PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=837}

Podziemny krąg

Fight Club
1999
8,3 642 tys. ocen
8,3 10 1 642389
8,6 97 krytyków
Podziemny krąg
powrót do forum filmu Podziemny krąg

Pooglądałem, ale dla mnie porażka i nieporozumienie. Nie poleciłbym nikomu tego filmu. GNIOT

użytkownik usunięty
Andrewx51

współczuje. ten film jest trochę testem dla mnie, coś już mowi o Tobie

ocenił(a) film na 9

O mnie?

ocenił(a) film na 2

Do mnie czy koło mnie?

użytkownik usunięty
ThePanB

o ThePanB i autorze wątku, nie chce nikogo obrażać, ale fight club ma w sobie tę nutę zajebistości i bożej iskry, której przeoczenie świadczy tylko o jakiejś koszmarnej prostocie umysłu. niektóre filmy są jak test osobowości, dlatego współczuje

ocenił(a) film na 2

Jak wspomniałeś jest to DLA CIEBIE test. A ten film nie określa mnie w żaden sposób i nie mówi o mnie więcej niż rozmiaru buta. I film dla mnie nie był sprawdzianem, ale jeżeli Ty zdajesz test z tego czy film się podobał czy nie, to bardzo mi przykro i również współczuję. Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że komu nie podobają się "Dziady" Mickiewicza ma pustkę w głowie. Wszakże tam tez odnajdziemy boską iskrę jak to nazwałeś i zajebistość, którą mało która poezja posiada. Wiem, że takie słowa nie przystojną, ale to, co napisałeś jest śmiechu warte. Możesz sobie oceniać siebie na podstawie filmu, ale mojej osobowości czy portretu psychologicznego jakiegokolwiek obcego człowieka nie możesz zmierzyć tym czy "Fight Club" się komuś podobał czy nie. Do mnie ta produkcja nie trafia jest pusta w środku, przekombinowana i nudna.

Filmy jako test osobowości? Możesz się rozwinąć? Brzmi jak średniowieczny zabobon, takiej bzdury dawno nie słyszałem. A może znasz więcej takich filmów? Podaj, zrobię Twoje testy, a potem napisz jaki jestem. Ciekaw jestem ile tego, co zdiagnozujesz, będzie się pokrywać z rzeczywistością.

użytkownik usunięty
ThePanB

coś tam jednak mówi, przynajmniej mnie. dla mnie istnieje pewien zbiór filmów tak zajebistych, że przeoczenie ich zawartości jest pewną wskazówką. po czyichś gustach można o kimś się bardzo dużo dowiedzieć. przykład, masz dwóch użytkowników. ulubione filmy użytkownika A to Piła i Słoneczny patrol, użytkownika B za to Casablanca i Milczenie owiec, widzisz różnicę? gusty coś mówią, gdy ktoś mi mówi że Fight Club jest beznadziejny to najwyraźniej sam nie ma w sobie czegoś zajebistego, tego czegoś co nawet trudno jest opisać. W tym sensie każdy film staje się w pewnym sensie testem osobowości, nie sądzisz? to nie zabobon to psychoanaliza, taka we własnym zakresie, ale jakaś zawsze.

ocenił(a) film na 2

Ciągle podkreślasz "przynajmniej mnie", "dla mnie". I myślę, że na tym mógłbym zakończyć dyskusję. Ale zabrniemy dalej w ponurą otchłań absurdu i kuriozów 'psychoanalizy'.
Czego dowodzi przykład użytkownika A i użytkownika B? Jak dla mnie oznacza to tylko, a może aż tyle, że mają odmienny gust. A może niczego to nie dowodzi, bo nie widzieli tych samych filmów? Brak wiedzy na ten temat uniemożliwia przeprowadzenie jakiegokolwiek dowodu, potwierdzenia tezy, a co z tego najważniejsze, wyciągnięcia wniosków. Dzięki takiemu rygorystycznemu podejściu w kwestii dowodzenia swoich racji, nauka stara się bronić przed błędami. Nie zawsze się to udaje, ale jakoś nam to idzie. Zresztą rozważanie tego jest zbędne. Bardziej interesuje mnie to czy znasz jakiś autorytet, który napisał może nie monografię, ale jakiś artykuł na temat badania osobowości poprzez ocenianie filmów. Bo dla mnie jesteś nic nieznaczącym anonimem, który nie może przeboleć, że komuś nie podoba się jego ulubiony film. A wymyślanie bzdur na temat mierzenia osobowości przy użyciu filmu "Fight Club" jest nieporozumieniem. Ale z chęcią poddam się Twojej psychoanalizie. Podaj mi kilka tych tytułów, z pewnością obejrzę.

