W jakim celu powstał ten film? by oczernić Polaków? Przekłamana historia, której nie warto oglądać. A ocena, co tu dużo
mówić, polaczki nic nie wiedzą o historii widocznie, także co im się pod nos podstawi to biorą.
o wiele lepiej nie wybraliście kaczuszki to macie teraz dziadostwo i rozkradanie kraju ale jak leming moze to zrozumieć snij dalej
no wiesz, niektorzy glosowali na PO tylko dlatego, ze nienawidza PiSu, to jest dopiero nielogiczne...
jeśli tacy ludzie mają prawo, by w ogóle głosować, to nic dziwnego, że Polska jest w takim stanie a nie innym...
głupoty w ludziach za szybko się nie wypleni :/
bo na TVN powiedzieli na kogo glosować i kto jest ładny i poszło dziadostwo głosować
1. W którym miejscu i w jaki sposób film obraża Polaków? I których Polaków, bo mnie jakoś nie obraża, ale może ja nie należę do tych "prawdziwych"...
2. Czy dobrze rozumiem, że uważasz, że wartościowe filmy można robić tylko o wydarzeniach wzniosłych i ludziach krystalicznie czystych? Pomijając już fakt, że to byłoby strasznie nudne, to założenie klapek na oczy nie sprawi, że świat będzie tak jednowymiarowy jak sobie uroisz.
3. Gratuluję naprawdę wysokiego mniemania o sobie i poczucia wyższości. Na pewno łatwiej ci się żyje w tym samozachwycie. Ale odrobina obiektywizmu i dystansu też jeszcze nikomu nie zaszkodziła. Polecam spróbować.
Pozdrawiam!
Żeby dotrzeć do tych ludzi, musiałbyś uświadomić im jedno - że to nie jest film historyczny. Jako jednak, że pojęcie tego to dla nich zbyt wiele, bo oni wiedzą swoje, produkowanie się w takich tematach jest pozbawione sensu.
właśnie przestałam czytać komentarze osób takich jak wy, bo nie warto, zwyczajnie nie warto ludziom tłumaczyć w jakim wielkim są błędzie i tak nie zrozumieją
Ja nawet nie zamierzam się angażować w dyskusję z komediantami. Pozostaje mi tylko wyrazić ubolewanie z powodu tego, że niemal 40-letnia kobieta naprawdę wierzy w to, co pisze. Jak widać nie wszyscy z tego wyrastają.
Oczywiście, ciemnemu ludowi nie warto niczego tłumaczyć. Przypominam tylko, że to Ty założyłaś ten temat więc nie wiem jaki wobec tego przyświecał Ci cel. Zapewne, jak to bywa z większością forumowych ujadaczy, chciałaś sobie po prostu spuścić trochę pary, która tam buzuje pod kopułą. Mam nadzieję, że pomogło. A tak na marginesie - kto dał Ci patent na głoszenie jedynie słusznych poglądów i prawd objawionych?
Dołączam się.. Przeświadczenie o swojej doskonałości to jeden z przejawów choroby psychicznej.
Dziewczyno ogarnij się bo o ile możesz mieć swoje zdanie, które szanuję o tyle twoja argumentacja to pieprzenie trzy po trzy.
Pewnie masz rację. Polacy nie denuncjowali żydów, nie byli kolaborantami, nie prześladowali mniejszości. Demokratycznie wybrany prezydent nie jest Twoim prezydentem (co najlepsze nawet ci "prawi" są zgodni, że Kwaśniewski był prawdziwym mężem stanu, który odciął się od wszelkich opcji politycznych i dbał w pierwszym rzędzie o Polskę i Polaków) - ale Ty wiesz lepiej.
O filmach nie chcę mi się nawet zaczynać dyskusji, gdyż ta polega na wymianie argumentów. Jedyne co Ty robisz to wysnuwanie super teorii spiskowych i rzucanie stereotypowymi sloganami prawicowych nawiedzeńców. Argumentacji w tym żadnej.
Wolę być w tej czerwonej hołocie (cokolwiek to oznacza) niż stać z Tobą pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu.
