PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=31864}

Piękny umysł

A Beautiful Mind
2001
8,3 510 tys. ocen
8,3 10 1 510472
7,3 74 krytyków
Piękny umysł
powrót do forum filmu Piękny umysł

Flaki z olejem

użytkownik usunięty

Obejrzenie tego filmu od początku do końca, jest jedną z bardziej wyrafinowanych form masochizmu.

użytkownik usunięty
lia_7

Ale masz napisane, że ZAWSZE chodzą samotnie ;p

ocenił(a) film na 9

To co innego! Argumentów nie widzę. I dobrze, bo ich nie było. Wygrałem xD

użytkownik usunięty
lia_7

Lepiej niech to oceni ktoś inteligentniejszy od Ciebie;P
Mimo wszystko pozdrawiam:]

ocenił(a) film na 9

W takim razie tylko Ty możesz to ocenić, bo zdaje się że masz o sobie wysokie mniemanie. I jak Ci się następnym razem nie spodoba jakiś film to napisz dlaczego a nie jak psychiczna ekscentryczka ;]

użytkownik usunięty
lia_7

Nie! Ta ''dyskusja'' chyba nigdy się nie skończy...
Jak już pisałam, sama decyduję o tym, jak maja wyglądać moje posty!
Dlaczego film mi się nie podobał, też zdaje się napisałam...ale dobra powtórzę specjalnie dla Ciebie- bo był nudny jak flaki z olejem, biografia Nasha była przekłamana i okrojona z co ciekawszych aspektów jego życia. Do tego doszło rozczarowanie, gdyż jako miłośniczka dramatów spodziewałam się dobrego filmu ... a tu typowa, hollywoodzka szmira- jakich nie znoszę...obejrzenie go było aktem masochizmu z mojej strony ;]

ocenił(a) film na 9

Nic nie zrozumiałaś co pisałem. Chodziło o argument do dyskusji do tego:
"A nie wydało Ci się co najmniej dziwne, że Nash tak błyskawicznie, praktycznie rzutem oka na tablicę z cyframi, bez żadnych obliczeń złamał rzekomy, radziecki szyfr?"Jak przewidziałaś, że to wytwór urojeń to co Cię tak w tym zdziwiło? Skoro sam sobie wymyslił jakiś durny szyfr, ciąg cyfr czy liter to jego wyobraźnia nie miała problemów żeby to rozwiązać chyba nie?! Ty... !
...zarozumiały ośle...

użytkownik usunięty
lia_7

spiewaq: ,,'Film jest dobry. Ciekawy. Zaskakujący - obejrzałem go przed chwilą i przez pierwszą połowę myślałem, że ten człowiek naprawdę pracuje dla rządu.''

ja( w odpowiedzi na to, co napisał spiewaq): ,,A nie wydało Ci się co najmniej dziwne, że Nash tak błyskawicznie, praktycznie rzutem oka na tablicę z cyframi, bez żadnych obliczeń złamał rzekomy, radziecki szyfr?''

Dla mnie ten film w ogóle nie był zaskakujący a w zamyśle twórców chyba raczej miał taki być.
Jeśli dalej nie rozumiesz to aż Ci współczuję.
,,...zarozumiały ośle...''
Nie mierz innych swoją miarą ;)
Dobranoc :]

ocenił(a) film na 9

Ohh po prostu trafiłaś w sedno ! Twoje błyskotliwe sentencje zaczynają mnie podniecać xD haha
Akurat to była końcówka filmu gdy odczytał ten szyfr.. chyba że masz inna scenę na myśli. A spiewaq napisał połowę filmu.
Jeśli ten film wg Ciebie zasługuje na ocenę słaby to ja współczuję Tobie. ;]
A propos zwierząt, skoro uważasz się za chodzącą encyklopedię filmu i przyrody to proszę:
"Lwy jako jedyne kotowate żyją w grupach rodzinnych. Stado składa się z 3-30 osobników – spokrewnionych samic, ich potomstwa obojga płci i kilku niespokrewnionych samców, których głównym zadaniem jest obrona terytorium i zapładnianie samic. Odnotowano tylko dwa przypadki obecności niespokrewnionych samic w stadzie[29] W stadzie może być jeden samiec (typowe dla populacji z Tsavo[30]) lub koalicja 2-4 samców.
Zdaje się, że nikogo w błąd nie wprowadzam - ostatnie zdanie.
Dobranoc...
wszechwiedzący ośle.