Ciekawe ile rzeczy potwierdzi Twój miernik osobowości. Nie zdziwię się jednak, jeżeli Twoje psychologiczne stwierdzenia dojdą tutaj aż do wyuzdania i upajania się najzwyczajniej w świecie rzeczami, którym nie ma.

pozostaje mi tylko czekać.

użytkownik usunięty
ThePanB

nie wiem skąd ta zadra w sercu, na pewno nie miałem żadnego zamiaru Cię urazić czy coś w tym stylu. masz rację co do tej nauki, jej rygorystyczne metody i wymogi mają na celu zminimalizowanie błędu i dobrze zdaję sobie sprawę, że to moje patrzenie nie ma wiele wspólnego z psychoanalizą czy jakąkolwiek prawdziwą metodą naukową. ale tak jak napisał użytkownik pode mną - gust filmowy jest jednym z najlepszych mierników osobowości ludzkiej. i ja się z tym zgadzam. dobrze wiem, że jestem nic nie znaczącym anonimem, wcale mi to nie urąga, ale mylisz się co do tego, że nie mogę przeboleć tego, że Tobie się ten film nie podobał. w zasadzie niewiele mnie to obchodzi, tak sobie tylko napisałem. przyznaję, że ocenianie czyjejś osobowości na p

ocenił(a) film na 2

Wszystkie podane przez Ciebie filmy oglądałem i są to bardzo dobre produkcje. Na przykład Buntownik z Wyboru jest ciekawy. Oceniłem go 9/10 Zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Ma w sobie to coś, co przykuło moją uwagę. Dodatkowy atut tego filmu jest taki, a może to nie atut. Źle to ująłem. Dla mnie jest to ciekawa produkcja jeszcze z innego powodu, studiuję matematykę i bardzo interesuję się tzw. matematyką "czystą" (stąd też moje wywody na temat dowodzenia) jak to się przyjęło nazywać. Cierpię obecnie na rozterki z tego powodu, że choćbym nie wiem ile nad sobą pracował nigdy nie osiągnę tego, co np. Gauss. Ale mniejsza z tym.
Donnie Darko też widziałem, ale ten podobał mi się zdecydowanie mniej od poprzedniego filmu. Za bardzo "zamerykanizowane" jak dla mnie. Irytował mnie taniec siostry głównego bohatera, muzyka w filmie, zachowanie i odzywki nastolatka do rodziców, wkładanie sobie dłoni w majtki podczas hipnozy. Ale nic z tych rzeczy nie umniejsza tego dzieła. Dałem o ile mnie pamięć nie myli 7 albo 8. Chyba 8, ale ręki sobie uciąć nie dam.
Wyspa Tajemnic należy do moich ulubionych filmów z grupy schizofrenicznych i schzofrenicznopodobnych. Niektórzy są zdania, że to odgrzewany np. Mechanik. Moim zdaniem ten film ma tylko jeden, może dwa wspólne elementy z takimi produkcjami jak np. Pająk (ten Cronenberga - polecam). Nie jest to żaden plagiat; Wyspa Tajemnic jest w moim odczuciu ciekawsza i bardziej przystępna. Aczkolwiek do trudnych filmów nie należy. Zakończenie, nie jest problemem otwartym. Wystarczy uważnie obejrzeć ten film, a wniosek na temat tego czy główny bohater był rzeczywiście chory jest oczywisty. W skali Filmwebowej oceniłem go 10/10 (jest to jeden z 10 tytułów, który dostał u mnie najwyższą ocenę, znajduje się obok takich perełek jak "W paszczy szaleństwa, "Memento", "Gabinet doktora Caligari" czy "Taxidermia")
Avatar, jeżeli to jest ten od Jamesa Camerona to powiem tylko tyle, dałem 3 albo 4 i nie chce mi się marnować czasu na ten film. Zwyczajnie nudny! Pójdźmy więc dalej.
Dwanaście małp - to jest dopiero dobry film. Oglądałem go 2 może 3 razy w telewizji. Bardzo oryginalny scenariusz, świetnie ukazane jest to jak wpływa się na przyszłość. Nie wiem czy specjalnie podsuwasz mi tak dobre filmy, ale temu dałem 9/10. nie mógłbym dać inaczej. Imponderabilia miały tutaj znaczny wpływ na ocenę, bardzo lubię tę produkcję i jeżeli będzie kiedyś powtórka to obejrzę na 99%.
Armageddon - pamiętam ten film, oglądałem go jak byłem młodszy; ostatnio albo nie leci w telewizji (w co wątpię), albo wybierałem jakieś inne filmy kiedy włączałem swój odbiornik. Jak dla mnie ciekawy film katastroficzny (a one są dzisiaj bardzo schematyczne, ale ciekawy jestem "Melancholii"), chociaż bywały lepsze. Ale to już klasyka. Nie mam pojęcia z którego roku jest ten film nawet, pewnie lata 90. Zaraz chętnie zerknę i poczytam. Ale to nie ważne. Jaką wystawiłem ocenę? Myślę, że 7 może w porywach do ośmiu. Nie wiem czy oceniałem ten film, ale jeżeli nie, to z pewnością byłoby to 7/8.