Powodzenia w samozadowoleniu. I nie odpisuj bo nie ma po co.
do autorki wątku- Pani powinna się leczyć, na nogi,bo niestety na głowę chyba już za późno. a twierdzenie że cała populacja kraju to historyczni analfabeci to już prawie "hitleryzm" z resztą z Pani wypowiedzi wynika, że jest Pani zwolenniczką rządów silnej ręki, tej prawej, podniesionej pod kątem 45 stopni od barku wzwyż. radzę, tak jak Pani innemu forumowiczowi jednak wnikliwiej czytać te Pani mądre książki, bo może pominęła Pani istotne informację i swoją ignorancję prezentuje obecnie jako jedyną słuszną wiedzę objawioną...
Dla Ciebie mam post innego użytkownika, który obnaża płytkość i fałsz tego filmu:
"Ten film to groteskowy pastisz, uśmiałem się na nim po pachy. Począwszy od odmalowanych pieczołowicie realiów
polskiej wsi anno domini 2000r . Otóż dowiadujemy się, że u progu XXIw w domach nie ma ani kanalizacji ani
bieżącej wody, nawet na plebanii widzimy sielski obrazek mycia się w misce z wodą! Każdy szerszy plan okraszony
jest malowniczym widokiem furmanki konnej w tle(!) Kto bywa na wsi, wie że taki widok to obecnie ewenement.
Oprócz tego mamy samochody, tak, a jakże! modele z lat 6Otych i 70 tych(to te nowsze). Sklep i knajpa to wczesny
Gomółka, latarek nie ma, są lampy naftowe typu Jupiter, modele przedwojenne, cywilizacja cymes lux. Jest
natomiast pieczołowicie budowana atmosfera grozy, jak na horrorach klasy C o zombies. Groza towarzyszy każdemu
krokowi jasnych bohaterów w starciu z ciemnym polskim żywiołem. Twarzowcy z odciśniętym na obliczach piętnem
archetypicznego zła, dobrani perfekcyjnie, mordeczki jak średniowiecznego lochu. Ziemia rolna ukradziona żydom,
jako leitmotive sensacyjny akcji, rozbawiła mnie setnie. Po pierwsze, w byłym zaborze rosyjskim struktura zawodowa
żydów praktycznie nie obejmowała rolników. Na roli nie pracowali, na wsiach nie mieszkali i nie posiadali ziemi.
Zasiedlali sztetle jako rzemieślnicy, piekarze, krawcy, lekarze, sklepikarze, handlarze, szynkarze. Ale nie byli
CHŁOPAMI! Nie lubili pracować fizycznie. A tu mamy pasztet o tym, ze cała wieś wymordowała licznych osiadłych
rolników żydowskich i przywłaszczyła sobie ich ziemie. Taki kit chcą nam wcisnąć. Pomijam fakt, że prawo niemieckie
na terenach okupowanych karało smiercią za takie rzeczy jak przywłaszczenie sobie mienia żydowskiego i pomoc
żydom. To są horrendalne bzdety, które może kupić chyba tylko ciemne dziecko. Kolejny bzdet, rzekomy brak
Niemców i ich roli sprawczej. Kto nieco się interesuje histori, wie, chociażby zrozkazów Heydricha i Himmlera z 1941
roku, ze zalecali oni organizowanie tzw akcji"samooczyszczających"-Selbstreinigung actionen. Polegały one na
celowym stymulowaniu przez Niemców niechęci do żydów, zachęcaniu do wystąpien antyżydowskich, organizowaniu
ich i wciąganiu elementu lokalnego. Natomiast w relacjach propagandowych z tych zajsć na użytek zewnetrzny,
zalecano przedstawianie ich jak spontanicznych, oddolnych inicjatyw ludności miejscowej. W Białymstoku
udokumentowano fakt spalenia przez Niemców 3000 Żydów w miejscowej synagodze. Scenariusz był identyczny jak
ten w Jedwabnem, pędzenie na rynek, zmuszanie do pielenia bruku, rozwalanie pomnika Lenina i inne detale, które
zgadzają się co do joty. Czyżby mieszkańcy Jedwabnego jakimś cudem wpadli na taki sam plan niezależnie od
Niemców? metodyka działania deszyfruje sprawców. Aspekt "artystyczny" można tu pominąć bo film podobno
pretenduje do rangi zapisu faktów. jeden fakt się zgadza. Jest taki człowiek, pan Zbigniew Romaniuk, faktycznie
wykopywał macewy i "sadził" na polu. Z drobną różnicą, nikt go nie prześladował, nie szczuł, nie ukrzyżował, został
wybrany przez lokalną społecznosć na ...przewodniczącego rady miasta. Fakty w tym filmie są zupełnie takie jak w
tym kawale o rowerach, które rozdają na Arbacie. Nie na Arbacie a na placu czerwonym, nie rowery, tylko zegarki, i nie
rozdają tylko kradną."
