Jak widać nikt nie miał pomysłu i podrobił Sagę Zmierzch i Harrego Pottera...
Porażka....
przepraszam ale kochanie to się zwracaj do znajomych nie obcych ludzi :) mimo wszystko filmu nie widziałaś więc dalej to sensu nie ma :)
ela 17 Jak można pisać o filmie "badziew" w ogóle go nie obejrzawszy? Ciekawe, że Ty od razu zarzekasz się, że nie obejrzysz tego filmu bo wg Ciebie NIE MOŻE nigdy powstać coś tak dobrego jak "Zmierzch". Z drugiej strony na pewno dziwisz się ludziom, którzy nie oglądali "Zmierzchu" a wściekle go krytykują. Taką postawą pokazujesz, że nie jesteś lepsza od anyfanów "Zmierzchu". Boisz się, że jak polubisz "Piękne istoty" to będzie to jak zdrada "Zmierzchu"?
Ja nadal nie wiem, po co ludzie usiłują coś wytłumaczyć nastoletnim trollewnom. Chyba że lubi się walić głową w ścianę :)
:) Teraz trochę ogólnie zmieniłem zdanie. Ale jedynie ta wieczna miłość w książkach dla młodzieży mnie denerwuje. Bo już mi się znudziła. No bo wiecie. Nagle wszyscy obudzili się z mnóstwem książkach o wampirach i ich problemach miłosnych, o jakichś pięknych upadłych aniołach, czy demonach, którzy też zakochują się, albo to w nich zakochują się głupie nastolatki a potem mają przygody. -.- Może się mylę. Ale tak to odbieram. Cały czas to samo. Ale wampirów mam już trochę dość. Czarownic i czarodziejów nie ! Dlatego pewnie obejrzę. A potem dam znać. Tyle, że właśnie uderzające podobieństwo do zmierzchu ma ten plakat.... jakoś mi go przypomina.
Wampiry są w porządku, tylko polecam raczej zapoznać się z Kronikami wampirów lub Draculą, a nie tym, co w większości się obecnie wydaje ;)
oglądałem niedawno jakiś horror o Draculi. Dosyć stary, ale poczułem w nim klimat takiego średniowiecznego wampira, który zabija bezbronne dziewoje ;) A u jego boku stoją inne wampirzyce. Po za tym na słońcu się nie pokazywał bo w nim płonął żywcem. :)
Widzisz, i to było właśnie dla mnie fajne w wampirach, ta aura grozy roztaczająca się wokół nich. Niestety, pani Meyer to zarżnęła i zamieniła wampirów w szlachetnych lowelasów. Coś okropnego!
;) Ja nie zamierzam nikogo przekonywać. To było tylko takie spostrzeżenie. Swoją drogą ciekawe, że ela 17 na swoim profilu dodała "Piekne Istoty" do filmów, które chce obejrzeć. Konsekwencji w tym nie ma, ale co mi do tego :). Zakładam jednak, że kiedyś wyrośnie z miłości do harlequinów, nawet tych z wampirami (jakże piękne te wampiry, a groźne jak torebka mm'sów) i będzie to tylko rzewne wspomnienie z okresu dorastania.
Cóż, jaki film/książka, tacy fani. Skoro wielbicielami Zmierzchu są takie "ele17", to wyraźnie świadczy o poziomie tegoż wytworu :)
Taka ciekawostka. Jest taki zespół Closterkeller grający rocka gotyckiego. Polska legenda muzyki wampirycznej, klimatycznej itp. Closterkeller nagrywał dobre płyty kiedy jeszcze fanów "Zmierzchu" nie było na świecie. Niestety wokalistka Closterkellera wyznała jakiś czas temu, że jest fanką "Zmierzchu". Kobieta ma ponad 40 lat. Temat wampirów zna jak mało kto. Co zrobić, wstyd mi za nią ale nie tylko ele 17 są fankami tej sagi. Saga po prostu jedzie na marzeniu o romantycznej, wiecznie pięknej i nieskalanej prozą życia miłości. Miliony kobiet czegoś takiego pragną w głębi duszy. W tym miejscu tracę pewność, że ela 17 z tego wyrośnie ;). No ale to też nie moja rzecz.. "Piękne Istoty" pewnie też powielą ten schemat, romantyczki pójdą do kina, producenci zarobią i wszyscy będą szczęśliwi. Hollywood - fabryka marzeń.
Wiem doskonale o takich dorosłych romantyczkach, jak byłam młodsza zaczytywałam się w książkach Ewy Nowak - literatura typowo dla nastolatek, ale jednak napisana w sposób dojrzały i poruszająca istotne dla młodzieży problemy. Jednak kiedy dowiedziałam się, ze jedną z jej ulubionych postaci literackich jest Edward Cullen, mimowolnie zaczęłam na nią oraz na jej powieści patrzeć zgoła inaczej... Wydaje mi się niepojęte, że pisarce podoba się tak słabo wykreowana, cukierkowa i denna postać. Jak widać, nawet pisarze są różni.
A z doświadczenia wiem, że jednak 80% dziewuszek z tego wyrasta, więc jest jeszcze dla eli17 nadzieja (która umiera ostatnia :D).
Ja wolę Harrego i Zmierzch. I jakoś nie wierze że to może być fajne. Ten film nigdy nie pobije sławy i uroku Pottera. Poza tym na ten film mówię "Brzydkie Istoty". Jakoś nigdy wcześniej nikt o tym nie mówił a teraz niby ten film ma być "sławny". Mi on nie podchodzi. Denne.
Myślę, że gdyby nie "Zmierzch" "Piękne Istoty" (czy brzydkie :) pewnie by nie powstał. Nie można jednak krytykować nie obejrzawszy. Jak ktoś lubi "Zmierzch" może się wybrać na "Piękne Istoty" i poczuć się...hm... swojsko ;) Ja nigdy nie oglądałem Harrego ani "Zmierzchu", "Pięknych Istot" oglądać też nie chcę. Ale nigdy nie krytykowałem tych filmów, jeżeli już to piszę po prostu, że pewne wyidealizowane marzenia są mi obce. Na miejscu fanek "Zmierzchu" pokazałbym po prostu środkowy palec "znawcom" i "krytykom" i powiedział "a co cię to k... obchodzi, że ktoś jest szczęśliwy oglądając Bellę i Edwarda?" Za dużo już tych wszystkich mądrusiów, którzy dowartościowują się jacy to oni są mądrzy bo nie lubią "Zmierzchu". Ludziom wolno mieć marzenia, nawet jeśli zdaniem innych są to infantylne marzenia. I tyle.
Jedno zasadnicze pytanie? Czytałeś książkę "Piękne istoty"? Domyślam się, że każdy wie o czym jest "Harry Potter" i "Zmierzch", ale dalej dziwi mnie, że można uważać, że coś musi być podróbką jednocześnie dwóch tych tytułów.
P.S. To, że coś jest fantasy to nie znaczy, że musi byc podróbką innego tworu fantasy
Z ręką na sercu powiem, że nie czytałem. Ale zastanawiałem się, czy nie wypożyczyć jej gdzieś i przeczytać. Bo ogólnie dużo książek czytam i nie zaszkodzi jak ta min wpadnie w ręce. A dawno ją wydali, czy nie dawno. (w sensie czy mogła by być już w bibliotekach miejskich?)
Koło dwóch lat temu, może trzech. Obecnie wyszła 3. część, oni wypuszczają kontynuacje co roku. Więc, może być.