Jakie teraz możesz wyciągnąć wnioski?

użytkownik usunięty
ThePanB

widzę, że równy z Ciebie gość, można normalnie porozmawiać. no ciekawie ciekawie, tak zerknąłem na twój profil i jest tam kilka wysoko ocenionych filmów, które (jak niektóre z tych podanych tu przeze mnie) również ja oceniam bardzo wysoko, co może nawet świadczyć o nieco podobnym guście (tym bardziej mnie dziwi, że FC Ci się nie podobał ale o tym niżej). Co do tych filmów które podałem, celowo wymieniłem kilka z tych, które bardzo cenię i dorzuciłem dwie (jak dla mnie szmiry) czyli Avatara i Armageddon. Wychodzi na to, że mamy tu dośc zbieżne opinie (może poza Armageddonem, który jest dla mnie uosobieniem amerykańskiej tandety - ckliwy, sztuczny i obrzydliwie amerykańsko patriotycznie sentymentalny). Tobie się podobał, najwyraźniej nie raził Cię tak jak mnie, aczkolwiek w jego przypadku nie ma co wyciagać pochopnych wniosków bo generalnie ludzie lubią ten film. Buntownik z wyboru jest jednym z 3 może 4 moich filmów mojego totalnego top. Znam go na pamięć. Dziwię się że dla Ciebie Donnie Darko jest zamerykanizowany bo ja po jego obejrzeniu nie umiałem uwierzyć w to, że takie coś powstało w Stanach. Dla mnie jest właśnie kompletnym zaprzeczeniem amerykańskiego stylu, maksymalnie pokręcony (choć idealnie logiczny, ale to jest jeden z tych filmow na tyle zlozonych ze w pełni się je rozumie dopiero po drugim zobaczeniu) z rewelacyjnym klimatem. Te wstawki o ktorych piszesz, nie wiem czemu Cię raziły, w końcu Gyllenhall grał nastolatka, a jak wiemy w tym wieku buszują hormony (kazdy z nas byl nastolatkiem :) zresztą film jest mocno psychologiczny i ukazuje wiele warstw ludzkich, także sfery seksualnej. Dla mnie DD jest arcydzielem, filmem tak unikatowym, tak wyjątkowym i opowiadającym historię tak niebanalną, że dziś można już tylko pomarzyc o tym by w Stanach powstalo podobne dzielo. ('The box' tego samego reżysera moglo byc bliskie tego ale nie wyszło) zresztą DD reprezentuje moj ulubiony gartunek filmowy czyli tzw m i n d f u c k. Można wlasnie wrzucić do niego Fight Club. Powstala bowiem coraz liczniejsza grupa filmów ktore ani nie są horrorami ani thrillerami. Pokazują coś, co mozna wlasnie nazwać popie*rzeniem umyslowym, z reguly jest w nich dziwna odrealniona przestrzen, specyficzny klimat i atmosfera tajemniczosci. W tym gatunku królem jest chyba Drabina Jakubowa, jeśli nigdy nie widziałeś, to gorąco polecam, kolejne arcydzieło. co do reszty to już nie bede sie rozpisywal, dobrze ze chociaż avatar tez jest dla Ciebie szmirowaty ;) Melancholii też jestem ciekawy.
czas na jakieś wnioski - szczerze? jestem pozytywnie zaskoczony, mamy nawet dość podobny gust (o ile można wyciągac taki wniosek na podstawie kilku filmow, ale powiedzmy ze są one próbką reprezentacyjną) tym bardziej dziwie się ze FC Ci się nie podobał. Dla mnie ten film jest genialny. Niezwykle rzadko poruszana w amerykanskim filmie treść - nie zyjemy w czasie wwojny ani żadnego wielkiego kryzysu, za to nasze życie jest jednym wielkim kryzysem, chodzimy do pracy ktorej nienawidzimy by kupić rzeczy ktorych nie potrzebujemy - genialna sentencja w ogóle, także treść, forma, gra aktorska, klimat, muza. Wszystko jak dla mnie składa się na arcydzieło. Zarówno Norton jak i Pitt grali tę samą postać, tylko że facet nie wiedział nawet o tym, że drzemie w nim ktoś o takich możliwościach i charyzmie. Chyba w każdym z nas jest 'ten drugi' ten silny i zajebisty, ktoremu wszystko wychodzi i za ktorym pojdą miliony. Byc moze to marzenie, byc moze prawda o kazdym z nas. film o tym ze stracilismy z oczu to o co w zyciu chodzi naprawdę, czyli o bycie tu i teraz, o nie unikanie bólu, o prawdziwe życie, o nie przejmowanie się pierdołami i nie przywiązywaniu do rzeczy materialnych. zreszta tam jest o wiele więcej, ale nie będe się juz tu rozpisywal. Ale przyznaję Ci rację co do jednego - ktoś może mieć w sobie coś wyjątkowego i być czlowiekiem odartym z kiczu a jednoczesnie nie ceniąc niektorych rzeczy ktore ja sobie bardzo cenię. Nie zawsze roznice, co kogoś urzeka bądż nie, przekladają się na czyjąś wartość bądź nie, bo jak sobie pomyslę o niektorych ludziach, ktoś moze uwielbiac FC ale być jednoczesnie kibicem Realu Madryt, którego jak fan Barcelony nie trawię - i co wtedy? ;) wiesz o co mi chodzi, sprawa jest bardziej skomplikowana niż się wydaje. pozdrawiam