owszem film jest "fałszywy", bo nie jest to dokument a film fabularny. Ale jeśli jest w Twojej ocenie płytki, to chyba raczej ty posiadasz tą cechę. Pisząc post do autorki wątku nie piszę o samym filmie, ale o pogardzie autorki dla ludzi, którzy mają inne zdanie co do oceny postępowań pewnych jednostek wobec Żydów również po wojnie. Tylko o tym piszę, a tą recenzję wraz z jej autorem możesz sobie wsadzić w kieszeń.
Ignorancja Twoja nie zna granic.
Płytkie są osoby, które podniecają się tym kiepskim filmem, uznając jego wątpliwy kunszt.
Polecam wsadzić sobie w kieszeń jakąś książkę historyczną, najlepiej rzetelnie napisaną.
Chyba Twoja ignorancja nie ma granic... Film nie jest filmem ani historycznym a tym bardziej dokumentalnym, dlatego co najwyżej możesz ocenia samą opowieść, nie rzekome fakty, do których dość luźno film nawiązuje. Z resztą skoro tego nie rozumiesz, to dalej szczekaj na wszystkich, którym ten film przypadł do gustu i brocz krwią nad zakłamaniem prawdy historycznej (ojej) której w tym filmie nie należy się doszukiwać. To nie jest forum na temat "ocena postaw ludności polskiej wobec Żydów po zakończeniu II wojny" tylko pogadanka na temat filmu. Jak chcesz się kłócić o fakty historyczne, to pisz do internetowego periodyku na ten temat.... Po prostu żal czytać co piszesz i jak jesteś przekonana o swojej fantastyczności, postaw sobie pomnik trwalszy niż ze spiżu... I weź już mi nie odpisuj, bo nie chce mi się czytać Twoich bredni.
Film niestety antypolski. Nie ma w nim pozytywnych bohaterów. Można było pokazać że wśród Polaków były takie szuje, ale w filmie zabrakło tych dobrych. W ten sposób kręcą filmy inni, o takiej tematyce. Np. Niemcy lubią się filmami rozgrzeszać. Owszem pokazują tych złych, ale przypominają że byli wśród nich byli dobrzy ludzie.
Przepraszam bardzo, a główni bohaterowie to też są szuje? Albo postać proboszcza? Normalnie kanalia pełną gębą... Ty oglądałeś w ogóle ten film czy tylko tak sobie piszesz?
Zgadza się. Nie oglądałem tego filmu i tak tylko sobie piszę. Następnym razem wymyśl coś lepszego. Franciszek przez cały film krytykował Żydów z Ameryki, a Józef chciał na koniec, zakopać kości tam gdzie były. Proboszcz natomiast doskonale wiedział czym są płyty spod studni przy kościele. Jak widać pozytywne postaci pełną gębą. Najwyraźniej inaczej rozumiesz bycie pozytywnym człowiekiem.
Tak, Franciszek krytykował Żydów i co z tego? Nie był świętym, ale też nie wyrządził żadnemu krzywdy, a w obliczu podłości mieszkańców miasteczka zachował się przyzwoicie - dochodził prawdy o zbrodni mimo, że jej współautorem był jego własny ojciec. Józefowi jedynemu we wsi zależało na macewach i na pamięci o pomordowanych. Chciał z powrotem zakopać kości bo najzwyczajniej w świecie przestraszył się tego jakiego ta sprawa narobi smrodu. Ale czy to czyni go szują? Co do proboszcza - wybacz, ale nie pamiętam czy on rzeczywiście wiedział tak dokładnie o nagrobkach, ale przecież pozwolił braciom na ich wywóz i bronił ich jak mógł przed mieszkańcami miasteczka.
Franciszek przez cały filmy zachowywał się antysemicko. To że nikomu nie zrobił krzywdy z tego powodu, niczego nie zmienia. Facet jest pokazany jako "typowy Polak-antysemita". Józef na koniec nie chciał by prawda wyszła na jaw, czyli jego zachowanie na koniec też nie było korzystne dla Żydów. Proboszcz doskonale wiedział o nagrobkach koło studni. Tak samo jak reszta mieszkańców wsi, którzy nagrobki używali do innych celów. Co do szuj. Nie pisałem o konkretnych bohaterach. Tylko ogólnie o filmie, że można było pokazać i tych negatywnych, czyli antysemitów i tych dobrych. A w filmie pokazani są sami antysemici. Taki właśnie obraz Polaka idzie w świat. Mniej lub bardziej, ale każdy jest antysemitą. Zabrakło bohaterów którzy by bronili słusznej sprawy od początku do końca. Dlatego niestety film jest antypolski. Pokazujący Polaków w negatywnym świetle.