użytkownik usunięty
lia_7

,,Akurat to była końcówka filmu gdy odczytał ten szyfr.. chyba że masz inna scenę na myśli.''
Akurat mam na myśli scenę praktycznie z początku filmu(gdy widz ma myśleć, że Nash faktycznie pracuje dla pentagonu) czego, w swojej błyskotliwości oczywiście nie skumałeś:P
,,A spiewaq napisał połowę filmu.''
spiewaq napisał połowę tego filmu!?xD
Skończ już...błagam! Nim mnie brzuch ze śmiechu rozboli ;D
A propos tego co napisałeś o lwach- czy pisałam już, że w cudowny sposób dostarczasz samemu sobie kontrargumentów?. ;D
,,Lwy jako jedyne kotowate żyją w grupach rodzinnych. Stado składa się z 3-30 osobników – spokrewnionych samic, ich potomstwa obojga płci i kilku niespokrewnionych samców, których głównym zadaniem jest obrona terytorium i zapładnianie samic. Odnotowano tylko dwa przypadki obecności niespokrewnionych samic w stadzie[29] W stadzie może być jeden samiec (typowe dla populacji z Tsavo[30]) lub koalicja 2-4 samców.''
Zgadza się. Warto jeszcze dodać, że samce lwów często żyją w koalicji składającej się z braci.
Jak przy tym wszystkim wygląda twój wpis z profilu? ;) -,,Tylko krowy chodzą w stadach, lwy zawsze samotnie'' ;D
Ech i Ty jeszcze masz czelność wymyślać komuś od osłów!?...;p

ocenił(a) film na 9

Zachowujesz jak rozkapryszona nastolatka.. ;]

"Akurat mam na myśli scenę praktycznie z początku filmu(gdy widz ma myśleć, że Nash faktycznie pracuje dla pentagonu) czego, w swojej błyskotliwości oczywiście nie skumałeś:P"
Masz na MYŚLI scenę.. świetnie i dlatego napisałem "chyba, że chodzi Ci o inną" przepraszam, że nie czytam w Twoich myślach, nie jestem jasnowidzem jak Ty, że jest początek filmu a Ty już znasz całą fabułę..LOL jak to mówią..

,,A spiewaq napisał połowę filmu.''
Tak spiewaq napisał "...połowę filmu.." - wyrwane z kontekstu, pani błysktoliwa.. Szukasz tylko za co by mnie wyśmiać, bo nie wiesz już co by tu wymyślić..? Brawo...

Przeczytaj ostatnie zdanie z tekstu o lwach a potem moje własne czyli to: "Zdaje się, że nikogo w błąd nie wprowadzam" - Interpretuj sobie moje motto jak Ci się podoba, nie interesuje mnie to (to Twój problem), ja nie wytknąłem Ci, że kłamiesz czy nie masz racji pisząc że to nieprawda, i nie dostarczałem za Ciebie kontrargumentów, tylko napisałem że nikogo tym w błąd nie wprowadzam i to wszystko!

Naprawdę wydaje mi się, że Ty nie chcesz tu z nikim gadać o filmach tylko szukasz wrażeń, bo w rzeczywistości nikt Cię nie lubi, a jedyne co konkretnie masz do przekazania to ten tekst z masochizmem, więc się nie dziw, że wszyscy na Ciebie naskoczyli ... ! Próbujesz wszystkim pokazać, że znasz się na filmach i nie tylko..., ale kogo to interesuje?! Nie podoba Ci się to nie oglądaj! Założę się, że gdyby to nie była produkcja hollywoodzka tylko jakaś podrzędna z mało znaną obsadą, zrobiona w indiach czy gdziekolwiek, na festiwalu w cannes dostałaby nagrodę, a takie osoby jak Ty (które próbują pokazać, że są dorosłe i mądre bo nawrzucają, że hollywood jest be!) okrzyknęłyby film arcydziełem.
Jesteś żałosna.. w swej błyskotliwości i chęci przekazania wszystkim jaka to jesteś mądra!
Przez chwilę pomyślałem, że jesteś całkiem fajna... sorry!
Nie zamierzam się więcej wypowiadać, bo szkoda czasu na kogoś kto już wszystko wie ;]


użytkownik usunięty
lia_7

,,Naprawdę wydaje mi się, że Ty nie chcesz tu z nikim gadać o filmach tylko szukasz wrażeń''
Nie. Ja zwyczajnie i uczciwie wypowiadam swoja opinię o tym filmie( bardzo kiepskim według mnie). Natomiast zaczepiona, potrafię się odgryźć.
,,bo w rzeczywistości nikt Cię nie lubi''
Obelga godna przedszkolaka ;P
,,Próbujesz wszystkim pokazać, że znasz się na filmach i nie tylko..., ale kogo to interesuje?''
Nie wiem czy znam się na filmach czy nie. Za to wiem, że wystawiam moją osobistą ocenę, nie sugerując się rankingami i nie próbując się nikomu przypodobać. A zainteresowało to chociażby Ciebie, skoro się tak naprodukowałeś w moim temacie.;)
,,Nie podoba Ci się to nie oglądaj!''
Zaręczam Ci, ze więcej nie zamierzam;) ale niby skąd miałabym wiedzieć, ze film jest kiepski, gdybym go wcześniej nie obejrzała(tracąc na niego ze dwie godziny z życia...grrr ://)!?
,, Założę się, że gdyby to nie była produkcja hollywoodzka tylko jakaś z mało znaną obsadą, zrobiona w indiach czy gdziekolwiek, na festiwalu w cannes dostałaby nagrodę, a takie osoby jak Ty (które próbują pokazać, że są dorosłe i mądre bo nawrzucają, że hollywood jest be!) okrzyknęłyby film arcydziełem.''
Oj ... lepiej się nie zakładaj! A już na pewno nie o forsę! No chyba, że akurat cierpisz na nadmiar gotówki.;)
Jeśli myślisz, ze się sugeruje nagrodami przyznawanymi na prestiżowych, europejskich festiwalach to zobacz, jak oceniłam ''4miesiace 3 tygodnie i 2 dni'' .
Zawsze wystawiam swoja własna ocenę filmu. Jeśli ktoś ma z tym problem, jest to wyłącznie jego problem a nie mój.
Mimo wszystko pozdrawiam :]