ocenił(a) film na 2

Co do Drabiny Jakubowej widziałem, nawet dwa czy trzy razy i za każdym razem reaguję ogromną sympatią jeżeli chodzi o ten film. Lubię go sobie co jakiś czas dozować. Jest warty tego, aby go obejrzeć. Bardzo dobry film i ode mnie była wysoka ocena - 8.
Co do Donnie Darko to nie wiem dlaczego mnie drażniły/irytowały pewne rzeczy. Tak już jest, że coś na nas wpływa nie tak jak chcemy. Najlepszym dla mnie tego typu przykładem jest film "Nieodwracalne", który jako całość mnie strasznie wkurzał, zaczynając od tych drobnych elementów czyli praca kamery po fabułę. Aż cud, że dotrwałem do końca. Dlaczego tak źle na tę produkcję reagowałem? Nie wiem i zostawiam to bez odpowiedzi. Tak już po prostu jest.
Co do filmów z odrealnioną przestrzenią, to uwielbiam filmowy surrealizm. Można znaleźc kilka bardzo fajnych filmów. Ja od siebie polecam "Świętą Górę". Oglądałem go po raz pierwszy u kolegi, który mi go puścił. Nie wiedziałem z czym przyjdzie mi się zmierzyć...
Co do kibicowania Barcelonie czy innemu klubowi to mnie jakoś do piłki nożnej nigdy nie ciągnęło, więc możesz być o moje sympatie sportowe w pełni spokojny. Jestem pod względem piłki nożnej całkowicie neutralny.

PS: Dziękuję za zaproszenie.

użytkownik usunięty
ThePanB

z tą Barceloną to był tylko przykład, żeby wyjaśnić pewną kwestię. Drabina jest genialna ale to jest tak ciężki film, że nie wiem czy dałbym radę do niego wracać, widzialem 2 razy i chyba mi starczy.
swiętą górę musze zobaczyć dopiero
a nieodwracalane - to byl jedyny film na ktorym wyszedlem z kina, nie potrafilem tego przejsc
pozdrawiam

ocenił(a) film na 2

Wiem, wiem, że to tylko przykład był. Co do trudnych filmów to wierz mi, że Święta Góra, a Drabina Jakubowa to inny stopnień trudności:)
Czyli Nieodwracalne też Cię nie oczarowało. Dobrze to wiedzieć. Mnie nie tyle treść tego filmu bulwersowała, co forma. Przyzwyczaiłem się już do "okropnych" obrazów i jestem w stanie dość chłodno oglądać pewne filmy. Bez kłopotu przełknąłem "Visitor Q" czy "Salo 120 dni Sodomy" (książkę też z chęcią przeczytałem), ale jednak Man Behind the Sun był ponad moje siły. Oglądałem ten film bardzo długo. To w pewnym momencie kończyłem, aby następnego dnia kontynuować. Film tak mocny, że ciężko to opisać. Żadne kino nie wzbudziło we mnie takich emocji jak ta japońska produkcja.

ThePanB

Gust filmowy jest jednym z najlepszych mierników osobowości ludzkiej.

ocenił(a) film na 10

Dokładnie, to jest ten typ kina kina, który ma sięgać wymagającego widza bo historia, fabula, dialogi, narracja, gra całej obsady to nieśmiertelna wartość tego filmu.

ocenił(a) film na 9


Czemu krytykujecie tych, którym się nie podobał?

Ja osobiście nie uważam, żeby był jakiś rewelacyjny. Jest dobry. Nieco porąbany. Miejscami zabawny. Dużo się dzieje. Jeden z tych, co człowiek zastanawia się nad sensem życia. Pod tym względem mocny. +świetna obsada. Można powiedzieć, że było w nim wszystko(i być może przez to było tego aż za dużo), ale czytając tutaj tyle pochlebnych opisów naprawdę się rozczarowałam. Myślałam, że film zwali mnie z nóg (mam na myśli całokształt),a tymczasem uważam, że był po prostu dobry. Ciekawy.