Właśnie to, że nie zrobił nikomu krzywdy bardzo dużo zmienia. Bo jest różnica między psioczeniem na "Żydków" a mordowaniem i grabieniem majątków. Przypominam, że Franciszek nie przeszedł nad zbrodnią obojętnie tylko drążył temat i to on koniec końców doprowadził do tego, że sprawa ujrzała światło dzienne. To czyni go w moich oczach przyzwoitym człowiekiem. Józef na koniec przestraszył się, zapewne przyczyniła się też do tego informacja o udziale ojca w morderstwie, poza tym on tam mieszkał i miał więcej do stracenia niż Franciszek. Trudno go za to winić. Obaj bracia nie są może nieskazitelni, jak każdy mają jakieś słabości, są po prostu ludzcy, ale naprawdę trzeba dużo złej woli, by w ogólnym rozrachunku określić ich mianem "antysemitów" i zaliczyć do negatywnych bohaterów, a sam film określić mianem "antypolski".
Dla Ciebie to jest zwykłe psioczenie na "Żydków". Ale dla zagranicznego widza będzie to już przejaw antysemityzmu. To że Franciszek ostatecznie doprowadził do tego że sprawa wyszła na jaw, to pokazuje że "Polak-antysemita" może zmienić zdanie ze względu na jakieś zdarzenia. A gdyby nie to, nic by się nie zmieniło. O to właśnie chodzi, że obaj bracia mają słabości, które sprawdzają się do jednego, do antysemityzmu. Oczywiście że film jest antypolski. Bracia pokazani są jako ci lepsi od reszty. Zagraniczny widz, raczej pomyśli, że tych dwoje, porównując do reszty antysemitów, nie są tacy źli. Ale oczywiście zapamięta, że we wcześniejszej fazie filmu czy późniejszej, też mieli właśnie te antysemickie słabości. To pokazuje że w każdym Polaku tkwi antysemityzm. Zagraniczny widz zapamięta, że Polak może dopiero przeciwstawić się swojemu antysemityzmowi, lub może wyjść z Polaka antysemityzm. To nie jest pozytywne.
A skąd u Ciebie pewność co do tego jak oceni film i jego bohaterów zagraniczny widz? Sorry, ale stawiasz się tu w pozycji wyroczni mierząc wszystkich jedną miarą - "każdy" Polak w "Pokłosiu" to antysemita, "każdy" zagraniczny widz zobaczy tam samych antysemitów. Przestań uogólniać, bo w ten sposób nie da się rozmawiać. A przy tym niektóre Twoje wnioski są totalnie z czapy, jak np. to że słabością Józefa Kaliny jest antysemityzm. Przecież to jawna bzdura. Przypominam raz jeszcze, ze on jako jedyny przejmował się losem nagrobków, strofował brata, gdy ten wyrażał się z dezaprobatą o "Żydkach"; jego jedyną słabością było to, że gdy dowiedział się o zbrodni mieszkańców miasteczka najzwyczajniej w świecie się wystraszył. Nie chciał rozgrzebywać sprawy nie dlatego, że był antysemitą, ale dlatego, że bał się jak to odbije się na nim. Jego bratu łatwiej było wsadzić kij w mrowisko, bo mógł sobie po wszystkim wyjechać z powrotem do Ameryki, a Józef tam mieszkał, wśród tych ludzi, których Franciszek chciał przed całym światem oskarżyć o zbrodnię. Jego moment słabości jest wiec całkowicie zrozumiały.
Pomijając już kwestie domniemanego antysemityzmu, Ty postulujesz, by pokazywać krystalicznie czystych bohaterów, którzy od początku do końca prezentują heroiczną i szlachetną postawę. Już z czysto dramaturgicznego punktu widzenia to jest zwyczajnie nudne. Ciekawsi i bardziej prawdziwi są bohaterowie, którzy nie są czarno-biali, którzy zmieniają się pod wpływem okoliczności. A Tobie się marzy jakaś mdła laurka...