Rozmowa przedszkolaków ,p

użytkownik usunięty

Jeśli pisze coś takiego jak 'lol' to juz widac jaka jestes osoba i jaki najwyraźniej masz wyrafinowany gust filmowy, skoro piszesz takie komentarze, wiec wybacz ale twoja opinia nie bedzie przez nikogo brana na powaznie ..

Twoja tym bardziej
LOLOLOLOLROFTL

ocenił(a) film na 9

Tego filmu po prostu nie mozna okreslic mianem flakow z olejem, niewiem czemu larna posiada takie skrajnie negatywne zdanie na jego temat. Chyba nie dostrzegliscie iscie waznych watkow takich jak zaparcie Johna, walka z choroba bez lekow, zauwazcie ze pokonal chorobe jakby sila woli prowadzil normalne zycie. Jest on takze bohaterem dynamicznym, na koncu filmu zrozumial w koncu co to naprawde jest milosc i jaka potezna bronia ona jest. Poza tym wszystkim nie wierze ci ze wiedzialas ze jego wspollokator jest urojeniem ... A co do szybkiego zlamaniu kodu -.- Slyszalas kiedys o takim czyms jak WRODZONY GENIUSZ? Einstein tez byl chory na jakas chorobe psychiczna, nie mam pewnosci jaka wiec nie chce wprowadzac w blad jednakze patrzysz na sprawe geniuszu przez pryzmat swojego malego mozdzku i nie zapewniam cie ze nie jestes w stanie tego zrozumiec. Pozdrawiam.

Kamelus

Walka ze schizofrenią bez leków jest niemożliwa!!!

ocenił(a) film na 9
bemol33

Mowisz z takim oburzeniem jakbys nie wiedzial ze filmy naginaja rzeczywistosc, jestes zalosny o to chodzilo w tym filmie aby bardziej wyostrzyc zarys postaci!

Kamelus

"Chyba nie dostrzegliscie iscie waznych watkow takich jak zaparcie Johna, walka z choroba bez lekow, zauwazcie ze pokonal chorobe jakby sila woli prowadzil normalne zycie". To jest dopiero bełkot, stąd mój post. O schizofrenii co nieco wiem. To bardzo ciężka choroba psychiczna z którą pacjent sobie sam nie poradzi(!), a już na pewno nie siłą woli. Zresztą tak jest i w filmie.
Pacjent o tym, że jest chory dowiaduje się najczęściej ostatni. I nie ma w filmie żadnych "nagięć"ani "wyostrzeń", Nash pokazany jest w stanie psychozy, którą zresztą realizatorzy tego filmu pokazali w znakomity sposób. Tak to niestety wygląda w schizofrenii, nie u wszystkich, ale na pewno w części przypadków. Nie trzeba nic ubarwiać, niestety.
A film, znakomity. W pełni popieram zdanie proximacentauria, U mnie 10/10.

ocenił(a) film na 9
bemol33

Nie, nie, nie ... Pozniej glowny bohater nie bral lekow i NAUCZYL SIE ignorowac uludy, co jest rownowazne z pokonaniem choroby i prowadzeniem normalnego zycia, nie mam pojecia czy jest to osiagalne w rzeczywistosci, jednakze w filmie O TO WLASNIE CHODZILO ... I to byc moze jest nagiecie(pewnosci nie mam ) ...

Kamelus

Wprawdzie nie wiem czy pokonanie schizofrenii jest osiągalne w rzeczywistości (o ile dobrze pamiętam, nie jest) ale wiem, że prawdziwemu Nashowi się to NIE udało :)

ocenił(a) film na 8

nie zgadzam się z tobą. jeśli tak się męczyłes, to po co oglądałeś ten film? ja oglądałam go gdy byłam młodsza i wtedy ten film bardzo mną wstrząsnął, szczególnie w scenie gdy wycinał sobie chip. film fajny, ale osobiście bardziej Crowe podoba mi się w filmie "Gladiator".