*Jeśli jesteś fanatykiem tego filmu i do tego "znawcą" kina nie odpowiadaj na mój post tekstami typu "Piszesz, że było w nim wszystko, więc jak możesz uznać za tylko dobry". Po prostu, nie zachwycił mnie aż tak. Nie mam zamiaru wdawać się w dyskusję z ludźmi, którym się nie da niczego wytłumaczyć.
Każda ocena na filmwebie jest subiektywna. Każda.

Tyle w tym temacie. Pozdrawiam.

P.S. Taffer, słowa nie są skierowane do Ciebie, po prostu kliknęłam w ostatni komentarz ;)

użytkownik usunięty
Bris

spoko wiem że nie do mnie. nie krytykujemy ludzi, którym sie nie podobał, rozmawiamy sobie, ewentualnie wyrażamy swoje zdziwienie. ale powiem Ci ze mam dokladnie tak samo z kazdym filmem jesli przed jego zobaczeniam czytam opisy i komentarza, zawsze mam wygórowane oczekiwania wtedy. FC oglądalem w czasach gdy nie bylo jeszcze FilmWebu i byc moze dlatego mnie oczarowal, bo nic o nim nie wiedzialem.

ocenił(a) film na 9

I być może dlatego, że wcześniej obejrzałeś masy filmów o podobnej tematyce. To była nowość..
Poza tym jak dla mnie za duża mieszanka rodzajowa.
Ale musisz przyznać, że jak ktoś skrytykuje jakiś film, to zaraz nazywają go idiotą, który wysoko ceni Piłę, rambo, zmierzch etc i nie zna się na dobrym kinie i jest ignorantem :)

:)

użytkownik usunięty
Bris

heh, dokładnie tak, niestety FW stał się trochę taką piaskownicą dla dzieciarni, jak komuś nie podoba się jakiś film i go skrytykuje to najchętniej spalono by go na stosie.
ps rambo to akurat bardzo dobre kino, jedynka oczywiscie
pzdr

ocenił(a) film na 2
Andrewx51

Ja nastawiłem się na film arcydzieło, a tak być nie powinno. Kiedy się na coś nakręcamy często spotyka nas rozczarowanie. Rzadko zdarza mi się takie podejście do filmu, ale jednak tak bywa. Powinno się oglądać dany obraz bez jakiegoś "nastawienia" na mega-hit. Mi jednak nie wyszło w ten sposób z tym obrazem i mam teraz do niego swego rodzaju resentyment. Może mógłbym sprawdzić jeszcze raz, ale raczej nie mam ochoty na taką "rozrywkę".

Podziękuje za takie kino i tyle.

ocenił(a) film na 9
ThePanB

Ja sie nie nastawiam do filmów, czasem nawet zaczynam oglądać nie wiedząc z jakim gatunkiem mam w ogóle do czynienia

ocenił(a) film na 9
ThePanB

podasz jakieś tytuły z chęcią bym obejrzała :)

jober19

Do autora postu i do reszty zgromadzonych: kazdy ma prawo do wlasnej opini i nie kazdemu jednakowo sie wszystko podoba. Ale fakt, ze akurat film nie przypadl komus do gustu, to nie znaczy, ze trzeba mu odrazu dac 1/10. Bo tak jak w przypadku tego jak i wielu innych filmow, jest wiele aspektow skladajacych sie na jego ocene m.in. gra aktorska, muzyka, efekty itp. Mam w swoim zbiorze sporo filmow, z ktorych nie kazdy przypadl mi do gustu, ale nigdy zaden nie zostal oceniony na 1, bo chyba musialby byc nakreconych przez jakiegos amatora z naprawde fatalna gra aktorska itd.
Smiac mi sie chce jak ludzie wystawiaja po jeden, a szczegolnie, tym wiekszym, lepiej ocenianym produkcjom. Pomyslcie przez chwile za co i na jakiej podstawie ocenia sie film, a pozniej to robcie.
Dziekuje za uwage.
:)

fU3L4lif3

fU3L4lif3 powiedz mi jakie przesłanie niesie za sobą ten film? Chcesz zmieniać świat na lepszy, a żeby to zrobić musisz być zły? Czytałem tu różne posty zanim pooglądałem i faktycznie spodziewałem się arcydzieła. Podniecanie się scenami w których pracownik sklepiku wyciągany jest ze sklepu, przystawia mu się spluwę do głowy i robi spowiedź jego życia są totalnym nieporozumieniem. Gdyby każdy miał w USA mgr, to mieliby tak jak w Polsce - wszyscy mają mgr, tylko że ten tytuł nic nie znaczy.. nie każdy musi mieć mgr, nie każdy musi mieć maturę.. nie każdy też zasługuje na tytuły.. świat potrzebuje sklepikarzy, robotników, spawaczy, robotników budowlanych, ogólnie rzecz biorąc roboli, a robol nie potrzebuje wykształcenia.. wystarczą mięśnie.. A tu w filmie wielkodusznie Pan i Władca który "wie najlepiej jak świat ma wyglądać" ze sklepikarza będzie robił lekarza.. Koleś był chory psychicznie.. Cały film i fabuła są poronione. Jest to stek bzdur, które tylko naiwnym dają pożywkę do rozczulania się nad swoim życiem.

