Czy tylko mi nasuwają się podobieństwa w konstrukcji fabuły względem "Powrotu Jedi"? Pomyślmy...
Trzecia część trylogii (proszę nie zaczynać z "Na nieznanych wodach"-dla mnie to spin-off) w której zbliża się ostateczne starcie jakiegoś konfliktu, ale główni bohaterowie na razie umykają z frontu, by wyruszyć na ratunek swojemu uwięzionemu gdzieś towarzyszowi. Dopiero go uratowawszy, wracają z nim do swoich i ruszają na starcie z wrogiem. Przy okazji, pewien bohater stara się uratować i wyzwolić swego ojca spod władzy złego.