Dalej nie rozumiesz tego ci piszę. Nie chodzi mi o to że jakiś bohater ma być krystalicznie czysty pod każdym względem. Bo to byłoby tak jak piszesz nudne. Chodzi mi jedynie o aspekt Żydów. W filmie nie ma nikogo czystego pod tym względem. Proboszcz który akceptuje nagrobki koło studni, facet który na koniec nie chce by prawda wyszła na jaw, jego brat który cały czas krytykuje Żydów. Oczywiście, to tylko domniemany antysemityzm. Tak sobie tłumacz dalej. Jeżeli Ty nie wierzysz, że istnieli i istnieją Polacy czyści względem antysemityzmu (przypominam o sprawiedliwych wśród narodów świata) to co dopiero pomyśli zagraniczny widz? Tu nie trzeba być żadną wyrocznią.
Przekłamana historia... ale to nie jest film historyczny, czy dokumentalny. Nigdzie nie zostało to powiedziane, ani napisane. To jest thriller, osadzony delikatnie w realiach wsi zamieszkałej głównie przez postpańszczyźniane chłopstwo. Przedstawia opowieść, która mogła mieć miejsce wszędzie, niezależnie od czasu. Opowieść uniwersalna, nie prawda historyczna. Zmyślona. Zainspirowana pewnymi wydarzeniami, ale to nie jest film o Jedwabnym jak wielu tu próbuje imputować. Tamta historia jest zupełnie inna i obrobiona dziesiątki razy by ukryć prawdę. Każdy kto zechce odczytać Pokłosie w nieprzychylny dla Polaków sposób ma ku temu przyczynek całkiem niezły, ale ktoś, kto podejdzie do niego bez uprzedzeń obejrzy go najpewniej z zupełnie neutralnym przeświadczeniem w tym temacie. Jak wyżej: to uniwersalna historia, wymyślanie na jej podstawie jacy to Polacy są straszni i mordowali Żydów jest dla mnie tak samo nietrafione i idiotyczne jakby po obejrzeniu filmu "Kult" wyciągnąć konkluzję, że najpewniej wszystkie społeczności zamieszkujące wyspy w USA są zgrają opętanych sekciarzy. Po prostu nie o tym są te filmy. Wszędzie znajdą się oszołomy. Tutaj posłużono się małą społecznością miasteczka w Polsce (nie całą przeca, a raczej rodzinami zamieszkującymi te 20parę działek) by przeciwstawić ich zaciekłość i agresje początkowo zwyczajnej przyzwoitości (zbieranie macew) aż do ponoszenia odpowiedzialności za czyny przodków. Główni bohaterowie są nadzieją na to, że można liczyć na tę zwyczajną ludzką przyzwoitość, człowieczeństwo. Bez względu na konflikty. Przypomina mi się tu fragment Raportu z oblężonego miasta: "nie wiedzą nawet że nas zdradzili ich ojcowie |nasi byli alianci z czasów drugiej Apokalipsy | synowie są bez winy zasługują na wdzięczność więc jesteśmy wdzięczni". Jeśli to jest złe przedstawianie Polaków... Poza tym, wartość historyczna to jedyny czynnik, który ma wpływ na wartość filmu wg Ciebie?
A druga kwestia, uważaj na język. Serio dzielisz ludzi na tych, którzy dali Pokłosiu na filmwebie ocenę 1 i tych, którzy dali wyższą? Ci drudzy to niedouczone "polaczki", a ci pierwsi?
Moim zdaniem film od strony artystycznej nie jest wybitny. Mam wrażenie, że reżyser z premedytacją podjął ten temat, bo wiedział że wywoła on spore poruszenie co przełoży się na sprzedaż biletów. Szkoda, że prawie wszystko jest takie czarno-białe: dobrzy są dobrzy, źli są źli ( i brzydcy). Wiele scen i zachowań jest mocno przerysowanych a pomysł ukrzyżowania na drzwiach jest mocno efekciarski. Co do tła historycznego ( podkreślam tła bo nie jest to film historyczny) to ukazuje ono w sposób drastyczny przypadek wykorzystania przez Polaków sytuacji mniejszości żydowskiej w czasie okupacji niemieckiej. Trzeba być albo bardzo naiwnym albo zakłamanym by twierdzić, że wśród Polaków nie było osób, które bezpośrednio lub pośrednio przyczyniły się do śmierci Żydów często odnosząc z tego korzyści majątkowe. Zaciekłe ataki na reżysera czy tym bardziej na aktorów ze strony tzw. prawdziwych Polaków Patriotów( jak osoba która założyła ten wątek) karzą się zastanowić co by się stało gdyby miały władzę decydowania co można sfilmować a co nie, o czym można pisać o czym nie.