A nie można było po prostu napisac ,,film mi się nie podobał, nudny itp.....", albo cos w tym stylu, tylko wymyślac taki durny, bezsensowny komentarz??? irytują mnie użytkownicy piszący jakieś wymyślne komentarze na temat filmu, tylko po to, żeby wkurzyc osoby, którym film się podobał.

ocenił(a) film na 3

dokladnie - ostatnie pół godziny dałem sobie spokój

ocenił(a) film na 9

Moim zdaniem dużym plusem filmu jest to, w jaki sposób Crowe kreuje głównego bohatera. Nie jest to film o prostej sprawie - w końcu schizofrenia to nie jest zwykły katar, dlatego bohater nie mógł być dynamicznym macho - taki po prostu był wymóg fabuły, dlatego zamknięty w sobie matematyk niczym nie odstawał od obrazu i miło było odlądać jego walkę wewnętrzną z samym sobą aż do jej pozytywnego finału.

ocenił(a) film na 9
Blada22

larna - masochizmem dla mnie jest przeczytanie takiego komentarza, co niestety właśnie nieświadomie uczyniłem.. idź się popłakać mamie, albo nie oglądaj ... proste. Pa kotku !

użytkownik usunięty
lia_7

Właśnie się prawie popłakałam( ze śmiechu) ... ale do mamy z tym nie pojadę ;)

ocenił(a) film na 9

.......

ocenił(a) film na 7

Film średni - po tytule spodziewałem się czegoś na miarę Pachnidła...

ocenił(a) film na 3
Milek7

Film trywialny, nie podejmujący trudnych kwestii i ciekawych wydarzeń z życia i otoczenia tak niebanalnej osoby o tak niezwyczajnym umyśle. Ciężko jest mi oceniać ten film nie odnosząc się do prawdziwej historii. Z rubryki "gatunek", wykreśliłbym słowo; biograficzny, pozostawił tylko dramat!
Twórcy mogli zrobić film o prawdziwej historii Johna Nasha, która była by bardzo kontrowersyjna i niewygodna, człowiek ten pracował w najbardziej prestiżowych uniwersytetach na świecie, konsultował się z Albertem Einsteinem, utrzymywał kontakty z wieloma noblistami i politykami, w końcu sam był laureatem nagrody Nobla.
Jak pokazać biografie takiej osoby geniusza, w którą trzeba by wpleść: nieślubne dziecko, homoseksualne podrygi, obnażanie się w publicznej toalecie...Z drugiej strony w filmie razi minimalistyczne podejście do dorobku naukowego Nasha, które to wcale, nie musi być nudne i nieatrakcyjne dla ogółu widzów. Przebieg choroby zmieniony na potrzeby masowego odbiorcy, umniejszony do prostej sensacji.
Film oceniam na 4/10, może gdyby nie traktować jako filmu biograficznego, oceniłbym wyżej.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
Pit_fw

Jeszcze, dodam że twórcy poszli łatwiejszą drogą przez co zgadzam się z opinią że film jest "nudny jak flaki z olejem".
Peace.
PS Z tego co pamiętam w jednej z początkowych scen Nash zauważył studentów grających w grę planszową o nazwie Hex, po czym się przyłączył. Co ciekawe, to on wymyślił tą grę.

użytkownik usunięty
Pit_fw

Naprawdę milo mi pośród tych wszystkich ochów i achów nad tym jakże słabym filmem, przeczytać taka wypowiedź, jak twoja. :)
Zgadzam się z Tobą we wszystkim, poza jednym- nawet gdyby ten film nie miał opowiadać ''biografii'' Nasha, nie oceniłabym go wyżej.
Pozdrawiam :)

ocenił(a) film na 9
Pit_fw

"PS Z tego co pamiętam w jednej z początkowych scen Nash zauważył studentów grających w grę planszową o nazwie Hex, po czym się przyłączył. Co ciekawe, to on wymyślił tą grę."
- Na początku akcja dzieję się w 1947 roku, Nash wymyślił Hex w 1948 r. Gra w którą grali to gra Hex, ale wynaleziona przez Pieta Heina, niezależnie od Nasha...
A tak w ogóle, film nie jest dokładnym odzwierciedleniem tak książki jak i choroby Nasha...

ocenił(a) film na 7

Obejrzałem ten film czekając z bratem na horror, ot żeby się nie nudzić i nie usnąć. Brat (wtedy 8letni) zafascynowany oglądał "Piękny Umysł" a horroru potem nie obejrzał. Jeśli twierdzisz, że fim jest nudny.... ;)

użytkownik usunięty
Mlodzik91

No tak, może jest ciekawy...dla ośmiolatków ;)

