozviazanie ;) zmien vidok ;] odejdz vkoncu od tego monitora i vyjdz do ludzi..
Jedni obrzydzają, inni od małego wpajają... Tak to już z tymi dziećmi jest, że nikt ich o zdanie w kwestii wiary nie pyta. Trochę dorosną, to się okaże w co wierzą, a w co nie.
Samo z siebie się niestety nie okaże, bo to wszystko ma na te dzieciaki wpływ większy lub mniejszy. Podobnie jak wszystko, co widzą wokół siebie. Kwestia "szczęścia" w jakim towarzystwie się obracasz i jakie media Ci piorą mózg ;-)
Film to po prostu bajka, jakich dzieci oglądają wiele !! Każda bajka ma księżniczki, złe charaktery, wróżki, latające dywany itd. I jakoś każdy z nas jak był mały oglądał takie bajki i nie wierzył w to, że jak pocałuje się żabę zamieni sie w ksiecia :)
Wiesz co facet ? Myślę że masz problem z zaakceptowaniem tego że niektórzy chrześcijanie na serio zachowują się jak debile i sami nie rozumieją tego w co wierzą. Nie zapominajmy że to chrześcijanie zabijali i palili na stosie każdego kto nie nie zgadzał się z ich poglądami (głównie tak zwane czarownice) więc nie dziwię się że w filmach z nadnaturalnymi istotami są oni przerysowywani na zacofanych idiotów. Z resztą to tylko film, do nich też trzeba podejść z dystansem.
bezpodważalna razcja , lecz jest to tylko adaptacja ksiązki i nietety dosyc słabo przedstawiona
@vampirek
"Nie zapominajmy że to chrześcijanie zabijali i palili na stosie każdego kto nie nie zgadzał się z ich poglądami (głównie tak zwane czarownice)"
Manipulujesz faktami, facet. I to w sposób rażący. Palenie na stosach nie miało swojego źródła w wierze, tylko w realiach średniowiecza. I nie zaczął tego zwyczaju Kościół Katolicki, a królowie. W tamtych czasach władza królów była oparta na dogmatach chrześcijańskich - na zasadzie "jestem królem, bo tak Bóg postanowił a kto ma inne zdanie, tego zamorduję publicznie na postrach innym". Realnie z wiarą nic wspólnego to nie miało, wiara była tylko narzędziem.
Przypomnij sobie jak zareagował nasz Bolesław Śmiały (prywatnie go nazywam Bolesławem Bezczelnym XD) gdy mu biskup Stanisław powiedział, że to jednak nieładnie torturować własnego rodzonego brata i wtrącać go oślepionego do lochu bo to jednak królewska krew...
Zaczęły się po prostu znajdować grupy ludzi odchodzących od KrK, a że wtedy przysięga wierności królowi była przysiąg stricte katolicką w swej wymowie - niekiedy odmawiali też składania takich przysiąg. Królowie pojmowali to jako zdradę i karali heretyków śmiercią. Nie bardzo się przy tym przejmując kwestią udowadniania winy, skutkiem czego krew niewinnych lała się strumieniami.
Trzeba też pamiętać, że hiszpańska i niemiecka inkwizycja nigdy nie były de facto instytucjami religijnymi. W tych krajach królowie mordowali jawnie i bezczelnie każdego nieposłusznego biskupa, a Inkwizycja łamała tam wszelkie papieskie zalecenia i przepisy. Główna część ofiar spalenia na stosie to właśnie te kraje.
Ci ludzie nie zginęli z powodu wiary. W tych krajach Inkwizycja była POLICJĄ POLITYCZNĄ, powiedzmy to sobie wprost. To były mordy polityczne popełnione przez królów, a zamordowali byli politycznie tym królom niewygodni.
Posądzanie Kościoła Katolickiego o odpowiedzialność za działalność zwyrodnialców siedzących na tronach we Francji, Niemczech czy Hiszpanii jest jak dla mnie co najmniej dziwne.
Cokolwiek byś nie wymyślił przy każdym stosie padały sakramentalne słowa " w imię ojca i syna i ducha św." To miało bezpośredni związek z kościołem. Kościoły to jedna wielka skorumpowana instytucja wykorzystująca niewiedzę ludzką do zarabiania pieniędzy. Takie jest moje zdanie. I jeśli już chcesz mnie jakoś nazywać to nie jestem facetem ; p
Ten cytat:
>Kościoły to jedna wielka skorumpowana instytucja wykorzystująca niewiedzę ludzką do zarabiania pieniędzy.
Właściwie zwalnia mnie z odpowiedzi. Wrzucając wszystko do jednego wora sam z siebie robisz fanatyka i kretyna. Nie muszę już nawet nic dodawać ani niczego udowadniać.
Jak by tego było mało, demonstrujesz własną głupotę jeszcze wyraziściej:
>przy każdym stosie padały sakramentalne słowa " w imię ojca i syna i ducha św." To miało bezpośredni związek z kościołem
Naprawdę nie wiem co ma wspólnego formuła trynitarna WSPÓLNA DLA NIEMAL WSZYSTKICH KOŚCIOŁÓW CHRZEŚCIJAŃSKICH z dowodami na odpowiedzialność za stosy hierarchii Kościoła Katolickiego. Tym mniej rozumiem, że łamane były przy wielu takich okazjach wszelkie papieskie zalecenia i przepisy KrK.