Ten film powstał żeby pokazać że dużo jeszcze ciemnogrodu, antysemityzmu i głupoty czai się w narodzie pomimo upływających lat. Co widać po tym temacie.
Wszyscy się czepiają że antypolski a jakby to nie byli Polacy tylko np nie wiem Chińczycy to by było wszystko w porządku i nikt by się nie czepiał.
Hahaha nie widziałabym sensu czepiać się filmu o Chińczykach, czepiamy się filmu o Polakach, bo jesteśmy Polakami.
Ludzie! Włączcie czasem myślenie!
Chodzi mi o to że wszyscy traktują ten film jakby miał za zadanie pokazać prawdę o relacjach Polsko-żydowskich,tym co Polacy robili podczas wojny i ogólnie większego sensu jakby sam twórca napisał na plakacie "oto prawdziwa historia relacji Polsko-żydowskich".Ale gdyby umieściło się akcję w jakimś innym kraju to by wszyscy powiedzieli "fajny thriller" i nie doszukiwaliby się w tym jakiegoś głębszego przesłania. .
Po obejrzeniu stwierdziłam, że poczytam opinie..., ale nawet mi się nie chce jak patrzę na początek. Tak było, a film doskonale pokazuje fakt, że nie umiemy przyznać się do naszych błędów jako naród. Niemcy są, źli, Ruscy są źli, a my Polacy kryształowi... chore. Tak było kiedyś, ale czasem warto pochylić łeb bo ciężko użyć innego słowa i się zastanowić. My dzisiaj tego nie zrobiliśmy, ale nasi dziadkowie kiedyś niestety tak. Najbardziej bronią się Ci, którzy mają najwięcej do ukrycia. Twierdzenie, ze tak nie było jest zwyczajnie nieludzki i świadczy o braku znajomości historii i samokrytycyzmu.
Boże, a kto mówi, że Polacy są kryształowi? Każdy zdaje sobie sprawę, że wśród Polaków były są i będą gnidy, tak jak w każdym narodzie. Nikt temu nie zaprzecza. Tu chodzi o przeinaczanie faktów, fałszowanie historii. Porozmawiaj czasem na ten temat z ludźmi z zachodu, z Amerykanami, pojedź do Izraela czy skontaktuj się z Izraelitami przez internet. Zapytaj się jak kojarzą Polaków z II wojną światową, czy widzą coś na temat udziału polskich żołnierzy w wojnie, o ludziach którzy z narażeniem życia swojego i swojej rodziny pomagali Żydom, a było takich wielu, czy wiedzą czym była Żegota i że Polska była jedynym okupowanym krajem, którego rząd nie kolaborował z Niemcami. Może wtedy zrozumiesz dlaczego krytykujemy ten film.
"My dzisiaj tego nie zrobiliśmy, ale nasi dziadkowie kiedyś niestety tak." słucham? Czyi dziadkowie? To co robiła twoja rodzina podczas wojny to wasza sprawa, ale mojej w to nie mieszkaj, bo moja rodzina nigdy ani nie zabiła ani nie wydała w ręce nazistów żadnego Żyda. Także wypraszam sobie jakieś insynuacje.
"(...)świadczy o braku znajomości historii i samokrytycyzmu" porozmawiaj z Żydami na temat takich osób jak Samuel Morel, Helena Wolińska, Stefan Michnik czy Jakub Berman. Zapytaj o zbrodnię w Koniuchach czy o to co obecnie wojska izraelskie robią z Palestyńczykami. Wtedy zobaczysz czym jest brak samokrytycyzmu.
Na temat twojego za to nie muszę się wypowiadać bo prawie w każdym poście pokazujesz co reprezentujesz o czym ci już niejedna osoba pisała :) a tak na przyszłość radzę włączyć sobie coś w stylu muminków.
gdybym był widzem zagranicznym (co sugeruje mi, że wszystkie napisy zrobione są w PL i ENG) to po obejrzeniu powiedziałbym: "O matko, jaki antysemicki kraj ta Polska i jakież zacofanie." Gatunek: "Thriller" chyba dobitnie sugeruje, że film jest odszczepiony od realiów Polski z 2001 roku.