ocenił(a) film na 8

Cała ta dyskusja jest niesamowicie zabawna z jednego powodu. Każda ze stron zapomniała, że film jest składową (!) wielu elementów, w szczególności stara się o tym nie pamiętać Iarna. Mówi się, że "o gustach się nie dyskutuje" - ale gust się MA. Przez cały przebieg rozmowy Iarna stara się podkreślić swoją trzeźwą i fachową umiejętność do ocenienia jakości filmu. Jednak oceniając ten film na 3/10 wysyłasz wręcz przeciwny sygnał. Zastanówmy się: przez większość postów piszesz o tym, że autorzy filmu nie wykorzystali wszystkich możliwości danych przez życie Nasha, że jest "spłycony". Jednym słowem wytykasz "błędy" jedynie w scenariuszu, ktoś mógłby Cię jeszcze pogrążać mówiąc, że tylko w pomyśle. Trzeba w takiej sytuacji zapytać: a gdzie reszta? Aktorstwo trio Crowe-Harris-Bettany stoi na bardzo wysokim poziomie. Dalej, zdjęcia solidne, ale bez szału; montaż bardzo dobry, jako przykład można podać świetnie zmontowaną scenę pościgu samochodowego (uciekający Crowe i Harris). Dobra muzyka ilustracyjna. Oceniasz film poprzez znajomość (lub nie, tego nie wiemy) biografii Nasha. Jednak na pewno jesteś jednak w stanie zaakceptować fakt, iż dla osoby nie znającej tej osoby w ogóle, film może być ciekawym wprowadzeniem. Dlatego konstruowanie zdań w stylu: "Obejrzenie tego filmu od początku do końca, jest jedną z bardziej wyrafinowanych form masochizmu" lub "A nie wydało Ci się co najmniej dziwne, że Nash tak błyskawicznie, praktycznie rzutem oka na tablicę z cyframi, bez żadnych obliczeń złamał rzekomy, radziecki szyfr?" kieruje Cię w stronę ignorancji, a wierzę, że ignorantką nie jesteś. Film ze względu na swoje walory pozascenariuszowe zasługuje na ocenę 6-7/10. Wyższe oceny należą mu się od osób, które się tym filmem zachwyciły lub znalazły w nim coś dla siebie wyjątkowego, może jakiś wycinek swojego zycia. Cała reszta osób (czyli Ci, którym się film nie spodobał) powinna wykazać się jakimś poziomem pokory, gdyż ocena 3/10 wydaje mi się wyrazem jakiegoś ogólnego zacietrzewienia, tak słabej oceny nie wolno opierać jedynie na obiekcjach względem scenariusza opowiadającym o ŻYJĄCEJ (ważna informacja) osobie.

użytkownik usunięty
Wladeczek

,,Każda ze stron zapomniała, że film jest składową (!) wielu elementów''
Chyba raczej- film ma wiele elementów składowych.
,,Przez cały przebieg rozmowy Iarna stara się podkreślić swoją trzeźwą i fachową umiejętność do ocenienia jakości filmu''
Ja się staram cokolwiek podkreślić? Ja jedynie napisałam swoja opinię na temat tego filmu i szczerze nie rozumiem, dlaczego niektórzy ludzie na FW mają problem z tym, że komuś się nie podoba jakiś film- dla mnie jest to zwykły przejaw niedojrzałości.
W filmie najbardziej interesuje mnie obejrzenie ciekawej historii, która mnie wciągnie. Reszta jest o wiele mniej istotna ale mogę się do niej odnieść:
Aktorstwo- poprawne
Zdjęcia- mogę powtórzyć po Tobie
Muzyka- w ogóle jej nie zauważyłam, co by się nie zdarzyło, gdyby była dobra lub bardzo kiepska. Stwierdzam zatem, że całkiem przeciętna.
Jakiego zacietrzewienia? W moim odbiorze film jest słaby, wiec przyznałam mu 3.Jeśli według kogoś zasługuje na więcej lub mniej to niech wystawi mu inną ocenę- jego sprawa.
,,tak słabej oceny nie wolno opierać jedynie na obiekcjach względem scenariusza opowiadającym o ŻYJĄCEJ (ważna informacja) osobie.’’
Nie rozumiem dlaczego ta informacja miałaby zakazywać mi wystawienia filmowi oceny na jaka (moim zdaniem) zasługuje. Notabene utwierdza mnie ona tylko w przekonaniu co do słuszności tej oceny.

ocenił(a) film na 8

"Chyba raczej- film ma wiele elementów składowych."
Tak też jest dobrze, moje zdanie nie jest niepoprawne...

"Ja się staram cokolwiek podkreślić..."
Nie musi to być zwykły przejaw niedojrzałości. Na przykład ja nie lubię filmu "Śmierci w Wenecji" a mimo to nie dałem mu oceny 1-2/10. A dlaczego? Odpowiedź zawiera się w stwierdzeniu, o którym już pisałem: "O gustach się nie dyskutuje, ale gust się ma". Pomimo tego, że film nie "podpasował" mojemu gustowi, nie mogę powiedzieć, że jest zły. Nikt tutaj nie będzie się sprzeczał z opinią, że Czajkowski był wielkim kompozytorem, pomimo tego, że "Jezioro łabędzie" może mu się wydać przesadnie melancholijne - bo gust się ma. Tak samo jest z "Pięknym umysłem". Ocena 3/10 jest tylko przejawem niedostatecznego przemyślenia sprawy, a raczej dowodem na działanie emocjonalne ;) . Niedojrzałością natomiast jest, tak jak zresztą ktoś już tutaj to napisał, wypowiadanie zdań typu "niedorosłeś/aś do tego tematu". Bynajmniej nie dlatego, że to nie jest prawda ;) .

