w ogóle mnie nie przekonał. nie mam nic przeciwko poruszania tematów śmierci i wcale nie każdy film musi kończyć się happy endem. ale robienie ekranizacji króra w całości opiera się na smutku i nostalgii po śmierci syna, uważam za lekką przesade. strasznie irytowało mnie to już po pewnym czasie. a znowu ta śmierć, nie była przejmująco pokazana..napewno NIE polecam. ale dobrze zakończe swoją wypowiedź- muzyka ładna, właściwie jedna pioseneczka..