Podobnie jak ThePanB zasugerowałem się wysoką oceną tego filmu i ilością osób która ten film oceniła. To, że film ma 8.0 nie znaczy że nie można mu dać 1/10. Właśnie, że można i należy. Wg mnie większym nieporozumieniem jest ta średnia niż to, że są osoby oceniające ten film na 1/10.

PS. fU3L4lif3 wybacz ale masz swoje kryteria oceniania. Oceniaj sobie muzykę, grę aktorską, to jak trzymaja kamerę w ręce i co tam sobie wymyślisz. Ja oceniam to co mi się podoba i nie podoba a skalę mam od 1 do 10. Przez takich jak Ty ludzie sugerujący się ocenami na filmwebie często są skazani na gnioty.

ocenił(a) film na 2
jober19

Nie sugerowałem się oceną, ale opiniami znajomych. Dla mnie to czy film ma średnią 8 czy 4 na filmwebie nie ma znaczenia. Sam oceniam filmy, ale w podziemnym kręgu nie znalazłem nic, co zwróciłoby moją uwagę. W moim odczuciu film zasługuje na 3/4, ale z faktu, że mi się nie podobał obniżyłem ocenę. Tak robię z filmami, kiedy uznaję np. że film mi się podoba i zasługuje powiedzmy na 6, to dam 8. Dla mnie to uczciwe. Ważne jest nie tylko to, co to za film, ale również jak czujemy się podczas oglądania. I to trzeba uwzględnić.

ThePanB

Zgadzam się z tym że trzeba uwzględnić to jak się czujemy podczas oglądania filmu, dlatego też ja dałem 1/10 i choćby nie wiem co nie dałbym nawet 2/10, bo prostu ten film na to nie zasługuję. Czuć można jedynie niesmak. Ale jak widać są fanatycy takich obrazów.

ocenił(a) film na 6
fU3L4lif3

Dałem 6/10 choć film mi się nie podobał.
Pomimo tego ma w sobie coś co nie pozwoliło mi go zflekować.
Nie wiem co.
Jakiegoś głębokiego przesłania w nim nie odnalazłem .
Zwyczajnie , do mnie ten film nie trafił i tyle.
Jak nie trafiło do mnie kilka filmów za klasykę uznawanych.
No taki juz upośledzony jestem.

Oczywiście zaraz usłyszę , że się nie znam i wracać mam do piaskownicy.
Nie wrócę bo dobiegam czterdziestki i mnie tam nie przyjmą ;-))
Mogę jeszcze poczekać ze trzy dychy i się na oddział geriatryczny zgłosić ewentualnie. ;-)

P.S. gniotem na pewno bym nie nazwał
P.S.2 mam kilka filmów na jedynkę ale mam co do nich swoje powody

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 10
jober19

Aż się zalogowałam aby skomentować. Człowieku jeśli nie zrozumiałeś płęty filmu to kurka nie oceniaj.. Bo tylko odpychasz innych do obejrzenia tego zajebistego filmu. Tyle.



ya yebie co za cep.

wtf_filmaniak

oglądanie tego to strata czasu..

jober19

Niby czemu. Na razie stwierdziłeś że film cię zmęczył. Naprawdę po filmie nie miałeś żadnych przemyśleń? Może po prostu traktujesz kino wyłącznie jako rozrywkę? Film jest moim zdaniem dobry w obu aspektach Jako rozrywka i film głęboki.

neo_angin

Zwykłe mordobicie z marnym podszyciem. Tyle w temacie. Na co oglądać takie chore filmy?

jober19

Jakie ku*wa mordobicie? Ty chyba mordobicia nie oglądałeś. To że otoczką jest klub walki to nie znaczy że to mordobicie.

ocenił(a) film na 2
jober19

Popieram, reżyser chciał zrobić dojrzały film, wyszła z tego papka udekorowana w zwroty akcji...

ThePanB

To jest najlepszy film w historii kina.

ocenił(a) film na 4
0wner2

to jest thriller? ahahhaa

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) film na 4
neo_angin

No to bardzo ciekawe dlaczego? Wytłumacz.

plantum

Bo go widocznie nie zrozumiałeś. To nie jest bajeczka dla dzieci jak avatar tylko film o który można interpretować na niezliczoną ilość sposobów. Popatrzyłem na twoje oceny i jak widzę 3/10 dla Wall Street to widzę że mam do czynienia z dzieckiem albo Trollem.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
plantum

O trollik się rozeźlił. Napisałeś tylko jedną z około 20 możliwych interpretacji. Musisz przyznać że to nie jest dzieło tak banalne jak Avatar. Do czynienia a nie doczynienia tak w ogóle. Jak ci się film nie podobał to przynajmniej nie śmieć na forum bo to zwykłe trollowanie.

ocenił(a) film na 4
neo_angin

"Napisałeś tylko jedną z około 20 możliwych interpretacji."