"Muzyka- w ogóle jej nie zauważyłam..." - tak jak napisałem, jest to muzyka ILUSTRACYJNA. Z zasady nie ma się rzucać w oczy... a raczej w uszy.

"Jeśli według kogoś zasługuje na więcej lub mniej to niech wystawi mu inną ocenę- jego sprawa. "
Otóż właśnie 87.000 użytkowników wystawiło swoją ocenę i była to ich sprawa. Jednak Ty dodałaś do tego komentarz, dosyć skrajny, wystawiając się tym samym na to, że komuś się to nie spodoba :) . Co do zacietrzewienia - za słownikiem języka polskiego:
<zacietrzewić się - zapamiętać się w uniesieniu; gniew i upór, z jakim ktoś broni swoich racji lub robi coś> - do czasu mojego posta nie padł żaden argument (poza scenariuszowym) za tym, że film jest słaby. Natomiast z obu stron pojawiło się ze 20 postów :] . Teraz się "jakieś" (zalążek) pojawiły, można się siłować :) .

"Nie rozumiem dlaczego ta informacja miałaby zakazywać mi wystawienia filmowi oceny na jaka (moim zdaniem) zasługuje. Notabene utwierdza mnie ona tylko w przekonaniu co do słuszności tej oceny."
Nikt Ci niczego nie zakazuje, poddaje tylko pod rozwagę. W skrócie: John Nash żyje i pokazywanie w filmie scen obnażania się w publicznej toalecie nosiłoby znamiona linczu, jeśli nie na autorze, to z całą pewnością zostałby on urządzony autorom filmu :) . Jednak takie podejście, odczucie niedosytu, można zrozumieć. Skoro Rzymianie mogli rzucać ludzi na pożarcie lwom i z pasją oglądać fruwające kończyny, czemu byśmy mieli nie rozszarpać Nasha, prezentując te wstydliwe momenty z życia (żyjącego) wielkiego człowieka ;) .

użytkownik usunięty
Wladeczek

,,Na przykład ja nie lubię filmu "Śmierci w Wenecji" a mimo to nie dałem mu oceny 1-2/10. A dlaczego? Odpowiedź zawiera się w stwierdzeniu, o którym już pisałem''
To twoje podejście do sprawy, ja go nie podzielam. Film oceniam zawsze według własnego, nie cudzego gustu.

,,O gustach się nie dyskutuje".
To akurat jest jedno z największych kłamstw w historii. Ludzie zawsze dyskutowali o gustach i prawdopodobnie zawsze będą.

,,"Muzyka- w ogóle jej nie zauważyłam..." - tak jak napisałem, jest to muzyka ILUSTRACYJNA.. Z zasady nie ma się rzucać w oczy... a raczej w uszy''
Nie zgadzam się z Tobą. Dla mnie muzyka jest bardzo ważna i dobrą zawsze zauważam- jest dodatkowym walorem filmu. Np. rewalcyjny i ,,rzucający się w oczy''( jak najbardziej można tak napisać, ponieważ jest to potoczne określenie na coś zauważalnego i podobnie jak w przypadku- ''przywiązywać wagę''- nie trzeba odbierać go dosłownie) a przy tym stanowiący znakomite tło do fabuły, motyw muzyczny ma ‘’Ojciec Chrzestny’’.

,,Otóż właśnie 87.000 użytkowników wystawiło swoją ocenę i była to ich sprawa. Jednak Ty dodałaś do tego komentarz, dosyć skrajny, wystawiając się tym samym na to, że komuś się to nie spodoba :) . Co do zacietrzewienia - za słownikiem języka polskiego:
<zacietrzewić się - zapamiętać się w uniesieniu; gniew i upór, z jakim ktoś broni swoich racji lub robi coś>.’’
Zadziwię Cię ... znam znaczenie zwrotu ''zacietrzewić się'' (od wczesnego dzieciństwa). ;)
Dodałam swój komentarz, ponieważ oceniając ten kiepski film natknęłam się na same ochy i achy nad nim. Poza tym nie uważasz, ze od tego jest forum o filmach, by dzielić się na nim opinią o filmach.? ;) A że moja się komuś tam nie spodoba, co z tego?
Osobiście najbardziej cenię szczere, odważne i niebanalne komentarze. Ocenianie filmów typu- kompletnie mi się nie podoba ale nie wypada ocenić nisko- nie budzi mojego szacunku. Podobnie zresztą, jak obelżywe, chamskie i mało inteligentne komentarze niektórych trollów (podkreślam słowo- niektórych, ponieważ są trolle, których lubię)

,,Nikt Ci niczego nie zakazuje, poddaje tylko pod rozwagę. W skrócie: John Nash żyje i pokazywanie w filmie scen obnażania się w publicznej toalecie nosiłoby znamiona linczu, jeśli nie na autorze, to z całą pewnością zostałby on urządzony autorom filmu :) . Jednak takie podejście, odczucie niedosytu, można zrozumieć. Skoro Rzymianie mogli rzucać ludzi na pożarcie lwom i z pasją oglądać fruwające kończyny, czemu byśmy mieli nie rozszarpać Nasha, prezentując te wstydliwe momenty z życia (żyjącego) wielkiego człowieka ;) .''
Po co więc kręcić o nim film, w dodatku nazywając go biograficznym, skoro z biografią ma niewiele wspólnego?

