Wiele rzeczy jest też wyssanych z palca i mocno przesadzonych ;) Ale film w całości jest oryginalny i wart obejrzenia jeśli ktoś tego typu rzeczy lubi. Gatunek "film dokumentalny" jest tu według mnie raczej nie do końca trafione. Przez całość miałem raczej wrażenie że oglądam jakąś surrealistyczną i groteskową wizję świata suto zakrapianą czarnym humorem lub, propagandówkę ustrojową z tamtych lat ;) Ale podobało mi się to i naprawdę, jak na tamte czasy jest to świetny film :)

Sława tego cyklu, były następne, niezasłużona. To o takich dokonaniach min. jest "Amused to death" Rogera Watersa. Ukłony, esforty.
3/10

A tak w ogóle to na jakiej podstawie twierdzisz, jakoby wiele rzeczy (które?) w tym filmie było wyssanych z palca?

Szczerze, nie bardzo mi się chce wyliczać, ale chociażby: złomowisko w stanach, na którym miażdżone są samochody, ale "często sprzedaje się je na rynek wschodni, gdzie po wyremontowaniu służą za samochody klasy średniej"... żółwie które pod wpływem prób atomowych rzekomo przeprowadzanych w tamtych rejonach postradały orientację w terenie i po złożeniu jaj idą w kierunku przeciwnym niż morze... krowy pojone piwem żeby były grubsze... wódz osady, który najpierw tuczy żony aby móc je poślubić... ludzie w chinach oczekujący na śmierć najbliższych żeby tylko wydać imprezę, bo żarcie się zepsuje... zawody ratowników w australii, gdzie sztuczne oddychanie usta usta wygląda jak francuski pocałunek... bar w niemczech, gdzie wszyscy chleją do upadłego i nad ranem ledwo chodzą po chodnikach tylko po to żeby wrócić tam na wieczór... rekiny które odławia się tylko po to żeby włożyć im do gardzieli jeżowca coby umarłu w męczarniach... wymienić można praktycznie cały film... zabawna fikcja w ciekawym wydaniu :P
Pomijając już fakt że film na tvp był puszczony w cyklu "Więcej niż fikcja" co ma dość wymowną nazwę. Zależy zresztą jak kto tytuł cyklu rozumie...

Ogólnie, żeby nie było... moją opinią nie chcę nikogo obrażać czy coś, po prostu wg mnie film jest lekko przesadzonym i dość zabawnym paradokumentem. Pytanie brzmiało: "na jakiej podstawie twierdzisz, jakoby wiele rzeczy (które?) w tym filmie było wyssanych z palca?", wymieniłem je póki co, tymczasem podaje antypytanie: na jakiej podstawie twierdzisz że ten film jest relistyczny i głosi prawdę? Ciekaw jestem odpowiedzi,bo może wywiązać się z tego nawet jakaś inteligentna dyskusja :D

Nie twierdzę ani, że film jest czysto dokumentalny, ani że jest czystą fikcją; nie mam na ten temat wystarczającej wiedzy. Ale właściwie nie o to chodzi; dla mnie wymowa i przesłanie tego filmu zasadza się na fakcie, że wszystkie pokazane w nim przykłady mieszczą się w zakresie możliwości. ŻADEN z pokazanych wątków nie jest w stanie skłonić mnie do JEDNOZNACZNEJ oceny, że jest to FIKCJA. To znaczy, z drugiej strony, nie mogę JEDNOZNACZNIE zaprzeczyć AUTENTYCZNOŚCI przedstawionych faktów. I chyba właśnie o przedstawienie MOŻLIWOŚCI działań gatunku ludzkiego idzie w tym filmie. I TO jest, moim zdaniem, pokazane bezwzględnie realistycznie.
PS. A niektóre z podanych faktów są ewidentnie prawdziwe: krowy pojone piwem, żeby były grubsze; prymitywne plemiona żyjące wciąż w epoce kamienia łupanego i oddające hołd przelatującym samolotom (polecam wpis "kulty cargo" w dowolnej dobrej encyklopedii).
A czym różni się chińska restauracja, w której można sobie wybrac psa do zjedzenia od "naszej" restauracji, w której można sobie wybrać na przykład rybę albo langustę do zjedzenia? A cóż takiego ma być niezwykłego w barze w Niemczech, gdzie wszyscy chleją do upadłego i nad ranem ledwo chodzą po chodnikach? Że nie jest to bar w POLSCE? A ja miałbym jeszcze lepsze przykłady (ewidentnie prawdziwe!) Na przykład fakt, że w czasie wielkiego głodu w Chinach w połowie lat sześćdziesiątych rodziny na wsiach wymieniały się dziećmi, zeby przynajmniej nie zjadać WŁASNYCH. Co byś powiedział na masowe, coroczne mordowanie małych fok w Kanadzie? A może byś pooglądał sobie doroczny festiwal (!) mordowania delfinów na Wyspach Owczych, w której to rzezi biorą tradycyjnie (i czynnie!) również dzieci? Wpisz sobie na YouTubie "grindadráp" i ciesz się CZYSTĄ DOKUMENTACJĄ! A potem opowiadaj mi, że któreś z zachowań, przedstawionych w filmie "Mondo cane" wydają ci się "fikcyjne i przesadzone".