Nie mam nic przeciwko temu, aby mysliwi stali się zwierzyną. Byłoby super. Przeniosłam się na wieś. Mieszkam na odludziu, pod lasem. Sarny rodzą u mnie swoje młode, wychoywuja. Mam ogrodzony teren, ale zostawiam latem otwartą bramę. Ufają mi, choć nie unikyaja. Za lasem , na polu, ambony. Leśniczy maniak polowań....
tekst o holokauście robaków jest.... brak słów. Ciekaw jestem jak "wybitny" umysł dp tego doprowadzi
Pani Oldze Tokarczuk należą się przerosiny, bo jej książka jest przepiękna.
To co chlapnięto na ekran jest jakąś konwulsją artystyczną. Kiepskie zdjęcia. Brak lub źle dobrana muzyka. Słabe udźwiękowienie. Duszejko dobrana fatalnie, albo beznadziejnie poporowadzona przez reżysera. Słaby scenariusz.
Ogromne...
Film to jakieś dziwadło, nic tu nie jest normalne, typowe, przeciętne.
Szokuje mnie skrajność komentarzy filmu. Może za kilka lat nasze społeczeństwo będzie już całkiem spolaryzowane.
Pięknie sfilmowana opowieść o dość miałkiej, ekologicznej treści. Ekologiczny kryminał w aurze piękna Sudetow. Dobra rola Agnieszki Mandat, reszta aktorów tylko poprawna. Inna sprawa, że nie mają tu wiele do grania. Ale zdjęcia - raz jeszcze, piękne.
Pomieszanie z poplątaniem. Lewacka ideologia sięga zenitu. Pani reżyser interpretuje dekalog jakby tłumaczyła go z hebrajskiego przez google. Żałosny pseudoartystyczny bełkot.
A to nie była nawet najlepsza książka Pani Tokarczuk. Mimo wszystko reżyserce Pokotu udało się zrobić z niej fatalny film, który zabił wszystko co było dobrego w powieści noblistki. Film odradzam całym sercem, książkę gorąco polecam.
Film w zasadzie mi się podobał, ale raziło mnie totalne przejaskrawienie tematu. Jak w bajce. Świat nie jest tak czarno-biały, film o wiele bardziej by mi się podobał gdyby temat potraktowano poważnie i głębiej.
Nudny film o ciulniętej babie-zoofilce, której wydaje się, że zwierzęta należy traktować jak ludzi (scena zgłoszenia >>morderstwa<< zwierzęcia pokazuje jej ułomność psychiczną, brakowało mi jeszcze używania w filmie wobec zwierząt pojęć stosowanych tylko wobec ludzi takich jak np. „adopcja” na przygarnięcie, czy...
tak jak proza Tokarczuk, film (tak jak i znaczna część dyskusji o nim) pokazuje, dlaczego Polska wciąż stoi za drzwiami cywilizowanego świata.
Tematyka tego filmu aż prosiła się o głębię. Kwestie naszego stosunku do zwierząt, granice dobra i zła, gdzie jest granica między miłością a fanatyzmem i na ile niezgodą na cierpienie można uzasadnić zadawanie cierpienia. Do tego wątki metafizyczne.
Tymczasem wszystko jest płaskie, podane na tacy. Postacie są...
Nie jestem fanem polowań, ale jeśli jeden grzybiarz, kierowca czy inna osoba zginie, to mysliwi są zbiorczo odpowiedzialini. Dlaczego nie chcą tej odpowiedzialnosci przyjąć? Są bezkarni, winni z definicji.