Jedyną słuszną! (Tak owszem, będę, jak każdy z was, debile, upierał się przy własnym zdaniu)

"Musisz przyznać że to nie jest dzieło tak banalne jak Avatar."

Musze przyznać, nie jest tak banalne jak avatar, jest BARDZIEJ BANALNE. Mamy opisany problem JEDNEGO CZŁOWIEKA,

człowieka chorego na głowę i to on jest w centrum uwagi, bo nie żal nam tych debili którzy za nim poszli, to niestety jednostki słabe, takie które zostaną wyeliminowane przez ewolucję, i co najśmieszniejsze, i paradoksalne - to wszystko czego nauczył ich bohater, że są niezależni, silni itp. to były bzdury, bo jak się okazuje, ci ludzie okazali się ciotami już w momencie jak tylko poszli za "tylerem",

jakim trzeba być osłem i niedorozwojem, jakim trzeba być człowiekiem aby pójść za chorym świrem z rozdwojeniem osobowości? Czy oni nie mieli własnego życia? Potrzeba im było lidera?

Jak to się skończyło? Wiadomo, źle.

Te wszystkie gadki, pseudointeligentne, pseudofilozoficzne, są nic nieznaczące bo nie prowadzą do żadnych wniosków. Film mówi tylko o jednym - CHAOS jest złą rzeczą, a wy tutaj, filmwebowcy, się jaracie niewiadomo czym.


ocenił(a) film na 9
plantum

Ten film jest arcydziełem i jednym z najlepszych obrazów w historii kina. Wiesz dlaczego? Ponieważ jest alegorią otaczającego nas świata, w którym ludzie manipulują ludzmi zupełnie tak, jak robił to Tyler Durden. Media robią z nas idiotów, tworzą nasz światopogląd i są skłonne namówić do największego absurdu. Bo nie jesteśmy ludzmi samodzielnie myślącymi, a zlepkami cudzych idei.
W tym bezsensownym, opanowanym przez zbiorowy idiotyzm świecie dążymy do niczego, przeżywamy dzień za dniem nie robiąc nic szczególnego i nie zdając sobie sprawy z faktu, że czas przecieka nam przez palce. Marnujemy swoje talenty i idziemy na łatwiznę, przez co nasza praca jest przykrym obowiązkiem, a nie przyjemnością. Ma zapewnić pieniądze, które w rezultacie nie dają nam szczęścia.
Pomyśl nad ostatnią sceną filmu - co da nam szczęście? Co jest celem naszej, z pozoru bezsensownej, egzystencji? Zastanów się...
Ten film nie mówi - "Schizofrenicy! Łączcie się i zmieniajcie świat! Gwałćcie, bijcie, mordujcie i podpalajcie!". On ma dać do myślenia, a jeśli ktoś nie potrafi używać mózgu - to nie wina Palahniuka i Finchera.
I to właśnie m.in. dlatego ten film jest tak magiczny i stawiam go na najwyższej półce w mojej wyimaginowanej filmotece. Na półce, która zarezerwowana jest dla obrazów ponadczasowych, głębokich i niezapomnianych. Bo taki właśnie jest Fight Club...

ocenił(a) film na 9
Antimadridista

A jeśli chodzi o Avatar, to jest tam mowa o problemie godnym jednego z odcinków "Klanu", "M jak Miłość", czy "Mody na Sukces". Film pusty, dziecinny, naiwny, nudny... Typowy "pożeracz czasu" z "pożeraczem szarych komórek" w zestawie. Jeśli to jest dzieło życia Camerona, to jest on równie ambitny co Lady GaGa.

ocenił(a) film na 4
Antimadridista

SPOILERY

"Pomyśl nad ostatnią sceną filmu "

ostatnia scena filmu przekreśla grubą kreską całą fabułę to znaczy >>

Najpierw w filmie mamy budowane napięcie, i motyw o przebudzeniu - zacznij żyć, zacznij coś robić, widzimy jak sie doskonalą
śmiejemy się z ich żartów, popieramy ich działania,

i tu nagle koniec filmu TRACH!

To wszystko co zrobił główny bohater to zło, nie rób tego młody widzu.