Czyli co, złamano przepisy Kościoła - ale ty naplujesz jadem, potoczysz pianę z pyska i dalej oskarżysz Kościół o coś sprzecznego z przepisami prawa kanonicznego? Niezła logika. Z równym powodzeniem można byłoby oskarżać żołnierzy Północy w wojnie secesyjnej USA o odpowiedzialność za niewolnictwo w stanach Południa.
No wspólne to ma to że w imię boga palono tych wszystkich ludzi. Myślałam że to dość oczywiste. A tak z ciekawości, odwiedzasz swoją świątynie co niedziele itd ?
Także Hitler twierdził, że zabija Żydów w imię Boga, a według relacji swojego najbliższego otoczenia był ateistą i zajadłym wrogiem religii w każdej niemal formie, a o wierze w Boga powtarzał, że powinno się ją tracić jak pierwsze zęby. Żeby mordować ludzi "w imieniu Boga" nie trzeba ani być hierarchą KK, ani w ogóle duchownym - ba, nawet nie trzeba w Boga wierzyć.
"W imię Boga" to tylko słowa. Hasełko. Nie pojmuję naprawdę na jakiej zasadzie Kościół Katolicki odpowiada za to, że ktoś zagroził temu czy innemu duchownemu śmiercią w męczarniach jeśli nie powie publicznie, że sukinsyn król robi coś w imię Boga. Jest tylko jedna osoba w całym Kościele Katolickim, która ma kompetencje orzekania, czy coś jest zgodne z wolą Boga i tą osobą jest PAPIEŻ. A nie żaden z biskupów czy księży prezbiterów. Żadne słowa ani orzeczenia duchownych od kardynała w dół NIE OBOWIĄZUJĄ, jeśli są sprzeczne z orzeczeniami Papieża.
Innymi słowy dowolny duchowny łamiący zalecenia papieża może sobie gadać o robieniu czegokolwiek w imię Boga, ale jego gadka nie ma znaczenia. Z punktu widzenia katolicyzmu nie można nic robić w imieniu Boga ignorując nakazy Papieża.
Dlaczego tylko osoba papieża ma takie kompetencje ? Jakby nie patrzeć według twojej religii każda osoba duchowna otrzymała powołanie od jakiejś tam siły wyższej, co za tym idzie wszyscy mają powiązanie z tym kogo nazywasz "Bogiem". Dalej stwierdziłeś ,że życie należy do Boga i może zabierać kiedy chce ? Czy to nie jest ograniczenie wolności i wolnej woli ?Powiem więcej to jest hipokryzja, zabrania on swoim tworom zabijać się nawzajem ale sam może zabić kogokolwiek i kiedykolwiek chce, zabawne 2. Tak bronisz kościoła, może powiesz nam o odrzuceniu ewangelii niezaakceptowanych przez papieża ? Dalej nawiązując do tego ,że jeśli stworzę coś to mogę to zniszczyć ale same zepsuć się nie może (całkiem fajna przenośnia), czy możesz winić maszynę za zniszczenie samej siebie skoro dałeś jej taką możliwość ? Lecimy dalej kościół jawnie nie toleruje miłości lesbijek i gejów tadam stworzył ich twój bóg na swoje podobieństwo. Czyli twój kościół w pewien sposób nie akceptuje własnego boga cóż za hipokryzja :) Chodźmy dalej, każdy wybudowany kościół łamie 2 przykazanie biblijne (jesteś świadomym katolikiem to wiesz o co chodzi) trochę nieładnie.
>Dlaczego tylko osoba papieża ma takie kompetencje ?
Władza kluczy. Na mocy jakiego cytatu z Biblii jest ona należna papieżowi, to łatwo znaleźć w Necie.
>każdy wybudowany kościół łamie 2 przykazanie biblijne
...ustanowione dla ochrony przed bałwochwalstwem w czasach gdy NIEWYKONALNE BYŁO tworzenie sztuki bez jej automatycznego powiązania z jakąś religią. To nie ma absolutnie żadnego zastosowania do dzisiejszych czasów, toteż przepis się zdezaktualizował i został usunięty. Na mocy władzy kluczy papież ma władzę zmieniania takich rzeczy. Bądź tak dobry i nie rób ze mnie debila.
Hej trochę nieładnie wybierać sobie tylko kilka punktów i się do nich odnosić. To poteoretyzujmy jeszcze chwilę może. Czyli według "władzy kluczy" jeśli papieżowi zachce się znieść powiedzmy przykazanie "nie zabijaj", to będziemy mogli mordować się ile dusza zapragnie a i tak dla "boga" wszystko będzie ok ? Jak dla mnie "Władza kluczy" to zwyczajna furtka (takie wyjście awaryjne) by coś dodać/usunąć a wierni się nie czepiali.