"Amadeusz" też est filmem biograficznym, ale czy należy uczyć się z filmu biografii Mozarta? Film fabularny, to przede wszystkim interpretacja reżysera i autora scenariusza. Gdyby dosłownie traktować biografię, to myślę, że najodpowiedniejszym miejscem jest "Discovery". I jeszcze jedno. Nash żyje i musiałby wyrazić zgodę na umieszczenie w filmie tych bardzo drastycznych chwil ze swojego życia. Szczerze w to wątpię czy wyraziłby na to zgodę. I jaki to miałoby sens?

użytkownik usunięty
bemol33

,,I jaki to miałoby sens?''
Film byłby ciekawszy.

Chyba dla kolorowych pisemek.

ocenił(a) film na 8

"To twoje podejście do sprawy, ja go nie podzielam. Film oceniam zawsze według własnego, nie cudzego gustu."
Nie mówię o cudzym guście, tylko o tym żeby umieć oddzielić "gust" od "oceny warsztatu". Szczerze nie wiem jak inaczej mógłbym to jeszcze wytłumaczyć :) . Może dobrym pomysłem było by dawanie filmowi dwóch ocen - jednej za przypasowanie pod gust, drugą za warsztat. Albo dzielić jedną ocenę na pół - 5/10 za gust i 5/10 za warsztat. Wtedy nie byłoby naszej różnicy zdań :) .

"To akurat jest jedno z największych kłamstw w historii. Ludzie zawsze dyskutowali o gustach i prawdopodobnie zawsze będą."
I dzięki Bogu / bogu :) ! Dla mnie jednak ta część powiedzenia jest ważna dla podkreślenia drugiej: "ale gust się ma" i tylko dla niej ją przytaczam. Sam sobie nie wyobrażam braku dyskusji o gustach :) .

"Nie zgadzam się z Tobą. Dla mnie muzyka..." - Nino Rota akurat stanął okrakiem, bo mówiąc "muzyka ilustracyjna" miałem na myśli utwory podkreślające uczucia w konkretnych scenach lub sekwencjach, natomiast której gorzej się słucha (co nie znaczy, że źle) bez obrazu, jako "suchego" soundtracka, tak jak na przykład w "Draculi" z muzyką Kilara (no może oprócz utworu "Vampire Hunters", który brzmi świetne bez filmu). Rota stworzył natomiast muzykę "uniwersalną".

"Zadziwię Cię ... znam znaczenie zwrotu ''zacietrzewić się''..."
Bynajmniej nie przytaczałem tej definicji żeby Cię zawstydzić, tylko żeby zaznaczyć ewentualnie całej reszcie czytających na jakiej "regułce" opieram swoje rozumienie tego słowa (zakładam, że są ludzie, którzy mogą wyczarować inne ;) ). I uważam, że od tego jest forum żeby się dzielić. Ale forum również nie jest od tego, żeby z powodu "konieczności dzielenia się" przepuszczać przez palce opinie, które ktoś uzna za nieprzemyślane, tak jak ja uznałem Twoje, bez obrażalstwa i chamstwa jednak. Jeśli się komuś Twoja opinia nie spodoba to "nic z tego" - poza tym, że Cię ktoś zmiesza z błotem, jak już kilkoro próbowało ;) .
A co do oceniania wysoko "bo nisko nie wypada" - w zasadzie wracamy do oceniania gustu i warsztatu, a o tym już pisałem.

"Po co więc kręcić o nim film, w dodatku nazywając go biograficznym, skoro z biografią ma niewiele wspólnego?"
Film ma wiele wspólnego z biografią Nasha, na upartego można to tłumaczyć zadając retoryczne pytania: "Jest o Johnie Nashu? Jest. Jest o tym, że był geniuszem? No jest!", i tak dalej do usranej śmierci :) . Lepiej chyba założyć, że jest to film biograficzny, który w pewnych elementach mija się z prawdę lub nie ujawnia jej w całości. A przede wszystkim jest to film o człowieku, który ma problemy z panowaniem nad swoimi marzeniami. Jest to dramat oparty o biografię a nie odwrotnie. Uczucie "spłycenia" wiąże się chyba z tym, że twórcy chcieli upchnąć właśnie jak najwięcej w filmie dwugodzinnym. Skupili się na wielu zamiast na jednym. Dlatego ja osobiście dałem temu filmowi 8/10 a nie wyżej.