<bohaterowie giną>

ocenił(a) film na 9
plantum

SPOILER

A na końcu filmu kto się pojawia? I kim jest dla głównego bohatera?
Może to banalne, ale jedną z interpretacji końcówki może być to, że żyjemy po to, by kochać drugiego człowieka.
Główny bohater tylko zwalczał zło złem. Problem polega na tym, że bierzesz ten film zbyt poważnie, ciągle krążysz wokół "skorupy" tego filmu i dlatego odbierasz go błędnie. Jest to jedno z dzieł, których w żadnym wypadku nie bierze się dosłownie. Jest to jedna wielka alegoria i trzeba porządnie ruszyć głową. Film jest przerysowany, wyolbrzymiony i sensu należy szukać głębiej.
Możliwe, że nie przepadasz za ciężkim kinem, które zmusza do refleksji, a w takim przypadku powinieneś omijać szerokim łukiem filmy typu Truman Show czy Requiem dla Snu. Ale przecież "Jeden woli piwo, drugi żyto...".
Reasumując - filmu nie rozumiesz i nie starasz się zrozumieć, być może "mindf ucki"nie są dla Ciebie.

ocenił(a) film na 4
Antimadridista

"ciągle krążysz wokół "skorupy" tego filmu i dlatego odbierasz go błędnie. Jest to jedno z dzieł, których w żadnym wypadku nie bierze się dosłownie. Jest to jedna wielka alegoria i trzeba porządnie ruszyć głową"

a ty sobie wybierasz motywy które ci odpowiadają.

"Możliwe, że nie przepadasz za ciężkim kinem, "

Jestem ciekawe jak zdefiniowałbyś przesłanie w truman show, bo ja bo głębszym zastanowieniu nie widzę żadnego. (ot taki banał ze są świry na tym świecie jak producent) pewnie znajdziesz coś głębszego.


"c - filmu nie rozumiesz i nie starasz się zrozumieć"

ja baaardzo się staram,
i nawet rozumiem, ale nie tak jak wy byście tego chcieli.

ocenił(a) film na 9
plantum

Dobiłeś mnie totalnie... Nie ma głębszego przekazu w Truman Show? A chociażby taki banał, jak to, że ludzie nie są wobec siebie szczerzy i oszukują jeden drugiego?
A to, że w telewizji poszukujemy niezobowiązującej rozrywki kosztem drugiego człowieka? To, że potrafimy robić cyrk z czyjegoś życia? To, że uwielbiamy podglądać innych, włazić z butami w ich życie? Że w dzisiejszych czasach nie mamy prywatności, a emocje są na pokaz? Wymieniać dalej?
Skoro nie potrafiłeś zrozumieć Truman Show, to nic dziwnego, że nie doceniasz Fight Club. Ja nie tykam Black czy Death Metalu, bo tej muzyki po prostu nie rozumiem i nie ma możliwości, żebym ją docenił, choćbym nie wiem jak się starał. To nie mój klimat. I analogicznie do Twojej sytuacji - Kino wymagające dłuższych przemyśleń nie jest dla Ciebie, po prostu.
Co do interpretacji Fight Club, to tak - wybieram motywy które mi odpowiadają, bo mogę interpretować go jak zechcę. I jestem pewien, że jest to słuszna interpretacja(bo jeszcze, mam nadzieję, coś w głowie mam), ale nie jedyna. Tylko nadinterpretacja jest błędna, a tutaj z takową nie masz do czynienia.
Mnie zadziwia za to, dlaczego wystawiłeś tandetnemu, moim zdaniem, Avatarowi tak wysoką notę. Ale nie wnikam - to Twoja sprawa. Utwierdza mnie to jednak w przekonaniu, że Ty w filmach szukasz czystej rozrywki. Ja lubię, kiedy film daje do myślenia, kiedy mam problem z odszyfrowaniem jego sensu. Ale jako, że nie samymi "ryjącymi banię" filmami człowiek żyje, to bardzo lubię też obejrzeć coś dla rozrywki. Wtedy sięgnę po Kac Vegas czy Shreka, bo są to jedne z tych filmów, które w kategorii "czysta rozrywka" okupują najwyższą półkę.

ocenił(a) film na 10
Antimadridista

Przeciez kino powstalo ku naszej uciesze. Pamietaj, ze czlowiek szukajacy chwili oddechu od szarej codziennosci bardziej pragnie rozrywki, niz glebszych przemyslen. Fight club tez nie zawiera zadnych wiekszych tajemnic, nad ktorymi glowic sie bedziemy latami w celu poznania... To czyste kino rozrywkowe kolego (kolezanko). Jednakze dla niektorych historia ta nie do konca wydawac sie moze czytelna, zgoda... Dlatego film ten dozwolony jest od lat 18. Jezeli lubujesz sie w ambitnym kinie, ktore zmusza Ciebie do myslenia, musisz siegnac po ktores z dziel Feliniego, 7 pieczec Bergmana... wymieniac mozna dlugo. Jezeli sie skusisz, to zycze Ci niezapomnianych wrazen. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4
Antimadridista

"że Ty w filmach szukasz czystej rozrywki. "

no tak,
pianista, strzelanie do żydów,
czysta
rozrywka.....