"since-fiction" dobre hehe. Otóż to nie SCIENCE fiction tylko życie. Na świecie są miliony ludzi potrafiących rozwiązać niewyobrażalne zagadki matematyczne lub znających życiorys Kleopatry minuta po minucie - czyli posługując się Twoim nazewnictwem kujony, i te kujony postawione przed grupą osób by wygłosić jakiekolwiek przemówienie po prostu nie potrafią wydukać jednego zdania. Taka jest rzeczywistość. Poznaj życie i nie pisz więcej takich pierdół. M

co ty gadasz chłopie ? :D po pierwsze to z własnego doświadczenia wiem, że dziewczyny nie wysyłają liścików w celach towarzysko-matrymonialnych (mam na myśli kontakty szkolne), no dobra może czasem to robią ale sporadycznie. w kategorycznie większej ilości przypadków (95%) to jednak chłopak działa w taki sposób. po drugie, jeśli dziewczyna jest dobrym uczniem to na pewno nie prosi o pomoc szkolną(!) (pomoc poza szkolna to co innego) jakiegoś typka, który nie jest najlepszym uczniem. zawsze najpilniejsze dziewczyny pracują same, albo w grupie swoich najlepszych. tak jest w kraju zwanym polska, nie wiem jak jest w usa bo tam nie byłem i nie widziałem. to co zostało przedstawione to wg moich doświadczeń i obserwacji nic innego jak bajka.

odnosząc się do twojej wypowiedzi, nie chcę cie obrażać, bo nie na tym to forum polega, chcę powiedzieć, że strasznie wyolbrzymiasz problem (nie pierwszy raz jestem zmuszony to powiedzieć na filwebie). właściwie co ty bredzisz ? jaka kleopatra jaka zagadki matematyczne? ja tylko stwierdzam, że taka sytuacja, jaka została przedstawiona na tym filmie (dziewczynakujon-liścik-chłopak-pomocwnauce) to fikcja w polskich realiach. także taka jest rzeczywistość, zejdź na ziemie i nie pisz więcej w taki przesadzony sposób podobnych pierdół.

Dała wiadomość listem, bo wstydziłam się wprost, ona była popularna, on nie - więc wolała załatwić to po cichu. Prosi o pomoc, aby się nie skompromitować, że jednak taka wybitna nie jest, wyjaśnione wyżej. Z resztą ich spotkanie miało być wymianą przysług kasa-przemowa, a nie spotkanie matrymonialnym.
Rzeczy można interpretować na wiele sposobów, tu jednak wszystko jest chyba jasne.

No sorry, ale ja w podstawówce co chwilę dostawałem liściki od dziewczyn

Widocznie nigdy nie dostałeś liścika od dziewczyny i zal przez ciebie przemawia! Poza tym skoro film dotyczy realiów amerykańskich, to po co wyjeżdzasz z realiami polskimi. Scenarzyści nie myśleli przecież o Polsce jak pisali scenariusz do filmu. A z tą Kleopatrą i zagadkami to była prosta metafora, ale niestety jak widzę słabo ci wychodzi ich odczytywanie.

Moja żona, wręczyła mi kiedyś podobny liścik, i do dzisiaj jesteśmy razem, nie był to jedyny jaki otrzymałem w szkole i nie tylko w podstawówce i to nie tylko ja je dostawałem, moi koledzy również, w jakim Ty świecie żyjesz? To, że się z tym nie spotkałeś, to dopiero jest since-fiction a liściki od kujonek i nie tylko, to jest samo życie ;)