",,I jaki to miałoby sens?''
Film byłby ciekawszy. "
Z pewnością bardzo ciekawa stała by się atmosfera wokół filmu, a w szczególności sprawy, którą Nash by wytoczył producentom w związku z naruszeniem jego czci :) . Z drugiej strony bemol33 - taki Larry Flynt pewnie w głębi duszy cieszył się ze "Skandalisty..." Formana ;) .


Wladeczek

Zapewne:)

ocenił(a) film na 9
Wladeczek

Larna w ogóle nie bierze pod uwagę przemyślenie tego Co Ty napisałeś, a ująłeś to świetnie (szacunek za wyrozumiałość). Wydaje mi się, że ją kręci bawienie się w kotka i myszkę. Wygląda to tak: ja napiszę argumenty, ona powyrywa kilka zdań z kontekstu i przedstawia swoje kontrargumenty, Ty podajesz kolejne a ona robi dokładnie to samo.
Tłumaczenie użytkownikowi larna i powtarzanie w kółko, że niektóre filmy wcale nie muszą przypaść specjalnie do gustu, ale mimo wszystko są to solidne produkcje patrząc na warsztat, zasługują na lepszą ocenę niż określenie ich jako film "słaby", choćby ze względu na to, że było (co sama larna przyznała) w niej kilka pozytywnych aspektów, przypomina walkę z wiatrakami. Nie wiem czy ktoś mógłby to lepiej wytłumaczyć niż Ty to zrobiłeś.. ale ocenianie ocenianiem, to jej sprawa.
Najlepsze jest to, że larna stale podkreśla w swoich wypowiedziach, że ma prawo do wygłaszania własnej subiektywnej oceny i krytyki. I z tym się całkowicie zgadzam, natomiast irytuje mnie tylko to, że podkreślając te słowa chyba zapomina jaki komentarz napisała w tym temacie. "Obejrzenie tego filmu od początku do końca, jest jedną z bardziej wyrafinowanych form masochizmu. "
Pozwoliłem sobie przypomnieć, bo dla mnie to nie jest wyrażanie opinii a raczej jakichś ambicji i chęci pokazania "jaka jestem bystra i jakie znam 'epickie' porównania"
Larna otóż wygląda to mniej więcej tak jakbym napisał o Twoim ulubionym filmie (moim zresztą też), że obejrzenie np. Dnia Świra "wywołało u mnie 3 godzinną sraczkę i odruchy wymiotne, przez co moja toaleta została ewidentnie doprowadzona do nieładu." Nie wydaje mi się żeby przypominało to opinię więc śmiem zanegować Twoje prawo do wygłaszania 'subiektywnej opinii' jeśli tak to ma wyglądać, a tak wyglądało.
Oczywiście wiem też, że użytkownik Larna za chwilę zacznie bawić się w swoją grę pt. "Nie mam sensownych argumentów - powyrywam zdania z kontekstu albo wytknę nieprawidłowość wypowiedzi czy nieprawidłowość czegokolwiek co dotyczy przedmówcy" tak jak zrobiła to wcześniej wchodząc na mój profil.
Dlatego jest to walka z wiatrakami, bo zdaje się że nikt nie wyjaśniłby jej tego lepiej niż Wladeczek... ale cóż... miałem 10 minut wolnego, napisałem. Boże nie wódź na pokuszenie :]

ocenił(a) film na 9

Forma wyrafinowanego masochizmu? Opiekun w zakładzie kazał Ci to napisać?

użytkownik usunięty
Xedrios

Tak...dzięki temu uniknęłam zakucia w dyby!
Gościu czy Ty kiedyś przyjmiesz do wiadomości, ze nie wszyscy patrzą na filmy równie bezkrytycznie jak Ty. ;p

ocenił(a) film na 10

Film rewelacyjny, jeden z moich ulubionych.
Krytycznie podchodze do wszelkich naciagan w kazdym filmie, tu urzekla mnie historia. Osobiscie kibicowalem Nashowi, wierzylem w to, ze to naprawde jest tak jak sobie uroil w glowie. A potem, kiedy juz zostal zdemaskowany, smucilem sie razem z nim.

Film jest bardzo wysoko oceniany dlatego nie ma tu sie nad czym rozwodzic. Sa rozne gusta, widac wiekszosci do gustu przypadl.

hehe hej znowu trafiłem na Twój temat ;)..To jak walka z wiatrakami..Piszesz swoje odczucia co do filmu i zalewa Cie fala krytyki..heh podziwiam Twoją upartość w tłumaczeniu innym że masz odmienne zdanie ;)Pozdrowionka ...;)

ocenił(a) film na 10
danielpiw23

Taaa a jest co podziwiać

Liż dupe liż xD

NiezbytMily92

wiedziałem żę to kogoś sprowokuje...cóż nie ma co się tłumaczyć sory że uraziłem niezbyt miłego