PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=782196}

Pierwszy człowiek

First Man
7,2 69 999
ocen
7,2 10 1 69999
7,0 46
ocen krytyków
Pierwszy człowiek
powrót do forum filmu Pierwszy człowiek

"Pierwszy człowiek" to film wyczekiwany przeze mnie od bardzo długiego czasu, w praktyce mogę chyba śmiało stwierdzić, że już od najmłodszych lat. Od dziecka bowiem świat istniejący poza naszą planetą wydawał mi się idealną sferą marzeń i kapitalnym miejscem, gdzie może rozwijać się wyobraźnia. Tematyka wzniosła i poważna, realizm kontra kosmos, ciekawszej nie można sobie wyobrazić. Oto pierwszy człowiek stawia kroki na księżycu, jak ważna i symboliczna w dziejach ludzkości była to chwila, tego wszakże nie trzeba dzisiaj nikomu tłumaczyć. Damien Chazelle podszedł do tematu z należytym skupieniem i czcią, w roli głównej obsadził aktualnego faworytę kina amerykańskiego- z pochodzenia Kanadyjczyka- Ryana Goslinga, który ma już za sobą wiele świetnych i kultowych ról. Damien Chazelle jest najmłodszym w historii reżyserem, który otrzymał Oscara odbierając nagrodę za "La La Land" miał tylko 32 lata, więc jego karierę na pewno warto na bieżąco śledzić. "Konikiem" Chazelle wydaje się więc być sama aktorska postać Ryana Goslinga, czas pokaże, czy stawia swoją figurę na szachownicy celnie. "First Man" to obraz bardzo dobry pod względem technicznym, z kapitalnymi zdjęciami, dźwiękiem, wyśmienitą rolą Goslinga i Claire Foy, (jako Janet Armstrong). Niesamowita oraz magiczna twórcza wizja, w której w bardzo ciekawy sposób zastosowano chwyt "przerwy w ścieżce dźwiękowej" w rozstrzygających momentach fabuły. To tak, jak gdyby samemu nagle znaleźć się w kosmosie lub na księżycu, gdzie panuje całkowita i głęboka cisza, do której zwykły człowiek nie jest przecież w żaden sposób nawykły. Obraz ten jest głęboko przemyślany, ale muszę stwierdzić, że brakuje w nim dawki humoru, do której przyzwyczaja nas zwykle aktorstwo Goslinga, takiego jak gdyby łobuzerskiego "mrugnięcia okiem" do widza. To bardzo poważna w jego filmografii rola. Lecz gdyby traktować scenariusz "Pierwszego Człowieka" przez pryzmat uśmiechu, wtedy zabrakłoby miejsca na istotną w tym miejscu przecież-doniosłość. Zapierający dech w piersi film na długo pozostanie w mojej pamięci, ukazana jest w nim trudna walka z rodzinną traumą Neila Armstronga, który wykonując misję Apollo 11 ma na względzie nieprozaiczne przecież dobro ludzkości i co najważniejsze, pamięć o ukochanym, najdroższym sercu- dziecku. Damien Chazelle w poprawny sposób wykorzystał daną szansę, by zrealizować niesamowicie wizjonerski, poetyczny wręcz film o człowieku, który stał się postacią kultową w dziejach historii Stanów Zjednoczonych. Ogromny potencjał tkwił w tej dziedzinie, trudno było tego "wyśnionego" tematu nie wykorzystać. Udało się stworzyć dzieło spektakularne, o legendzie misji Apollo- pierwszej i chyba najważniejszej w dziejach ludzkości misji kosmicznej, ale zarazem jest to bardzo intymny i skromny w swojej prostocie obraz. Damien Chazelle staje się pionierem młodego kina amerykańskiego- podobnie jak Armstrong, który był pierwszym człowiekiem, który stanął na księżycu. Z całą pewnością śledzić będę jego reżyserską karierę. Powodzenia Chazelle i dziękuję ci, za spełnienie mojej wyśnionej z dzieciństwa wizji, o programie Apollo.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones